Oficjalnie w gminie się nie mówi, kto może zbudować wiatraki. Burmistrz Nowego Stawu Jerzy Szałach tłumaczył radnym na wtorkowej sesji, że najpierw plany miejscowe muszą się uprawomocnić, a później inwestorzy będą mogli występować do urzędu o warunki zabudowy. Nieoficjalnie wiadomo, że właścicielem wszystkich planowanych elektrowni ma być jeden duży inwestor. Magdalena Wysoczyńska z firmy Wind-Mag nie może się pogodzić z tym, że jej wniosek odrzucono.
- Nie może być tak, że na obszarze całej gminy tylko jeden inwestor postawi swoje wiatraki - mówi. - Nie mogę się pogodzić z nierównym traktowaniem inwestorów: że duży jest preferowany, a mały - jak ja - dyskryminowany. Zamierzam skierować sprawę do sądu.
Wind-Mag chciał postawić wiatrak o wysokości 107 m i mocy 800 kilowatów. Burmistrz twierdzi, że taki obiekt nie byłby zgodny z projektem planu miejscowego, który zakładał elektrownie wiatrowe jednakowego kształtu i o większej mocy.
- Gdybym wyraził zgodę na ten mniejszy, musiałbym zrezygnować z trzech większych wiatraków w okolicy. Zburzyłoby to cały plan miejscowy, którego opracowanie trwało cztery lata - mówi Jerzy Szałach.
Podczas wtorkowej sesji radni odrzucili skargę firmy Wind-Mag na burmistrza i urzędników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?