Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od Sasa do Lasa. Budowla floty pozostała w sferze marzeń

Kmdr Eugeniusz Koczorowski
Panowanie Sasów nie przyniosło przełomu i polska flota nie wróciła na morze. Pamiątką po Auguście II jest jednak model jachtu
Panowanie Sasów nie przyniosło przełomu i polska flota nie wróciła na morze. Pamiątką po Auguście II jest jednak model jachtu rys. Kmdr Eugeniusz Koczorowski
Na początku XVIII w. Rzeczpospolita została wciągnięta w wir wojny północnej. Przy tej okazji odżył pomysł stworzenia floty kaperskiej.

Trwający pponad dwie dekady konflikt (1700-1721) charakteryzował się częstą zmianą frontów. Wpierw w szranki stanęli król Szwecji Karol XII i car Rosji Piotr Wielki w sojuszu z królem Polski Augustem II Mocnym. Efektem tych zmagań było zmuszenie polskiego władcy do opuszczenia tronu, na którym - przy wsparciu części szlachty i magnaterii - osadzony został Stanisław Leszczyński. Jego rządy nie trwały jednak długo. Wojny i towarzyszące jej zawirowania polityczne sprawiły, że August II ponownie został władcą Polski, natomiast Leszczyńskiego zmuszono do opuszczenia kraju.

Wrócić na morze, ale jak?
Konflikt w oczywisty sposób doprowadziły do pogorszenia sytuacji wewnętrznej, co z kolei przekładało się na możliwość powołania floty wojennej. Pojawiło się pytanie, skąd w ogóle wziąć środki na zakup statków, bo o budowie nowych jednostek można było co najwyżej pomarzyć.

Rozwiązaniem problemu miał być pomysł autorstwa Michała Brandta, aby - starym zwyczajem - wystawić przeciwko Szwedom flotę kaperską. W takim przypadku statki i załogi mieli stać się armatorzy (ryzykanci) obojętnej nacji, w tym również gdańszczanie, chcący brać udział w szybkim, lecz niebezpiecznym procederze, dającym 10 procent zysku z łupów. August II Mocny nie bardzo się orientował w sprawach morskich, jednakże uległ naciskom, co bardziej światłych szlachciców polskich i wystawił kilka lub kilkanaście patentów kaperskich. Ile ich dokładnie było, tego niestety nie wiemy. Faktem jest, że niewielka eskadra dostosowanych i uzbrojonych statków brała udział w wojnie północnej przeciwko Szwedom. Kto i w jakiej randze nią dowodził, tego również, niestety, nie wiemy.

Niezbyt pewne źródła donoszą, że na rufach tych okrętów zwyczajowo podnoszono proporce wojenne, tj. czerwone płachty znaczone zgiętym ramieniem uzbrojonym w miecz, co oznajmiało wszem, że statek jest w kampanii bitewnej. Tajemnicą zaś pozostaje, jakie na tych okrętach podnoszono bandery, choć należy sądzić, że statki te identyfikowano z monarchą polskim bądź Rzeczpospolitą. Z pamiętnika Brandta, projektanta owej kaperskiej floty, wynika, że nakazano, aby okręty działały skrycie nie zawsze ujawniając swą przynależność. Spodziewano się bowiem represji ze strony Szwedów, co mogło zagrozić żegludze gdańskiej. Można więc przypuszczać, że okręty kaperskie nie podnosiły bander Rzeczpospolitej, a zapewne dla zmylenia przeciwnika posługiwały się banderami obcych nacji. Swoje znaki narodowe demonstrowały natomiast u wejścia do macierzystych bądź zaprzyjaźnionych portów.

Wpływ na relacje Augusta II i Piotra I z Gdańskiem miało przybycie do miasta w 1716 r. eskadry rosyjskich galer żaglowo-wiosłowych. Przy tej okazji car wyraził niezadowolenie, że Rada Miasta (pod naciskiem Szwedów) poparła kandydaturę Leszczyńskiego na króla Polski. W reakcji na ten czyn Piotr I zastosował represje, zmuszając patrycjat do wystawienia kilku statków do walki przeciwko Szwecji. August II nie oponował, gdyż w zasadzie nie uczestniczył w poczynaniach Rosjan.
Tymczasem Leszczyński, osiadłszy na czas jakiś w Szczecinie, zbierał pieniądze na budowę floty. Dotarłszy ostatecznie do Francji, starał się namówić sojusznika do wspomożenia go w walce o tron polski. Liczył, że powróci do kraju z armadą okrętów francuskich oraz wojskami lądowymi. Plany te okazały się mrzonką. Skończyło się na symbolicznej, a do tego nieskutecznej pomocy przy okazji wojny o sukcesję polską z lat 1733-1735.

Model - symbol upadku
Panowanie kolejnego Sasa na tronie polskim, Augusta III, w niczym nie polepszyło sytuacji. Regres militarny i polityczny pogłębiał się, mnożyła się korupcja, warcholstwo i sprzedajność wobec obcych mocarstw. Tego rodzaju poczynania magnaterii i szlachty prowadziły Rzeczpospolitą po równi pochyłej w niebyt. Padające ze strony światlejszej części społeczeństwa nawoływania do reformy państwa, pozostały bez odpowiedzi.

Siłą rzeczy sprawa budowy floty, czy choćby jej namiastki, pozostała w sferze marzeń i tylko jako ciekawostkę można traktować model jachtu królewskiego (dwumasztowej galery) Augusta II Mocnego z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Czy w istocie model ten posłużył budowie jachtu dla króla, tego niestety nie wiemy. Ze względu na brak przekazów o budowie jednostki, przyjąć należy, że ostatecznie nie udało się go stworzyć.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki