Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Dwór Gd.: Prokuratura bada sprawę śmierci syna byłego posła. 30-latek zmarł na pogotowiu

Tomasz Chudzyński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Archiwum PP
Prokuratura Rejonowa w Malborku wszczęła postępowanie w sprawie śmierci 30-letniego mieszkańca Nowego Dworu Gdańskiego. Mężczyzna zmarł w miejscowym pogotowiu ratunkowym. Ojciec zmarłego, były poseł Lech Zielonka, zarzuca personelowi placówki niedopełnienie obowiązków.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę, 15 września br. Trzydziestolatek skarżył się na ból w klatce piersiowej.
- Syn o własnych siłach przyszedł do szpitala (pogotowie i szpital w Nowym Dworze Gd. znajdują się w tym samym kompleksie - red.) - mówi Lech Zielonka. - Dwie godziny później już nie żył. Bezskutecznie czekał na pomoc. Wiem o tym, bo 40 minut po tym jak wszedł do pogotowia dzwonił do synowej. Mówił, że czeka na korytarzu, że nikt nie dał mu żadnej tabletki. To były jego ostatnie słowa.

Prokuratura w Malborku sprawdzi, czy personel pogotowia w Nowym Dworze Gdańskim reagował w tym przypadku prawidłowo. Zabezpieczono już dokumentację medyczną sprawy. Przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego, ale na jej szczegółowe wyniki trzeba jeszcze poczekać.

- 17 września zgłosił się do nas ojciec zmarłego z informacją, że nie chce, by po śmierci jego syna była przeprowadzana sekcja administracyjna [zlecana przez szpital - red.]. Twierdził, że syn zgłosił się do szpitala z bólem klatki piersiowej i nikt nim się zajął. Wszczęliśmy więc postępowanie, jak bywa przy takich zgłoszeniach, w sprawie podejrzenia nieumyślnego spowodowania śmierci, błędu w sztuce lekarskiej. Rodzina zarzuca, że pacjent nie otrzymał pomocy. Z naszych ustaleń wynika, że czynności zostały podjęte, a teraz pozostaje jeszcze kwestia oceny, czy były podjęte prawidłowo - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.

- Prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie, więc poczekajmy do jego zakończenia - mówi Dariusz Kostrzewa, prezes spółki Powiatowe Centrum Zdrowia w Malborku, która prowadzi nowodworski szpital. - Z wewnętrznej kontroli i z dokumentów, które otrzymałem z Nowego Dworu Gdańskiego wynika, że nie zostały naruszone żadne procedury i nie nastąpiło żadne zaniedbanie ze strony lekarzy.

- Syn miał zawał, były wszelkie objawy - dodaje Lech Zielonka. - Uważam, że zmarł bo personel nie dopełnił obowiązków. Chcę się dowiedzieć dokładnie, co się z nim działo w czasie pobytu w pogotowiu, minuta po minucie, jakie podjęto procedury, badania, jakie podano mu leki. Jeśli dojdzie do rozprawy, będę chciał wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki