Tak, zdarza się, że sporadycznie ktoś "oświetla się" latarką lub… telefonem komórkowym. Ostatnio na słynnej berlince, po której niektórzy jeżdżą jak wariaci, gdzieś pomiędzy Piecami a Zblewem mijałam rodzinkę z małymi dziećmi idącą poboczem. Nikt nie miał elementów odblaskowych, nawet dzieci.
Oczywiście, zgadzam się z prof. Januszem Erencem, że to nie ich wina, że tam nie ma lampy czy chodnika. Zawsze jednak będą takie miejsca, w których ich nie będzie. Dlatego nowe przepisy o obowiązkowych odblaskach przyjmuję z ulgą. I mam nadzieję, że piesi zainwestują te kilka złotych choćby w opaskę na ramię. Nie dla mnie. Nie dla zdjęcia odpowiedzialności z jakiegoś kierowcy idioty. Nie dla dobrego samopoczucia samorządowca. Nie dla poprawy policyjnych statystyk czy uniknięcia kary. Dla siebie i swoich bliskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?