Jeśli chodzi o obecność obcokrajowców w profesjonalnych ligach w Polsce, to idealnym rozwiązaniem byłoby, aby grali tacy, którzy znacząco poprawiają ich sportowy poziom, a przede wszystkim są wzorem dla młodzieży. Tacy zawodnicy są zazwyczaj nieosiągalni, ze względów finansowych, dla naszych klubów. Nie dotyczy to rzecz jasna wszystkich dyscyplin drużynowych (wyjątek to chociażby żużel, czy siatkówka). Zaproszenie do piłkarskiej ekstraklasy gwiazdy zza granicy można by określić mianem sportowego cudu.
W realiach najwyższej klasy rozgrywkowej piłki nożnej w Polsce dominują więc zawodnicy na dorobku, sportowcy z lig przeciętnych, a także piłkarze u schyłku karier. Co jakiś czas rozpoczyna się w tym temacie dyskusja, aby ograniczyć kontraktowanie obcokrajowców, stwarzając pewien finansowy pułap. W zarysie miałoby to zachęcić do gry nad Wisłą wyłącznie bardzo dobrych zawodników. Przeczy to jednak fundamentalnym zasadom podejmowania pracy w Unii Europejskiej.
Prezesi klubów w Polsce są niechętni tak narzuconym ramom i przekonują, że nierzadko dwaj sportowcy o porównywalnym potencjale mają znacząco różne oczekiwania finansowe. Ich zdaniem sztuczne ograniczenia w uprzywilejowanej pozycji stawiałyby polskich piłkarzy, którzy chcieliby w tym momencie zarabiać więcej, niekoniecznie dokładając do tego sportową jakość.
Do tego dochodzi niska jakość skautingu klubów piłkarskich w Polsce. To często niszowa część, jeśli chodzi o wydatki sportowych spółek, a przez to wyraźnie zaniedbana. Można wręcz odnieść wrażenie, że skauting w polskim wydaniu ogranicza się do przyjmowania i szacowania jak największej liczby e-maili od agentów poszczególnych piłkarzy. Mamy więc w kraju przemijające mody na zawodników z poszczególnych krajów. W przypadku silnych piłkarsko nacji, takich jak Hiszpania, możliwe jest zatrudnianie graczy z lig półprofesjonalnych.
Rozwiąż quiz: Jak dobrze znasz piłkarskie kluby z Pomorza? [QUIZ]
Wielu fachowców, ale także byłych zawodników, którzy piłkarskiego rzemiosła liznęli poza granicami Polski, przekonuje, że długofalowo najrozsądniejsza jest inwestycja w polskich sportowców. To ich niezahamowany rozwój ma być największą inwestycją i szansą na duży transfer w przyszłości. To ich zaangażowanie i przywiązanie do klubowych barw mają dawać impuls w takich momentach sportowych wydarzeń, kiedy zaczyna brakować umiejętności. W końcu to osiąganie kolejnych kategorii wiekowych i zaufanie poszczególnych trenerów mają umacniać wśród najmłodszych (i ich rodziców), że klub jest prowadzony profesjonalnie i nie nastawia się wyłącznie na "tu i teraz".
To jasne, że wysokość kontraktu i wirtualna wycena piłkarza nie jest wyznacznikiem jego sportowych umiejętności. Wiadomym jest, że prezesi klubów w Polsce operują w ramach pewnego budżetu. Wiemy jednak, że z roku na rok te budżety są coraz wyższe, a to powinno dopingować włodarzy klubów do inwestowania w długofalowe rozwiązania. Pierwsza drużyna jest oczkiem w głowie każdego prezesa, ale w strukturach dobrze zarządzanego klubu myślenie o niej nie może przesłaniać innych, równie ważnych działów i pracujących w nim osób.
W formie galerii podajemy kilkanaście przykładów zawodników Arki Gdynia i Lechii Gdańsk, którzy w ostatnich latach nie podbili polskiej ekstraklasy. Niektórzy z wymienionych miewali przebłyski formy, ale najczęściej zawodzili. Nie podnosili poziomu ligi, nie wyróżniali się w swoim otoczeniu. Nie brakuje wśród tych piłkarzy i takich, którzy byli za słabi, aby grać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, co niezbicie dowodzi jak nietrafione okazały się ich transfery.
Uwzględniliśmy zawodników, którzy grali w Lechii Gdańsk od powrotu do ekstraklasy w sezonie 2008/2009, aż do sezonu 2014/2015, czyli pełnego z nowym, niemieckim właścicielem - Franzem Josefem Wernzem. W przypadku Arki to zawodnicy od rozgrywek 2008/2009 do 2010/2011. Ten ostatni i brak sportowych impulsów zadecydował o spadku do I ligi aż na pięć kolejnych sezonów.
Zaznaczamy, że nie jest to pełne zestawienie. Niektórzy obcokrajowcy w Lechii Gdańsk (w sezonie 2012/2013 i 2014/2015) mieli takie problemy z przebiciem się do pierwszego składu, że w danym okresie nasi fotoreporterzy nie uwiecznili ich na zdjęciach.
Krychowiak kończy z kadrą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?