Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiary nie zostaną same

Dorota Abramowicz
W Gdańsku będzie funkcjonował ośrodek, którego pracownicy zajmą się ofiarami przestępstw. Rocznie na Pomorzu przestępcy krzywdzą średnio kilkadziesiąt tysięcy osób.

Joannę napadnięto przed czterema laty na jednej z gdańskich ulic. Wracała wieczorem z pracy, po wyjściu z autobusu nie zorientowała się, że ktoś za nią idzie.

- Poczułam nagle szarpnięcie, młody zakapturzony mężczyzna próbował zabrać mi torebkę - wspomina. - Nie puściłam, uderzył mnie pięścią w twarz.

Napastnika nie złapano. Joanna leczyła się u laryngologa (miała złamany nos) i u okulisty (pojawiły się problemy ze wzrokiem). Miała też problemy w pracy z powodu zwolnień. Obwinia się, że nie puściła wtedy torebki. Do dziś boi się chodzić sama po zmroku.

- To jest trauma - tłumaczy psycholog Justyna Zaleska-Kluska. - Ofiara przestępstwa traci nie tylko majątek i zdrowie, ale także pewność i poczucie własnej wartości. Pół biedy, jeśli odczuwa tylko złość wobec sprawcy, gorzej, gdy zaczyna szukać winy w sobie. Ludzie nagle pobici, zgwałceni lub też dręczeni latami bardzo długo nie mogą powrócić do równowagi. Zdarza się, że nigdy do niej nie wracają.

Bardzo często okazuje się, że zatrzymanie sprawcy przestępstwa i postawienie go przed sądem powoduje, że ofiara kolejny raz przeżywa dramat.

- Policja dąży do tego, by przesłuchania nieletnich odbywały się w tzw. niebieskich pokojach, przy zapewnieniu dzieciom poczucia bezpieczeństwa - wyjaśnia Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Takie pokoje powstają we wszystkich nowych komisariatach. W niektórych starszych budynkach ich jeszcze brakuje. Respektowane jest także zalecenie, by ofiary gwałtu były przesłuchiwane przez funkcjonariuszy tej samej płci.

Poszkodowani nierzadko skarżą się, że podczas rozprawy sądowej mają mniejsze prawa niż sprawcy. I mówią - potrzebujemy wsparcia od państwa.

Takie wsparcie powinni otrzymać w dofinansowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości ośrodkach pomocy dla osób pokrzywdzonych przestępstwem.

- Naszym zadaniem będzie towarzyszenie ludziom skrzywdzonym - wyjaśnia Krzysztof Sarzała z Centrum Interwencji Kryzysowej PCK w Gdańsku, które ma pełnić rolę takiego ośrodka na Pomorzu. - Właściwie jest to kontynuacja na nieco większą skalę tego, co do tej pory robimy w Gdańsku. Rocznie interweniujemy w 3-4 tysiącach trudnych spraw.

Teraz spraw może być o wiele więcej. Rocznie, według policji, na Pomorzu przestępcy krzywdzą ponad 40 tysięcy osób. Jest jednak jeszcze "czarna liczba" niezgłoszonych napadów, gwałtów, wymuszeń oraz przypadków przemocy domowej. Jaka?
Niektórzy twierdzą, że podwaja ona ponurą statystykę. Tymczasem pieniądze przekazywane przez resort sprawiedliwości nie są zbyt duże.
Na wynagrodzenie specjalistów (psychologa oraz prawnika), ubezpieczenie wolontariuszy i oddanie im pieniędzy za przejazdy do potrzebujących, opłacenie telefonów i internetu oraz zakup urządzeń biurowych ośrodki dostaną maksymalnie 51 tysięcy złotych.

- Opierać się będziemy przede wszystkim na pracy wolontariuszy, którym w zamian za pomoc zaoferujemy cykl specjalistycznych szkoleń - przyznaje Krzysztof Sarzała.

- Ofiary przemocy mogą liczyć na to, że wolontariusz pomoże im pozałatwiać niezbędne formalności, łącznie z zaświadczeniami od lekarzy, że obserwować będzie przebieg procesu.

Ten ostatni aspekt jest bardzo istotny - w sądzie ofiara staje z katem twarzą w twarz. Nie zawsze sprawca okazuje skruchę. Bywa, że grozi, śmieje się i poniża. W takim momencie człowiek skrzywdzony nie może być sam.

Gdański ośrodek nawiązuje też współpracę z prawnikami. Deklarację pomocy złożyła Okręgowa Izba Radców Prawnych oraz Sąd Okręgowy w Gdańsku. Ten ostatni po raz kolejny już bierze udział w corocznym Tygodniu Ofiar Przestępstw, w czasie którego udziela się porad pokrzywdzonym.
Ofiarom mogą pomóc także niektóre rozwiązania, zawarte w projekcie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, które zostały ostatnio zaakceptowane przez rząd. Zdaniem Sarzały, jest to głównie stworzenie katalogu świadczeń nieodpłatnie oferowanych przez państwo osobom poszkodowanym przez przemoc, a szczególnie zakwalifikowanie do tego katalogu bezpłatnych badań lekarskich służących ustaleniu przyczyn i rodzaju uszkodzeń ciała.

Ofiary nadal jednak skarżą się na polskie prawo. Boli ich bezkarność np. domowych katów, skazanych za bicie żon na wyrok w zawieszeniu, którzy w warunkach recydywy nie zawsze automatycznie trafiają za kratki. Pytają, czy sąd zawsze musi wybierać między wsadzeniem rodzinnego dręczyciela do więzienia a pozostawieniem go na wolności.

Tymczasem, zamiast aresztowania, wystarczy nierzadko dozór policyjny obwarowany warunkami. Jakimi? Chociażby nakazem wyprowadzenia się ze wspólnego mieszkania z ofiarą lub zakazem zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż kilometr.

- Dozór warunkowy to w niektórych sytuacjach dobrodziejstwo dla ofiary i szansa dla sprawcy - przyznaje prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Wojciech Andruszkiewicz.

Dyżur w sądzie

Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw obchodzony będzie od 23 do 27 lutego.
W tym czasie w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zorganizowane zostaną dyżury pracowników sądu i przedstawicieli instytucji i stowarzyszeń, zajmujących się pomocą poszkodowanym. Codziennie między godziną 9 a 15 w sali 133 udzielane będą porady prawne. Poszkodowani dowiedzą się, jakie uprawnienia im przysługują oraz jakie są sposoby dochodzenia praw naruszonych w wyniku popełnienia przestępstwa. Podobne dyżury mają być zorganizowane w pozostałych sądach rejonowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki