Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy prezes Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku Szadółkach

Ewelina Oleksy
Michał Dzioba - nowy prezes ZU Gdańsk
Michał Dzioba - nowy prezes ZU Gdańsk Grzegorz Mehring/gdansk.pl
Składowisko odpadów w Gdańsku Szadółkach ma nowego prezesa. Z funkcji odwołano Wojciecha Głuszczaka. Zastąpi go Michał Dzioba, menadżer z wieloletnim stażem. Głuszczak pozostaje w firmie

Wojciech Głuszczak po 8 latach pożegnał się z funkcją prezesa Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku Szadółkach. W poniedziałek na stanowisku zastąpił go Michał Dzioba, sopocianin, ze sporym doświadczeniem w branży gospodarowania odpadami. Zmiana, jak zapewniają przedstawiciele władz miasta, nie jest podyktowana tym, że pod adresem Głuszczaka, w ostatnich latach często sypały się gromy. Głównie ze strony okolicznych mieszkańców, którym fetor z Szadółek skutecznie uprzykrzał życie.

Czytaj również: Smród z Szadółek. Prezes ZUT ukarany mandatem za fetor z wysypiska

- Pan Michał Dzioba wzmocni skład zarządu zakładu i w ciągu najbliższych lat zmierzy się ze strategicznymi zadaniami - informuje Magdalena Skorupka- Kaczmarek, rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza. - Wśród nich jest m.in. projekt budowy spalarni odpadów oraz budowa nowej, hermetycznej kompostowni. Nie chcemy rewolucji, chcemy ewolucję. Stąd ta zmiana. Silna drużyna będzie w stanie zrealizować duże inwestycje.

Dlatego - jak mówi Skorupaka-Kaczmarek - Głuszczak pozostaje w ZU. Został wiceprezesem ds. finansowych.

- Byłem mocno zaangażowany w proces przetargowy związany z postępowaniem na wybór operatora spalarni. To ważna inwestycja dla regionu i skupię się nad nadzorem nad tym projektem. Będę też odpowiedzialny za całą działkę finansową i ekonomiczną spółki - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Głuszczak. Żalu o zawodową degradację, jak mówi, nie ma.

- Taka jest kolej rzeczy. Podobno średnio raz na 8 lat powinno się zmieniać stanowisko. Nie jest mi smutno, traktuję to jako nowe wyzwanie. Nie przyspawałem się do stołka, cieszę się z pozostania w tym zespole.

Czytaj też: Fetor z Szadółek będzie nam przeszkadzał co najmniej do lata 2017 r. [ZDJĘCIA]

Michał Dzioba ma 44 lata. Przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora generalnego Grupy Amest, włoskiej spółki obecnej na polskim rynku gospodarki odpadami od 1996 r. W latach 2005-2009 odpowiadał za restrukturyzację techniczną, organizacyjną i finansową spółek z włoskiej grupy, w tym trzech zakładów zagospodarowania odpadów: w Kamieńsku, Otwocku i Mażanach pod Kętrzynem. Przeprowadził też rekultywację dwóch składowisk odpadów komunalnych. Współpracował z szefem europejskiej federacji gospodarki odpadami i usług środowiskowych (FEAD).

- Stałem się, trochę mimo woli, śmieciarzem, człowiekiem odpadów. Moja edukacja i pasje związane są z zarządzaniem. Jestem menadżerem, mógłbym zarządzać fabryką produkcji obuwia czy jogurtów, ale tak mocno wszedłem w branżę odpadową i widzę w niej tak wiele do zrobienia i ciekawych wyzwań, że z ogromną satysfakcją oraz podekscytowaniem przyjąłem tę nową propozycję zawodową - mówi Michał Dzioba. - Moja obecność w zarządzie ma sprzyjać realizacji sztandarowych inwestycji: budowa kompostowni, projekt spalarniowy, przed nami w przyszłym roku przejście na nowy system selektywnej zbiórki, do czego też musimy się przygotować. Wzmacniamy zespół, aby wspólnie dojść do momentu, że uciążliwości odorowe ZU zostaną zredukowane do poziomu akceptowalnego przez wszystkich mieszkańców - dodał.

Nagrody za wyrzucone szkło. Gdański konkurs butelkowy:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki