Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ograć Rybnik w oczekiwaniu na Wisłę

Marek Stern
W rybnickiej drużynie Amerykanki już nie grają
W rybnickiej drużynie Amerykanki już nie grają Grzegorz Mehring
Utex ROW Rybnik będzie rywalem Lotosu PKO BP Gdynia w pierwszej rundzie play - off Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Pierwszy mecz, i miejmy nadzieję ostatni, rozegrany zostanie już dzisiaj w Rybniku, a jego początek zaplanowano na godzinę 18.00.

Gra się do trzech zwycięstw, niemniej w tej fazie rozgrywek zaliczane są wyniki uzyskane w bezpośrednich pojedynkach w rundzie zasadniczej. W tej sytuacji Lotos PKO BP Gdynia prowadzi 2:0 i do awansu do półfinału mistrzostw Polski potrzebuje tylko jednego zwycięstwa.

Gdynianki, po minimalnej porażce z Wisłą Can Pack Kraków, zostały na południu Polski i tam przygotowują się do meczów z rybniczankami. Nie da się ukryć, że wicemistrzynie Polski są faworytkami i będą chciały szybko, po jednym meczu, zakończyć rywalizację. Jest to o tyle ważne, że zawodniczki potrzebują odpoczynku i czasu na spokojne przygotowanie się do batalii półfinałowej, w której najprawdopodobniej zmierzą się z Wisłą Can Pack Kraków.

Utexu nikt jednak nie lekceważy, mimo, że zespół ten zanotował ostatnio serię 9 porażek z rzędu. Ta zła passa rozpoczęła się, gdy władze klubu rozwiązały kontrakty z trzema Amerykankami, tuż po tym, jak Utex zapewnił sobie miejsce w pierwszej ósemce ligi i utrzymanie w Ford Germaz Ekstraklasie. Bez gwiazd zza oceanu rybniczanki zbierają cięgi niemalże od każdego, niemniej play - offy rządzą się swoimi prawami. Gdynianki myślami bardziej są już jednak przy ewentualnym półfinale, którego obsada jest największą sensacją ostatnich lat.

Kilka nieoczekiwanych porażek sprawiło, że Wisła Can Pack Kraków zakończyła rundę zasadniczą na czwartym miejscu w tabeli i po raz pierwszy od wielu lat w finale nie dojdzie do pojedynku gdyńsko - krakowskiego. Półfinałowa rywalizacja tych ekip elektryzuje całą koszykarską Polskę. Będzie to zapewne dramatyczny bój nie tylko o awans do finału, ale też o lepszą przyszłość dla jednej i drugiej drużyny. Do walki o złoto przystąpi ta drużyna, która jako pierwsza wygra trzy mecze. Trudno tutaj wskazać faworyta. Zarówno Wisła Can Pack, jak i Lotos PKO BP Gdynia to europejska czołówka.

To dwa zespoły o podobnej klasie, z gwiazdami światowej i europejskiej koszykówki w składach. Z jednej strony żal, że tak wielkie firmy wpadną na siebie już w półfinale, z drugiej jednak strony niespodzianki i sensacje są solą sportu. Taką niespodzianką było zapewne ubiegłoroczne rozstrzygnięcie. Gdynianki przeszły przez rundę zasadniczą jak burza, ani razu nie zaznały smaku porażki, z Wisłą Can Pack Kraków wygrały 4 razy zgarniając po drodze Puchar Polski i Superpuchar Polski. W finale jednak po dramatycznych siedmiu meczach lepsza okazała się Wisła. W tym sezonie sytuacja jest odwrotna.

To Wisła ograła gdyńską drużynę w finale Pucharu Polski i w meczu o Superpuchar. Kibice Lotosu PKO BP, nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem, biorą to za dobrą wróżbę i z niecierpliwością oczekują półfinałowej rywalizacji swojej drużyny z Wisłą Can Pack Kraków. Myśli o innym zestawieniu półfinału do siebie nie dopuszczają. Trudno bowiem przypuszczać, aby mistrzynie Polski zostały wyeliminowane przez Energę Toruń a podopieczne Jacka Winnickiego przegrały rywalizację z Utexem ROW Rybnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki