Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oczy bardzo szeroko zamknięte

Sebastian Dadaczyński
Miesięcznie na autostradzie wymieniamy kilkaset metrów barierek - mówi Piotr Rotter z Intertoll Polska - operator A1
Miesięcznie na autostradzie wymieniamy kilkaset metrów barierek - mówi Piotr Rotter z Intertoll Polska - operator A1 Sebastian Dadaczyński
Zarządca autostrady A1 wydaje tysiące złotych na naprawę drogowej infrastruktury. Zdarza się, że kierowcy - najczęściej ciężarówek - zasypiają za kółkiem i uderzają w barierki, znaki czy słupy drogowe. Wymiana metra tych pierwszych kosztuje od 350 do 500 zł. A ostatnio jeden z tirów zniszczył aż 200 metrów barierek. Ich wymiana kosztowała drogowców ponad 70 tys. zł!

Jak przyznają przedstawiciele firmy Gdańsk Transport Company, kocesjonariusza autostrady, zazwyczaj zasypiają ci, którzy w stronę Trójmiasta kierują się z południa Polski.
- Na drogach lokalnych kierowca musi się liczyć z różnymi ograniczeniami prędkości, zatorami czy innymi utrudnieniami i to go zmusza do ciągłej koncentracji - mówi Wojciech Mąkinia, dyrektor ds. eksploatacji i utrzymania A1 w GTC.

- Oczywiście, na naszej trasie też obowiązują pewne zasady, najszybciej można jechać 130 km na godzinę, niemniej tu podróżujący się wycisza i jedzie po prostej drodze. Kierowcy zmęczeni długą jazdą zwyczajnie wtedy zasypiają i "lądują" na barierkach bądź innych elementach infrastruktury.

Dziennie dochodzi z tego powodu do jednej lub dwóch kolizji.
- Miesięcznie zniszczonych jest kilkaset metrów barierek - dodaje Piotr Rotter, dyrektor generalny w firmie Intertoll Polska, operatora A1. - Koszty takich prac są bardzo duże. Wymiana metra barierki umieszczonej przy węźle kosztuje 350 zł, na autostradzie 400 zł, a na moście, gdzie zamontowane są bariero-poręcze, nawet 500 zł.

Drogowcy podkreślają, że o ile zderzenie z barierką dla kierowcy ciężarówki nie stanowi większego zagrożenia, to w przypadku aut osobowych jest już znacznie bardziej niebezpieczne. - Pewnej nocy zasnął wracający z dyżuru lekarz - dopowiada Cezary Michalski, menedżer ds. utrzymania A1 w Intertoll. - On również uderzył w barierkę. Jego samochód został skasowany.
Kiedy jesteśmy zmęczeni, powinniśmy zwolnić lub zjechać na miejsce obsługi podróżnych i tam odpocząć. Na 90-kilometrowym odcinku A1 Rusocin - Nowe Marzy zlokalizowano po trzy takie punkty dla każdego kierunku ruchu.

Przedstawiciele koncesjonariusza zapowiadają także, że o całej sprawie będą rozmawiać z policją i inspekcją drogową, by funkcjonariusze częściej sprawdzali czas pracy kierowców ciężarówek. Mundurowi zapewniają, że w miarę swoich możliwości zwrócą na problem uwagę.

- Nie ma na autostradzie punktu z prawdziwego zdarzenia, gdzie moglibyśmy kontrolować kierowców, a obecność naszego funkcjonariusza na drodze nie wydaje mi się bezpieczna - zauważa Tomasz Redo, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego w Gdańsku.

- Przy węźle w Rusocinie ma powstać punkt ważenia pojazdów i wówczas będziemy tam mogli dokładnie skontrolować kierowcę.
Na autostradzie dopuszczalna masa całkowita tira z naczepą wynosi - w zależności od nacisku na osie auta - od 40 do 42 ton.

- Każdy sygnał przyjmujemy i go sprawdzamy - zapewnia asp. Zbigniew Korytnicki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki