Możemy liczyć się ze wzrostem cen po wakacjach. Zacznie obowiązywać ustawa nakładająca dodatkową daninę na hipermarkety. Trudno przypuszczać, aby sieci części kosztów nie przerzuciły na klientów.
- Podatki powinny być równe dla wszystkich podmiotów, które są opodatkowywane. Wybieranie tzw. niedobrych, których należy ukarać, jest mało cywilizacyjne - mówi ekonomista, prof. UG, dr hab. Henryk Ćwikliński. - Nie widzę specjalnego sensu tego podatku poza tym, że rzeczywiście rząd potrzebuje w tej chwili pieniędzy. Wydatki, które już poczyniono, i te, które jeszcze są planowane, powodują, że sytuacja budżetu państwa staje się coraz trudniejsza.
Rząd nie kryje, że dodatkowy podatek dla sieci handlowych będzie jednym ze źródeł finansowania programu „Rodzina 500 plus”. Cel ten od samego początku widniał w uzasadnieniu do projektu ustawy. Wpływy tylko w tym roku określono na ok. 630 mln zł. Ale to nie wszystko. W swoim założeniu podatek detaliczny ma wyrównać szanse między gigantycznymi firmami handlowymi a mniejszymi polskimi przedsiębiorcami. Ma też zahamować ekspansję zagranicznych sklepów i ograniczyć transfer zysków do ich rodzimych krajów.
Obowiązywać mają dwie stawki: 0,8 proc. przychodu w przedziale od 17 do 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. ze sprzedaży przekraczającej 170 mln zł. 17 mln zł miesięcznie to kwota wolna od podatku. Przychód nie obejmie VAT-u i sprzedaży przedsiębiorcom.
Nowa opłata nie dotknie między innymi sprzedaży internetowej, leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia, wyrobów medycznych refundowanych z publicznych pieniędzy, węgla kamiennego, paliw oraz gazu - przeznaczonych dla konsumentów do celów opałowych.
- Z jednej strony opodatkowanie tylko części podmiotów na tym samym rynku nie jest sprawiedliwe. Z drugiej, pozycja hipermarketów i małych sklepów faktycznie jest nieporównywalna - mówi prof. nadzw. dr hab. Marcin Kalinowski, dziekan Wydziału Finansów i Zarządzania w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku. - Dodatkowy podatek nałożony na duże sieci nieco zmniejszy dysproporcje między dużymi a małymi sklepami, preferując w tej akurat konkurencji sklepy mniejsze. Pytanie tylko, czy to rząd powinien ingerować w warunki konkurencji, czy raczej powinny być one regulowane przez wolny rynek.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?