Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Dwór Gdański: Rolnicy z Żuław chcą mieć swój związek zawodowy

Tomasz Chudzyński
Pozyskiwanie terenów rolniczych dla żuławskich rolników ma być głównym zadaniem branżowego, lokalnego związku zawodowego. Miejscowi gospodarze mają o tej sprawie rozmawiać w przyszłym tygodniu w Warszawie z wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierzem Plockem. W założycielskim spotkaniu uczestniczyło w piątek około 60 rolników. Wyłonili spośród siebie komitet założycielski, który ma pracować nad statutem organizacji.

- Wszyscy wiemy, jakie problemy mają rolnicy z Żuław, którzy chcą rozwijać swoje gospodarstwa - mówił do uczestników Andrzej Sobociński, jeden z inicjatorów założenia związku. - Przede wszystkim brakuje ziemi. Areały przypadają obcokrajowcom, choć legalnie będą oni mogli nabywać ziemię dopiero w roku 2016. Jednak spółki Skarbu Państwa, z większościowymi udziałami kapitału zagranicznego, takie jak np. Bank Gospodarki Żywnościowej (właściciel części dawnych PGR-ów na Żuławach - około 12 tysięcy hektarów), takich ograniczeń nie mają. W obrocie prywatnym dzierżawią ziemię Szkotom, Duńczykom, Holendrom. Nas się nawet nie informuje o tym, że jest możliwość dzierżawy czy kupna ziemi.

W spotkaniu w Warszawie poza ministrem Plockem uczestniczyć mają m.in. przedstawiciele BGŻ i Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Będziemy żądać 38 procent możliwych do dzierżawy areałów tylko dla miejscowych rolników - zaznaczył Sobociński. - Uważam, że to realne. Będziemy w stanie tą ziemią się podzielić, dzięki czemu zyski naszych gospodarstw będą rosły. Chcemy tylko równego traktowania z obcokrajowcami.

Część uczestników uważa jednak, że regionalna organizacja powinna walczyć o wyższą stawkę.
- Powinniśmy zażądać inwentaryzacji całej ziemi na Żuławach, dowiedzieć się, w jakich rękach ona jest, a następnie tę ziemię od różnych spółek odzyskać - mówił Zbigniew Grajoszek. - Dzierżawa? To resztki, bo większością ktoś się już podzielił. My chcemy być właścicielami naszej ziemi.

- Moim zdaniem, dzierżawa to jedyna obecnie możliwość pozyskania ziemi dla rolników - zaznaczyła Danuta Hojarska, była posłanka Samoobrony. - Nie ma szans, byśmy odzyskali ziemię, do której jakaś firma ma prawa własności.

Co ciekawe, związek zawodowy żuławskich rolników (ma skupiać gospodarzy z powiatów nowodworskiego, ziemskiego gdańskiego, części elbląskiego i malborskiego) byłby pierwszą tego typu organizacją regionalną. Miałby skupiać przedstawicieli każdej, obecnej w regionie, rolniczej gałęzi produkcji z każdej gminy. Jednak - jak przyznał obecny na spotkaniu mecenas Lech Kraśniański - z punktu widzenia polskiego prawa branżowy, ograniczony do jednego regionu, związek zawodowy jest kłopotliwą sprawą.

- Czekam jeszcze na opinię z Ministerstwa Rolnictwa, czy taka forma jest możliwa - mówił.
- Powinniśmy się przyłączyć, jako region, do ogólnokrajowego związku rolniczego - zaznaczył Grajoszek.
- Nam nie jest potrzebna polityka, tylko branżowe działanie - odpowiadała Hojarska. - Walczmy o ziemię, bez polityki.
- Jestem przekonany, że regionalny związek rolników żuławskich powstanie - dodał Andrzej Sobociński. - Mamy być pierwsi? Tym lepiej dla naszych gospodarstw.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki