Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońca Lechii Gdańsk Sebastian Madera: Narzeczona przyniosła mi szczęście

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Z Sebastianem Maderą, obrońcą Lechii Gdańsk i zdobywcą gola w meczu z Jagiellonią Białystok, rozmawia Paweł Stankiewicz

Rok czekałeś na tego gola w barwach Lechii.

- Już w meczu z Ruchem Chorzów miałem okazję, ale wtedy nie udało mi się trafić do siatki. Tym razem już zdobyłem gola. W końcówce meczu zagraliśmy trochę zbyt nerwowo, ale dobrze, że był Jarek Bieniuk i to uspokoił. Musimy jednak wyeliminować takie zachowania.

Przy golu dostałeś idealne dośrodkowanie od Piotra Wiśniewskiego i nabiegłeś na piłkę jak należy?

- To prawda. Muszę tutaj podziękować trenerowi Michałowi Probierzowi. Podczas niedzielnego treningu dostałem od niego konkretną "zrypkę". Przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów, zamiast wbiegać w pole karne, to - jak to określił trener - stałem jak wazon. Ta uwaga pomogła. Bo w meczu poszedłem do piłki dynamicznie i to skończyło się zdobyciem gola.

Dla kogo były te serduszka po strzeleniu bramki?

- Dla mojej narzeczonej. Była na meczu, przyniosła mi szczęście i jej zadedykowałem tego gola.

W meczu z Jagiellonią nie zagraliście aż tak otwartej piłki jak z FC Barceloną.

- To prawda. To wynikało jednak z tego, że znaliśmy dobrze styl gry Jagiellonii. Wiedzieliśmy, że ten zespół lubi długo utrzymywać się przy piłce. Do tego w formacjach ofensywnych mają szybkich piłkarzy, więc nie mogliśmy się odkryć i narazić na kontrę. Szybko strzelona bramka ustawiła nam ten mecz i na szczęście dowieźliśmy do końca wynik korzystny dla nas. Ważne są dla nas te trzy punkty i wierzę, że teraz pójdziemy za ciosem i będziemy wygrywać.

Remis z FC Barceloną faktycznie was podbudował przed meczem ligowym z Jagiellonią?

- Na pewno tak. Dobrze czuliśmy się w grze z mistrzem Hiszpanii i uwierzyliśmy, że stać nas na dobrą grę i osiąganie fajnych wyników. Ten mecz pomógł także naszej młodzieży, której w kadrze jest tak dużo. To zdolni chłopcy, którzy systematycznie robią postępy i pomagają nam na boisku.

To był najlepszy ligowy mecz Lechii do tej pory?

- Moim zdaniem tak. Strzeliliśmy dwa gole, a mieliśmy jeszcze inne okazje. Z tyłu zachowaliśmy czyste konto. Były błędy, bo sam wiem, kiedy źle się zachowałem, ale to materiał do analizy i do poprawki.

Mówisz o błędach, ale chyba możesz być zadowolony ze swojej gry w tym spotkaniu?

- I jestem zadowolony. Nie mówię o jakichś rażących błędach, ale drobne się przytrafiły. Dobrze, że była właściwa asekuracja. Na pewno jestem zadowolony z tego meczu i że strzeliłem gola.

Poprzedni sezon w dużej części straciłeś z powodu kontuzji. Teraz masz miejsce w składzie, grasz regularnie, strzeliłeś gola. Zanosi się na lepszy czas dla Ciebie?

- Też na to liczę. Co ważne, czuję się dobrze i ze zdrowiem jest wszystko w porządku. Nic tylko grać i dążyć do osiągania jak najlepszych wyników.

Lechia może w tym sezonie być zaskoczeniem na plus?

- Wierzę, że tak. Gramy coraz lepiej i możemy wygrywać i iść w górę ligowej tabeli. Mamy bardzo dobrego trenera, ciekawy zespół i zdolną młodzież. Ci chłopcy pokazują w kolejnych meczach, że warto na nich stawiać.

Lechia od marca, kiedy wygrała z Koroną Kielce, czekała na zwycięstwo w Gdańsku. Można mówić, że wreszcie udało się odczarować PGE Arenę?

- Wszyscy mówią, że byliśmy zablokowani na własnym stadionie. My tak do tego nie podchodzimy i nie mówmy już o odblokowaniu PGE Areny. Zagraliśmy dobry mecz, wygraliśmy i w kolejnych spotkaniach na własnym stadionie też będziemy walczyć o to, aby zdobywać komplet punktów.

Jagiellonia przyjechała do Gdańska jako zespół, który wygrał dwa mecze wyjazdowe. A w spotkaniu z wami nie potrafiła oddać nawet celnego strzału.

- Wiedzieliśmy, że to wymagający rywal. Wygrana we Wrocławiu ze Śląskiem mówiła wiele o grze zespołu z Białegostoku. I tym bardziej cieszymy się, że dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu i zatrzymaliśmy mocne strony Jagiellonii. Cały zespół dobrze zagrał w defensywie. W drugiej połowie goście przejęli w pewnym momencie inicjatywę, ale i tak nie mieli dogodnej okazji do strzelenia gola.

Teraz przyjeżdża do Gdańska drużyna Cracovii. Zapowiada się łatwiejszy mecz?

- Oj, na pewno nie. W ekstraklasie nie ma łatwych meczów. Cracovia na pewno będzie chciała nam się postawić. My musimy jednak zagrać jak najlepiej, bo interesuje nas tylko zwycięstwo. Teraz jeszcze się cieszymy z wygranej nad Jagiellonią, ale już będziemy się przygotowywać do sobotniego meczu z Cracovią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki