Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oby atom nie zabił turystyki

Robert Kiewlicz
Coraz bliżej powstania elektrowni atomowej na Pomorzu. Już w połowie lutego przyszłego roku pomorski marszałek Jan Kozłowski wyrusza z delegacją rządową do Francji. Będzie tam rozmawiać o najnowszych technologiach potrzebnych do budowy elektrowni atomowej.

W przyszłym roku odbędą się też najprawdopodobniej pierwsze konsultacje społeczne. Swoje zdanie na temat budowy na ich terenie elektrowni atomowej mają wyrazić mieszkańcy gminy Gniewino i Krokowa.

- To nie tylko problem 10 tys. mieszkańców mojej gminy czy gminy Gniewino - zastrzega Henryk Doering, wójt gminy Krokowa. - Na ten temat powinni się wypowiedzieć mieszkańcy całego Pomorza.
Wójt Doering nie ma złudzeń co do tego, że energetyka jądrowa jest potrzebna.

- Tak jest na całym świecie. Jeśli przyjdzie informacja, że rząd zdecydował, że elektrownia ma powstać w Żarnowcu, wtedy zastanowimy się z mieszkańcami gminy nad tym rozwiązaniem - mówi Doering. - Jednak jej powstanie nie może w żaden sposób kolidować z rozwojem turystyki. Z tego po prostu żyjemy.

Do 2030 r. (a w wersji przyspieszonej do 2019 r.) w Polsce może powstać pierwsza elektrownia atomowa. Taki zapis znalazł się w rządowej strategii energetycznej. Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld twierdzi, że dla elektrowni atomowych przewidziane są dwa miejsca. Jednym z nich jest Żarnowiec, drugim Klempicz w województwie wielkopolskim. Jak na razie tylko mówi się o potrzebie konsultacji społecznych. Lokalizacja elektrowni w Żarnowcu zależy od ostatecznej decyzji rządu. Ta ma być znana w przyszłym roku.

Pomorscy samorządowcy na razie więc o elektrowni nie myślą w kategorii faktów dokonanych. Stawiają za to na rozwój turystyki.

- Już od kilku lat chcemy zaktywizować turystycznie Jezioro Żarnowieckie - podkreśla wójt Henryk Doering. - W tym roku złożyliśmy nawet stosowne projekty do Regionalnego Programu Operacyjnego.
Wójtowie Krokowej i Gniewina chcą, aby nad Jeziorem Żarnowieckim powstały trzy nowe przystanie i mola. Przetargi na ich budowę władze samorządowe chcą ogłosić już jesienią przyszłego roku.
Na razie silny sprzeciw wobec budowy elektrowni atomowej zgłosili Zieloni 2004 oraz pomorski Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Według Zielonych, koszty energetyki jądrowej rosną od momentu "wbicia łopaty w ziemię". Inwestorzy obiecują niskie koszty "na papierze", ale zaczynają one szybko rosnąć z chwilą rozpoczęcia budowy. Zdaniem Zielonych 2004, polski rząd powinien zmodernizować już istniejące elektrownie i linie przesyłowe oraz inwestować w źródła odnawialne.

- Dostaliśmy już jeden niechciany prezent w postaci tarczy antyrakietowej - twierdzi z kolei Jarosław Szczukowski, szef SLD na Pomorzu. - Nikt nikogo nie pytał o zdanie w tej sprawie. Kolejnego nie chcemy. Zachęcamy też do prześledzenia lokalizacji elektrowni jądrowych we Francji, gdzie ani jeden z 59 bloków nie jest zlokalizowany na Lazurowym Wybrzeżu, w Bretanii ani żadnym innym regionie turystycznym. Turystyka jest przecież bardzo ważna dla naszego regionu. Trzeba się zastanowić, czy ktoś, kto będzie miał wybór, czy opalać się w cieniu reaktorów jądrowych czy z dala od nich, wybierze Pomorze.
Kto ewentualnie zbuduje elektrownię jądrową w Polsce? Do niedawno mówiło się o zakupie technologii od Francuzów. Francja jest liderem w produkcji reaktorów atomowych. Blisko 80 proc. całej energii w tym kraju jest wytwarzane właśnie w elektrowniach atomowych. Pod względem liczby atomówek Francja ustępuje miejsca jedynie USA. Teraz na horyzoncie pojawili się też inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii.

W pierwszej połowie 2009 roku Polska Grupa Energetyczna powoła międzynarodowe konsorcjum ds. budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Nieoficjalnie mówi się, że w skład tego konsorcjum mogą wejść inwestorzy branżowi tacy jak Électricité de France, Atel, Westinghouse Electric Company czy General Electric.

Według szacunków specjalistów, roczne zużycie energii w Polsce wzrośnie ze 150 do 270 TWh w 2025 roku. Dlatego konieczna będzie budowa nowych bloków energetycznych (stare bloki i tak będą musiały być wyłączone). Pomorze uważane jest tymczasem za energetyczną pustynię i tutaj będą powstawać nowe bloki energetyczne.

Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej z 24 lipca 2008 r., na świecie eksploatowanych jest 439 reaktorów energetycznych o łącznej mocy ponad 372 tys. MW.
W budowie zaś znajduje się kolejnych 35 reaktorów o łącznej mocy prawie 30 tys. MW. Tylko w 2007 r. uruchomiono 3 nowe reaktory i rozpoczęto budowę 7 bloków.

Czekamy na zielone światło

Rozmowa z Janem Kozłowskim, marszałkiem woj. pomorskiego

Już w połowie lutego wybiera się Pan z delegacją rządową do Francji. Czego spodziewa się Pan po tej wizycie?

Nie znam jeszcze szczegółów naszej wizyty. Jednak na pewno będziemy rozmawiali na temat ewentualnej budowy elektrowni atomowej na Pomorzu. Na pewno też zostanę zapoznany ze szczegółami technologii, jaka zostanie prawdopodobnie zastosowana przy powstawaniu tej inwestycji.

Od dłuższego czasu mówi się też o konsultacjach społecznych z mieszkańcami gmin Gniewino i Krokowa, na których terenie leży Żarnowiec. Nic jednak się nie dzieje.

Decyzja co do lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu leży całkowicie w kompetencji rządu. Nie ma jeszcze ostatecznego potwierdzenia lokalizacji elektrowni w Żarnowcu, choć wszystko wskazuje na to, że jest to jedno z najbardziej prawdopodobnych miejsc. Jeśli dostaniemy "zielone światło" od rządu, natychmiast przystąpimy do konsultacji i akcji informacyjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki