Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy szpital za 2 lata

Redakcja
Centrum Medycyny Inwazyjnej przyjmie pacjentów już w 2011 r. Będzie na nich czekało 311 łóżek
Centrum Medycyny Inwazyjnej przyjmie pacjentów już w 2011 r. Będzie na nich czekało 311 łóżek Materiały promocyjne
Na zapleczu szpitala AMG błyskawicznie rosną mury Centrum Medycyny Inwazyjnej. Co zyskają na tej inwestycji pacjenci - opisuje Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Supernowoczesny, pierwszy w Trójmieście od 25 lat, nowy szpital Akademii Medycznej w Gdańsku rośnie w górę w oszałamiającym tempie. Wbrew obawom jego budowa nie sparaliżowała komunikacji wokół Akademickiego Centrum Klinicznego ani nie zakłóciła pracy starego szpitala. A to niemal cud, bo ta gigantyczna inwestycja prowadzona jest na "żywym organizmie".

- Mamy szczęście, bo wszystko idzie zgodnie z planem, a nawet go wyprzedza - zaciera ręce Marek Langowski, kanclerz Akademii Medycznej w Gdańsku. Od 14 czerwca, kiedy to uroczyście wmurowano kamień węgielny pod budowę nowego szpitala - Centrum Medycyny Inwazyjnej - minęło zaledwie sześć miesięcy, a wykonawca stanu zerowego - firma Allcon SA - już stawia ściany parteru.

Plac budowy jest olbrzymi - 12 tys. m kw. , a jego granice wyznaczają - ulica Smoluchowskiego (tuż przy stadionie Lechii i szpitalu zakaźnym) oraz tzw. dolny taras terenu ACK, gdzie stoją stare budynki. Wpierw ciężarówki musiały wywieźć z niego ponad 100 tys. m sześc. ziemi. W "zagłębieniu" powstało podziemie - parking na 189 samochodów (ma być bezpłatny), i pomieszczenia dla zaplecza technicznego - trafostacji, generatora, sterowni wentylacji i klimatyzacji.

- Firma Allcon skończyła tę część przed terminem - chwali kanclerz Langowski. - Gdy więc wygrała również przetarg na kondygnacje parteru, władze AMG się tylko ucieszyły. Wszystko wskazuje na to, że parter gotowy będzie do końca lutego. Po niej "rządy" na budowie Centrum Medycyny Inwazyjnej przejmie już generalny wykonawca.
- Przetarg na niego ogłosimy w drugiej połowie stycznia, rozstrzygnięcie powinno nastąpić w marcu - wylicza Marek Langowski. Do końca tego roku pięciokondygnacyjny budynek ma być w stanie surowym zamkniętym. Do końca 2010 roku - szpital gotowy do wyposażania. W 2011 - ma przyjąć pierwszych pacjentów.

Co będzie na nich czekało? 311 łóżek w klinikach zabiegowych rozmaitych specjalności, 15 sal operacyjnych z salami wybudzeń i oddziałem intensywnej terapii, szpitalny oddział ratunkowy z całym zapleczem diagnostycznym, 16 wind, a na dachu - lądowisko dla helikopterów. - To będzie inteligentny budynek - przekonuje kanclerz Akademii Medycznej w Gdańsku.

"Naszpikowany" najnowszą aparaturą, nowocześnie zarządzany pod względem technicznym, komfortowy dla pacjentów (dwuosobowe sale z łazienkami), czysty i bezpieczny. Dla przykładu - tylko nad wyposażeniem bloku operacyjnego czuwa Uniplan Medizinetechnik - renomowana firma z Wiednia, której władze AMG zleciły audyt.

- Lampy operacyjne będą wyposażone w kamery HD, czyli z najwyższej półki - zdradza kanclerz. - To umożliwi transmitowanie operacji nie tylko na sale wykładowe, ale do szpitali na całym świecie. Chirurdzy będą mogli konsultować pacjentów na odległość. Idea budowy nowego szpitala zrodziła się za czasów poprzedniego rektora AMG prof. Romana Kaliszana.
Jemu też udało się zdobyć w budżecie centralnym prawie 500 mln zł na jego realizację. Jego następcy - aktualnemu rektorowi uczelni - prof. Januszowi Morysiowi marzy się też drugi szpital - Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. - Mamy dla niego miejsce niemal tuż obok powstającego Centrum Medycyny Inwazyjnej - tłumaczy prof. Janusz Moryś.

Medyczna koncepcja tego drugiego budynku, autorstwa prof. Marcina Gruchały, jest już gotowa. Dziś władze akademii ustalać będą szczegóły konkursu na jego koncepcję programowo-przestrzenną, który ogłosi Politechnika Gdańska. W

przyszłości mają się do niego przeprowadzić kliniki kardiologii i kardiochirurgii, onkologia z radioterapią, neurologia z centrum udarowym, wszystkie kliniki internistyczne, psychiatria i dermatologia. Na bazie dziecięcej onkologii i sąsiednich, starych budynków powstanie Centrum Chorób Kobiety i Dziecka.

Nie porywamy się z motyką na Słońce
Prof. Janusz Moryś, rektor AMG

Już nie jeden, a dwa nowe szpitale. Czy władze akademii nie porywają się czasem z motyką na słońce?
Ależ nie, my po prostu chłodno kalkulujemy. Nie chcemy marnować publicznych pieniędzy, a wydawanie 50 milionów złotych na remont tak zdekapitalizowanych budynków równałoby się z wyrzuceniem ich w błoto. Taniej jest wybudować drugi nowy szpital. A do 2012 roku i tak musimy przystosować cały szpital do wymogów Unii Europejskiej.

Co mówią te kalkulacje?
Że modernizacja starej bazy kosztowałaby nas ok. 200 mln zł, a budowa drugiego szpitala wraz z modernizacją bazy dla przyszłego Centrum Chorób Kobiety i Dziecka - około 500 mln. Tak więc 300 mln złotych trzeba by do tego dołożyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki