O tych muzykach było w mijającym roku najgłośniej! Kazik, Skiba, Górniak, Martyniuk i Świerzyński - co ich łączy?
KRZYSZTOF SKIBA
Większość dyskutantów podpisała się pod słowami Skiby.
Zwłaszcza pod tymi: "Minęły zaledwie cztery dni kwarantanny, a już polskie gwiazdy cierpią i skarżą się, że nie będą miały za co płacić rachunków. Gdyby to byli jeszcze jacyś młodzi wykonawcy na dorobku, debiutanci, artyści niszowi. Nie! Do chóru narzekających zapisali się wykonawcy, którzy za jeden koncert biorą po 60 tys. zł i więcej. Kobieta z dyskontu pracuje na takie honorarium przez rok albo i dłużej. Co robiliście przez całe życie? (…) Po cholerę kupowaliście drogie auta i braliście kredyty jak idioci? Wiewiórka jest mądrzejsza od was, bo wie, że trzeba sobie schować orzeszka na zimę.
Swój wpis Skiba kończył jednak optymistycznie: "Nic się nie stanie. Damy wszyscy radę. Wytrwamy! Tylko już bez tego fałszywego jęczenia proszę. I pomóżcie tym, którzy mają w życiu mniej szczęścia niż wy. To was uskrzydli".
Lider zespołu Big Cyc nie raz w tym roku pokazał, że potrafi włożyć swoją publicystyką kij w polityczne mrowisko. W mocnych słowach, w felietonie pt. "Upadek" komentował też to, co się ostatnio dzieje w polskim Kościele, pisząc m.in., że Maryja z biednym dzieciątkiem i dzisiaj musiałaby uciekać i to nie z Betlejem, a z Polski. Nie przed Herodem, a polskimi biskupami.
Ale też Krzysztof Skiba zaskoczył w tym roku swoją absolutną, fizyczną metamorfozą. W ciągu kilku miesięcy schudł 30 kilogramów. Udało się to, jak mówił w wywiadzie z "Dziennikiem Bałtyckim", dzięki temu, że wysłał swoją wątrobę na wakacje, zgodnie z zaleceniami lekarza. Przeszedł na dietę. I do tego zaczął biegać.