Ponad setka osób z całej Polski, Czech, Słowacji, Rumunii, Holandii i Niemiec od piątku bierze udział w tygodniowym obozie antyatomowym, który zorganizowano w nadmorskiej miejscowości Lubiatowo w powiecie wejherowskim. To jedna z potencjalnych lokalizacji pierwszej polskiej atomówki.
- Obóz antyatomowy to przestrzeń wymiany doświadczeń, wiedzy i umiejętności pomiędzy aktywistami i ekspertami, a przedstawicielami lokalnych, nadmorskich społeczności walczących przeciwko lokalizacji na ich terenach elektrowni atomowych - wyjaśnia Katarzyna Guzek, rzecznika prasowa obozu. - To miejsce promocji wspólnych dla nich idei i wartości, okazja do przedstawienia argumentów przemawiających przeciwko energetyce atomowej i za odnawialnymi źródłami energii.
W ramach obozu odbędzie się cykl wykładów i spotkań poświęconych społecznym i ekologicznym kosztom rozwoju energetyki jądrowej i związanym z nią zagrożeniom dla ludzi i środowiska. Będą także debaty z udziałem ekspertów, aktywistów antynuklearnych i społecznych z kraju i z zagranicy.
Jak tłumaczą organizatorzy obozu, ostateczna decyzja o lokalizacji elektrowni wciąż nie zapadła, a kontrakty na budowę reaktorów atomowych czekają na podpisanie.
- Znaleźliśmy się w punkcie zwrotnym: jeśli władze postawią na swoim, przez najbliższe kilkadziesiąt lat ponosić będziemy koszty budowy, eksploatacji i demontażu atomowych reaktorów, zaś odpady pochodzące z nich pozostaną z nami na tysiące lat. Tylko od naszej aktywności, od skali społecznego sprzeciwu zależy, czy w Polsce powstaną elektrownie jądrowe - mówi Katarzyna Guzek.
Więcej zdjęć z obozu antyatomowego w Lubiatowie na
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?