Na naszych łamach pisaliśmy już o liście otwartym do wojewody i premier Beaty Szydło, w którym byli pracownicy inspekcji weterynaryjnej domagali się zwolnienia Włodzimierza Przewoskiego, pełniącego od 25 lat funkcję wojewódzkiego lekarza weterynarii. Autorzy listu zarzucali mu m.in. skonfliktowanie środowiska, zniszczenie wizerunku pomorskiej weterynarii, a nawet działania mające znamiona mobbingu. Urząd Wojewódzki wszczął kontrolę.
Czytaj: Rolnicy z gminy Szemud nie mogą sprzedawać zwierząt. Protestowali przed UW
Na początku tego tygodnia nastąpiły długo oczekiwane w środowisku zmiany - krajowy lekarz weterynarii, w uzgodnieniu z wojewodą, powołał nowego szefa pomorskiej weterynarii - został nim Paweł Niemczuk, dotychczasowy zastępca, cieszący się sympatią pracowników, zaś obecnym zastępcą został Edward Kowalke, były powiatowy weterynarz z Kościerzyny, jeden z sygnatariuszy listu otwartego do premier Beaty Szydło.
I dużo wskazuje na to, że wraz ze zmianą szefa wiele konfliktów zostanie zażegnanych. Jak choćby ten w powiatowym inspektoracie w Wejherowie, choć niejedyny w terenie. Nie dalej jak w zeszły piątek rolnicy z terenu gminy Szemud pikietowali przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Na jednym z transparentów wypisali hasło „Żądamy zmian w pomorskiej weterynarii”. Pikietujących przyjął wojewoda pomorski, obiecał zainteresowanie tematem. A poszło o to, że od stycznia w gminie Szemud z dotychczasowych dwóch weterynarzy mających prawo do wydawania świadectw zdrowia zwierząt i badania mięsa uprawnienia te wydano tylko jednemu, pomijając drugiego. Rolnicy zaprotestowali, ponieważ ich zdaniem, jeden weterynarz z takimi urzędowymi uprawnieniami to zdecydowanie zbyt mało jak na rozległą gminę rolniczą, jaką jest Szemud.
- Pod dyktando wojewódzkiego lekarza weterynarii Włodzimierza Przewoskiego pozbawiono uprawnień naszego doktora Ireneusza Orłowskiego. Jest to objaw prywatnej wojny prowadzonej przez lekarza wojewódzkiego - ostro napisali rolnicy w petycji.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa wejherowska może znaleźć swój szczęśliwy finał jeszcze w tym tygodniu. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, z długoterminowego zwolnienia lekarskiego wraca Wojciech Trybowski, szef wejherowskiej weterynarii. I jednym z pierwszych zagadnień, którymi zajmie się po powrocie, może być właśnie sprawa rolników z Szemudu i wyznaczenia drugiego lekarza do badań mięsa.
Sytuacja jak w Wejherowie, gdzie powiatowy lekarz weterynarii był nieobecny w pracy, występuje także w innych terenowych inspektoratach i trudno nie łączyć jej z trwającym konfliktem w pomorskiej weterynarii. Obowiązki kierowników jednostek pełnili zastępcy lub inne wyznaczone osoby.
- Wygląda na to, że wraz z odejściem Włodzimierza Przewoskiego sytuacja się uspokoi - mówi osoba znająca sprawę.
Skontaktowaliśmy się wczoraj wieczorem z nowym wojewódzkim lekarzem weterynarii, Pawłem Niemczukiem. Powiedział, że we wtorek był pierwszy dzień na nowym stanowisku i zapoznaje się na razie ze wszystkimi sprawami.
Joanna Kielas,Przemek Zieliński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
