Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 13 marca maksymalna prędkość na całej długości al. Grunwaldzkiej i al. Zwycięstwa ujednolicona do 50 km/h

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Aby powściągnąć zapędy kierowców, traktujących aleje Grunwaldzką oraz Zwycięstwa jak tor wyścigowy, na całej ich długości ograniczono prędkość do 50 km/h. Takie rozwiązanie ma zwiększyć bezpieczeństwo, a przede wszystkim zminimalizować ryzyko wypadków śmiertelnych.

W sobotni poranek służby miejskie rozpoczęły demontaż znaków pionowych B-33 „organicznie prędkości do 70 km/h” na alejach Zwycięstwa i Grunwaldzkiej w Gdańsku. Tego samego dnia, na głównej arterii miasta, zaczęła obowiązywać nowa organizacja ruchu. Jednym z celów zmian jest ujednolicenie prędkości pomiędzy Śródmieściem a Sopotem. Dotychczasowe regulacje mogły wprowadzać zamieszanie i skłaniać kierowców do szybszej jazdy, tam gdzie było to zakazane – przekonują władze miasta.

- Nie ma kompromisów w walce o zdrowie i życie mieszkańców i mieszkanek Gdańska, uczestników ruchu pieszego, drogowego i rowerowego – mówiła dwa tygodnie przed wprowadzeniem zmian prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Obniżenie prędkości w głównym ciągu drogowym, jak jest np. w Sopocie czy Gdyni, poprawi bezpieczeństwo oraz płynność ruchu.

CZYTAJ TAKŻE: Ograniczenie prędkości na al. Grunwaldzkiej i Zwycięstwa. Dulkiewicz: Naszą ambicją jest ograniczyć wypadki śmiertelne do zera

W ub. roku na al. Zwycięstwa odnotowano 111 kolizji, z kolei na al. Grunwaldzkiej ponad 500 kolizji oraz 29 wypadków, w których ranne zostały 34 osoby. Według policyjnych statystyk, na obu ulicach dochodzi rocznie do ponad 10 proc. wszystkich wypadków drogowych w mieście.

Wypadki i kolizje efektem bałaganu na drogach?

Radykalne zmiany podzieliły mieszkańców oraz ekspertów. Szef Ośrodka Szkolenia Kierowców „Alfa” z Gdańska nie wierzy, by regulacje zmusiły kierowców do ściągania nóg z gazu i wprost przełożyły się na ograniczenie liczby kolizji i wypadków.

- Obie aleje są szerokie, a przejścia dla pieszych dobrze oznakowane. Problemem nie jest dotychczas obowiązująca prędkość, ale chaos panujący na jezdniach, wynikający z naszej kultury jazdy – mówi Michał Misztal. - Wypadki i kolizje są efektem bałaganu panującego na drogach, ciągłego zmieniania pasów, niepotrzebnego wyprzedzania, a co za tym idzie, rozproszenia kierowców. Nie wynika to, jak niektórzy przekonują, ze złego szkolenia, ale z tego, czego świeżo upieczeni kierowcy uczą się, gdy sami wyjadą na miasto. Obawiam się, że ograniczenie prędkości nic w tym zakresie nie zmieni. Zwróćmy uwagę, że nawet w strefach Tempo 30, prędkość udaje się ograniczyć dopiero po zainstalowaniu progów zwalniających.

Według szefa „Alfy”, tak znaczące zmiany mogą odbić się na płynności ruchu. Michał Misztal zastanawia się czy nie wystarczyłoby ograniczenie do 60 km/h.

CZYTAJ TAKŻE: Uwaga, kierowcy! Od marca 2021 r. ograniczenie prędkości do 50 km/h na alejach Grunwaldzkiej i Zwycięstwa

- Niezależnie od tego, jak bardzo ograniczymy prędkość, nie wyeliminujemy z naszych ulic takich zjawisk jak wyścigi od świateł do świateł. Do tego potrzeba lat ciężkiej pracy w zakresie promowania dobrych praktyk na drogach.

Miasto: płynność zostanie zachowania

Z tym, że na polskich drogach panuje bałagan w pełni zgadza się przewodniczący okręgowej komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego PZM w Gdańsku. Z drugiej strony twierdzi, że zmiany zaproponowane przez miasto mogą mieć niebagatelny wpływ na liczby dotyczące zdarzeń najbardziej niebezpiecznych. A tu, jak mówi, każde rozwiązanie będzie dobre, nawet skrajnie radykalne.

- Śmierć w wyniku wypadku wynika z błędu człowieka, w 75 proc. przypadków, kierowcy. Uderzając w pieszego z prędkością 50 km/h nie dajemy mu szansy na przeżycie. Każde działanie zmierzające do zmiany prędkości potoku pojazdów, otwiera szansę, że jeśli już dojdzie do wypadku, to nie będzie on śmiertelny, a pieszy szybko powróci do zdrowia – mówi Rafał Ziółkowski, członek Polskiego Związku Motorowego. - Ryzyko utraty życia powoduje, że cała Europa idzie w kierunku ograniczania prędkości w dużych aglomeracjach. Nie widzę powodu, dla którego Gdańsk nie miałby iść tą drogą.

CZYTAJ TAKŻE: Obwodnica metropolitalna u bukmacherów. Zostanie wybudowana w terminie?

Władze miasta uspokajają, że zmiany nie odbiją się na płynności ruchu zarówno na głównym trakcie miasta, jak i ulicach poprzecznych. Koordynacja sygnalizacji świetlnej ma zostać zachowana, przez co przepustowość na obu alejach nie ucierpi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki