Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Numer 999 zamarł na godzinę

Dorota Abramowicz
To była krótka awaria, która mogła kosztować ludzkie życie. We wtorkowy wieczór, około godziny 18, nagle przestał działać w Gdańsku numer pogotowia ratunkowego - 999.

Wzywający pomocy słyszeli w słuchawkach głuchą ciszę.

- Sytuacja zrobiła się naprawdę bardzo niebezpieczna - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Mam doświadczenie z pracy w pogotowiu ratunkowym i doskonale wiem, że w dramatycznych momentach nie każdy potrafi zachować jasność umysłu. Kłopot z nawiązaniem kontaktu z ratownikami oznacza utratę cennych minut. Na szczęście Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego zareagował błyskawicznie.

Ryszard Sulęta, dyrektor wydziału wydał natychmiast polecenie, by przekazać do lokalnych mediów informację o awarii. Radio Gdańsk powtarzało komunikat, w którym podano zastępcze numery telefonów do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, pasek z identyczną informacją pojawił się podczas nadawania programu gdańskiej telewizji.

- Musiałem podjąć taką decyzję, by zminimalizować ryzyko - tłumaczy dyrektor Sulęta. - Nie wiadomo, co mogło się zdarzyć podczas trwania awarii. Ponieważ numer alarmowy 112 nie działa jeszcze w takim zakresie, jak działać powinien, zaapelowaliśmy o telefony pod numer 998, czyli do straży pożarnej. Dyspozytorzy straży i pogotowia dyżurują w tym samym budynku, więc nie było kłopotów z przekazywaniem wezwań. Mieszkańcy Gdanska mogli dzwonić także pod nasze dwa dwa telefony 9872 i 058 3077204. Bez przerwy monitorowaliśmy sytuację i dzięki Bogu nic złego się nie stało.

Przyczyną kłopotów była awaria systemu komputerowego, należącego do strażaków.

- Sytuacja losowa - mówi kpt. Tadeusz Konkol, rzecznik pomorskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. - Czasem, niestety, dochodzi do takich sytuacji, ale godzina to nie jest dużo.. .

Lekarz wojewódzki uważa jednak, że z wtorkowych wydarzeń trzeba wyciągnąć wnioski.

- Póki dla połowy Polaków numer 999 oznacza możliwość natychmiastowego nawiązania kontaktu z ratownikami, trzeba robić wszystko, by uniknąć powtórki - twierdzi dr Jerzy Karpiński. - Przez godzinę może się naprawdę wiele złego wydarzyć.

Oprócz powszechnie znanych numerów do pogotowia (999) , straży pożarnej (998) i policji (997)coraz bardziej popularny wśród rodaków staje się europejski numer alarmowy 112. Aż 56 procent ankietowanych Polsków wie, że z numeru 112 można wezwać pomoc w całej Unii. Połączenia są odbierane są przez Powiatowe lub Miejskie Stanowiska Kierowania Straży Pożarnej (jeśli dzwonimy z telefonu stacjonarnego) oraz w Komendach Powiatowych Policji ((przy telefonowaniu z komórek)). Operatorzy 112 mogą przełączyć rozmowę do dyspozytorów poszczególnych służb ratunkowych. Trwają jeszcze prace nad modelem docelowym systemu odbierania połączeń z numeru 112 i innych numerów alarmowych.

Polska - na wniosek Unii Europejskiej właśnie wprowadza system, pozwalający dokładnie zlokalizować miejsce, skąd dzwoniono. Od początku lipca system ten ma objąć cały kraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki