Ogniwo Sopot jest w gazie. Arka Gdynia wygrywa ze Skrą. Lechia Gdańsk przegrywa w Lublinie

Kibice, którzy pojawili się na stadionie im. Edwarda Hodury w Sopocie nie żałowali swojej decyzji. Piętnastki Ogniwa i Pogoni Siedlce pokazały dobre widowisko, okraszone kilkoma efektownymi akcjami a przede wszystkim twardą walką o każdy metr boiska. Ogniwo zademonstrowało nieco większą dojrzałość w grze. Sopocianie na boisku byli świetnie prowadzeni przez Mateusza Plichtę i Wojciecha Piotrowicza, czyli swoich łączników. W drużynie trenera Karola Czyża zadebiutowało dwóch znanych z występów w reprezentacji Polski rugbistów: Tom Fidler i Ed Krawiecki. Obaj grają na co dzień w Anglii, ale mają polskie korzenie. Podobnie jak Tom Późniak.

- Brak Piotra Zeszutka nie oznacza, że jesteśmy słabsi - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Marcin Wilczuk, filar sopockiego Ogniwa. - Potrafimy się fajnie zmobilizować, kiedy wiatr wieje w oczy i jak widać dobrze nam to wychodzi - dodaje rugbista Ogniwa.

Bardzo wyrównany mecz z udziałem Lechii Gdańsk zobaczyli kibice w Lublinie. Do zwycięstwa gdańszczanom zabrakło bardzo niewiele, bo decydujące o wygranej gospodarzy punkty z rzutu karnego, Budowlani zdobyli w doliczonym czasie gry. W końcówce meczu Lechia grała w osłabieniu, co nie było bez wpływu na przewagę lublinian na finiszu tego meczu i jego wynik.

- Źle weszliśmy w ten mecz - mówi Grzegorz Buczek, zawodnik I linii młyna gdańskiej Lechii. - To my mieliśmy narzucić swój styl gry, a tymczasem to Lublin nam narzucił swój, wolny, styl - dodaje popularny "Buczo". Rywal dobrze grał, dobrze zamykał, ale my też nieźle broniliśmy, co zauważył Stanisław Więciorek, lubelski trener i jeden z byłych zawodników Lechii z lat 90.

- W drugiej połowie myślałem, że już ich mamy - opowiada gdański rugbista. Nieźle to wyglądało, robiliśmy metry, ale "wypluta" w rucku piłka spowodowała akcję po której oni zdobyli punkty. One dały im przewagę.

Rugbista Lechii przyczyny porażki w Lublinie upatruje w zbyt indywidualnej grze lechistów. - Mieliśmy grać zespołowo, tak jak w meczu z Orkanem, a tak nie było - dodaje Grzegorz Buczek, któremu odnowiła się kontuzja nogi wykluczająca go na kilka tygodni z gry.

Kolejną niespodziankę sobie i swoim kibicom sprawili rugbiści Arki, którzy wygrali trzeci mecz z rzędu. Wczoraj w Gdyni po bardzo dobrym meczu w swoim wykonaniu pokonali faworyzowaną Skrę Warszawa. W Arce udanie zadebiutował Anglik Sam Hampson.

Ogniwo Sopot - Awenta Pogoń Siedlce 46:21 (15:7)

Punkty dla Ogniwa: Wojciech Piotrowicz 13, Irakli Ciwciwadze 10, Robert Graban, Mateusz Plichta, Tom Fidler i Tom Późniak po 5, Paul Walters 3.

Punkty dla Pogoni: Daniel Trybus 9, Tomasz Biernacki, Adrian Chróściel po 5, Przemysław Rajewski 2. Ogniwo: Marcin Wilczuk (Fiedler), Burek (Zając), Ciwciwadze (Bysewski) - Mokrecow, Anuszkiewicz (Krawiecki) - Powała-Niedźwiecki, Piotrowski, Graban (Kawtaradze) - Plichta - Piotrowicz - Czasowski (Mrowca), Olszewski, Walters (Mariusz Wilczuk), Późniak (Grundlingh) - Żuk.

Edach Budowlani Lublin - Lechia Gdańsk 20:18 (10:8)
Punkty dla Lechii: Igor Górniewicz, Paweł Boczulak, Robert Wójtowicz po 5, Rafał Janeczko 3. Lechia: Gigaszwili, Buczek, Kacprzak - Lademann, Krużycki - Płonka, Kossakowski, Smoliński - Janeczko - Ćwieka - Górniewicz, Bracik, Wójtowicz, Sajdowski - Kruszczyński oraz Kowalewski, Olszewski, Plich, Wojnicz, Boczulak, Wesołowski, Niespodziany, Rokicki.

Arka Gdynia - Skra Warszawa 38:17 (14:0)

Punkty dla Arki: Szymon Sirocki 15, Anton Szaszero 13, Dainius Tamoliunas, Piotr Bojke po 5.
Arka: Litwińczuk, Mohyła, Kasperek (Bojke) - Zdunek, Zypper - Żarczyński (Bartkowiak), Krużycki, Gajowniczek - Szyc - Szaszero - Cichosz (Paluszewski), Tamoliunas, Hampson, Sirocki - Wolszon (Steindl)

W tabeli prowadzi Ogniwo 19 pkt., przed Skrą 14, Master Pharm Rugby Łódź i Arką po 12. Lechia jest 5. z 10 pkt.