Przystanek SKM Sopot-Kamienny Potok ozdobi mural z symbolami miasta
Mural na powierzchni dawnego przeszklenia wiaty nad zejściem do tunelu przystanku SKM Sopot-Kamienny Potok to realizacja pomysłu z poprzedniego sopockiego budżetu obywatelskiego.
„Na całej długości stacji ciągną się brzydkie graffiti. Pomalujmy to i ozdóbmy elementami natury, podobnie jak zrobiła to np. Grupa Energa, która odmalowała w ten sposób kilkanaście stacji transformatorowych. W Trójmieście z usług SKM korzysta miesięcznie kilkaset tysięcy osób, stacja Sopot Kamienny Potok SKM to bardzo brzydka wizytówka miasta [...]” – pisał w uzasadnieniu pomysłodawca.
Kojarzone z graffiti malarstwo monumentalne budzi duże emocje. Przedsięwzięcie „Natura na stacji Sopot Kamienny Potok SKM” wygrało w swoim okręgu, zdobywając 329 głosów, choć zgromadziło też najwięcej negatywnych opinii w głosowaniu – 53. Mural powstaje od paru dni.
– Po konsultacjach z plastykiem Sopotu Klaudyną Karczewską-Szymkowiak, wspólnie wypracowaliśmy graficzny język i przekaz muralu – mówi nam zastany przy pracy Marcin Budziński, projektant muralu z ekipy wakeuptime.pl. – Inspiracją są lokalna flora oraz fauna z sopockiej symboliki. To liście: dębów, klonów, olch, paproci, topoli, kasztanowców, a z tej kompozycji roślinnej wyłaniają się się negatywowo 4 ikony Sopotu: galopujący koń z sopockich wyścigów, mewa z godła, ważki znad sopockich stawów i ryba z morza. Kolorystyką nawiązujemy do otoczenia: brunatnego nasypu kolejowego, kolorów wiaty i otaczającej zieleni, stąd korespondujące odcienie sepii – opisuje.
Twórcy: Marcin z Tomkiem, Ryśkiem i Jankiem z ekipy sami pochodzą ze środowiska artystów graffiti, dobrze znają emocje, które budzą pojawiające się na ścianach malowidła. Wiedzą, że nie da się dojść do zgody w każdej sytuacji, gdy jeden obraz „zamalowuje” poprzedni. W uzgodnieniu z plastykiem miejskim, zrobili jednak, z szacunku dla autora, wyjątek dla jednego graffiti.
– Autorem jest NEK, rozpoznawalny w środowisku, już nie żyje – mówi jeden z członków ekipy. Inny dodaje, że nie słyszał, żeby gdzie indziej przy zamalowywaniu graffiti zdarzyło się takie ustępstwo.
Graffiti zmarłego tragicznie w 2017 roku twórcy, przemalowane w kolorystykę całego muralu, wyłania się dyskretnie spośród sopockich liści.
Koszt przedsięwzięcia z budżetu obywatelskiego to 50 tys. zł. Miasto już raz próbowało poradzić sobie z „brzydkim graffiti”, jak pisze pomysłodawca. Kilka lat temu szyby przeszklenia zostały częściowo oczyszczone, szybko jednak pojawiły się nowe malowidła, również to NEK-a.
Tworzenie muralu skończy się za kilka dni zamalowaniem drugiej strony szyb widocznych z zejścia do tunelu. Ich przejrzystość nie jest niezbędna, ponieważ doświetlenie zejścia z przeciwnej strony wiaty jest wystarczające.
Odwiedź nas na Facebooku!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?