Zbigniew Canowiecki - prezydent Pracodawców Pomorza:
- Prof. Jerzy Limon był dla mnie bardzo bliskim człowiekiem, można powiedzieć, że tak bliskim jak rodzina. Nasze losy splatały się od kilkudziesięciu lat nie tylko służbowo, ale też prywatnie. Lubiliśmy się i przyjaźniliśmy. Dlatego tak trudno mi dzisiaj o nim mówić w czasie przeszłym.
- Na początku lat dziewięćdziesiątych zaprosił mnie do współpracy w ramach Fundacji Theatrum Gedanense, której celem było wybudowanie w Gdańsku teatru szekspirowskiego. Później, przez wiele lat, towarzyszyłem Mu w walce o fundusze na budowę i działalność Jego ukochanego teatru. Gdański Teatr Szekspirowski powstał wyłącznie w oparciu o Jego pomysł i został zrealizowany dzięki Jego uporowi, determinacji i konsekwencji w działaniu. Obecnie Gdański Teatr Szekspirowski jest ośrodkiem kultury europejskiej. Jego teatr to nie tylko spektakle i festiwale, ale tysiące różnych spotkań, wystaw, koncertów, nie mówiąc o programach edukacyjnych, które z jego inicjatywy powstawały i są realizowane od lat. Moim marzeniem jest, aby Gdański Teatr Szekspirowski, dzieło Jego życia, otrzymał imię Profesora Jerzego Limona.
- Jerzy był człowiekiem wyjątkowym. Był nie tylko profesorem uniwersytetu, szekspirologiem, teatrologiem i anglistą, ale w moim przekonaniu należał do grupy największych intelektualistów europejskich. Wyrazem tego może być tytuł jaki mu niedawno nadano w Wielkiej Brytanii - największego szekspirologa świata. To niezwykle wyróżnienie dla polskiego naukowca i pisarza. Bo Jerzy napisał kilkadziesiąt książek, a ostatnią ukończył tuż przed pójściem do szpitala. Był człowiekiem niezwykle twórczym, posiadającym nie tylko olbrzymią wiedzę na temat wielu dziedzin, ale potrafiącym inspirować zespół, którym kierował. A przy tym był niezwykle skuteczny w swoich działaniach.
- A prywatnie Jerzy był nadzwyczajnym człowiekiem, bardzo ciepłym, delikatnym, serdecznym i dobrym. Wokół niego zawsze roztaczała się taka aura, która, jak to określaliśmy, unosi duszę człowieka. Spotkania z nim pozwalały nam oderwać się od codzienności. Potrafiliśmy dzięki niemu wznieść się ponad zwykłe sprawy i myśleć o kraju i kulturze w sposób nieszablonowy. On tym zarażał wszystkich, tworząc taką atmosferę wokół siebie. Świetnie gotował i zapraszał na kolacje w swoim domu ludzi kultury: malarzy, rzeźbiarzy, pisarzy oraz aktorów i muzyków. To u Niego w domu poznałem Andrzeja Wajdę, Krystynę Jandę, Marka Kondrata i wielu, wielu innych ciekawych ludzi kultury i sztuki. Ponad wszystko przedkładał rodzinę, którą bardzo kochał i był z niej bardzo dumny.
Robert Florczak - profesor sztuki, malarz, rzeźbiarz, scenograf, reżyser:
- Profesor Limon, Jurek, był wielkim przyjacielem. Bardzo dużo zawdzięczam mu w mojej artystycznej drodze życiowej. Współpracowaliśmy blisko.
- Ta strata jest potworna, bo to był wielki wizjoner. Człowiek niezwykle kreatywny. Niewielu jest takich artystów. A przy tym miał cudowne poczucie humoru i takie przyjazne podejście do drugiego człowieka.
Odszedł wielki, wspaniały człowiek. I powiem pani, że jestem zdruzgotany.
Igor Michalski - dyrektor Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni:
- To był wyjątkowy artysta i człowiek. Zawsze uśmiechnięty, radosny i z taką dobrą energią. Nigdy nie widziałem go smutnego. Był niezwykle otwarty w relacjach międzyludzkich.
- Pamiętam, że kiedy ja obejmowałem teatr w Kaliszu, a on Teatr Szekspirowski, wymienialiśmy się uwagami na temat organizacji pracy, zespołów w teatrze, rozmawialiśmy o technicznych sprawach dotyczących teatru. Dzielił się ze mną swoją radością z otwarcia Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Oprowadzał mnie po nim, pokazywał jak to wszystko wygląda. A potem Teatr Muzyczny gościł na deskach teatru szekspirowskiego ze spektaklem "Kiss me Kate".
- Z wielkim smutkiem i bólem mówię o tej stracie, bo odszedł człowiek niezwykle energetyczny. To ogromna strata dla całego środowiska teatralnego w Polsce.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Miasta Gdańska:
- Brakuje słów i trudno zebrać myśli – odszedł prof. Jerzy Limon, wielka postać dla Gdańska, budowniczy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, pasjonat i wizjoner, a przy tym pozytywista. Dzięki niemu Szekspir w Gdańsku stał się domownikiem. Po stokroć dziękujemy! Ostatni raz wymieniliśmy życzliwości w sierpniu, gdy „Wymurzaniem wolności” świętowaliśmy 40 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Potem widzieliśmy się jeszcze na pogrzebie prezesa Jerzego Gajewskiego, jednego z budowniczych teatru. Zdecydowanie za dużo tych covidowych śmierci.
- Gdyby człowiek mógł zawrócić czas… Jeszcze tak wiele tematów nie poruszyliśmy. Śpij spokojnie snem nocy letniej.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?