Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe zasady segregacji śmieci spowodują podwyżkę cen?

Ewelina Oleksy, współprc. PZ, WAR
Piotr Hukało
Wkrótce ma wejść w życie rozporządzenie, które wprowadzi nowe obowiązki w segregacji śmieci. Śmieciowa rewolucja może, choć nie musi, spowodować podwyżkę cen.

Choć od czasu wprowadzenia reformy śmieciowej, która wprowadziła rewolucję w gospodarowaniu odpadami, minęły dopiero trzy lata, to Ministerstwo Środowiska już szykuje kolejną. Do konsultacji trafił projekt rozporządzenia ws. szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów komunalnych.

Zakłada on, że od stycznia 2017 r. gminy będą musiały nałożyć na mieszkańców obowiązek segregowania śmieci z podziałem na co najmniej 6 kategorii: papier, metale, tworzywa sztuczne, opakowania wielomateriałowe, szkło, odpady biodegradowalne. Dla gmin takich jak Gdańsk, gdzie obowiązkowo śmieci segreguje się na: suche, mokre i szkło, oznacza to spory kłopot i koszta. W rozporządzeniu jest bowiem mowa o tym, że to samorządy poniosą koszta m.in. zakupu dodatkowych pojemników na odpady. „Koszta te mogą być przerzucone przez gminę na obywateli, poprzez wzrost stawki opłaty za gospodarowanie odpadami” - wskazuje resort.

Czytaj też: Gdańszczanie chcą spalarni śmieci?

Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak już w czerwcu zapowiadał, że jeżeli wprowadzona zostanie segregacja nawet do 6 frakcji, to koszty całego systemu niewątpliwie wzrosną. Teraz miasto informuje, że projekt rozporządzenia analizuje.

- Będziemy robić wszystko, żeby podwyżek nie było, mamy wypracowaną nadwyżkę z przeznaczeniem m.in. na podobne sytuacje. Właśnie z tego powodu nie podejmowaliśmy dotychczas gwałtownych decyzji dotyczących wykorzystania nadwyżki. Oczywiście, ostateczna decyzja będzie mogła zostać podjęta dopiero po rozstrzygnięciu ewentualnych przetargów na transport tych trzech dodatkowych frakcji - zaznacza Grzelak.

Zdaniem Ministerstwa Środowiska, podział na odpady suche i mokre „nie daje dobrej jakości surowca”. Władze Gdańska się z tym nie zgadzają. - Naszym zdaniem, model segregacji na suche i mokre pozwala na odzysk w najwyższym stopniu bardzo dobrej jakościowo frakcji biodegradowalnej. Dzięki temu nie mamy problemu z odzyskiem tej frakcji, w przeciwieństwie do niektórych gmin w Polsce - komentuje Grzelak. - Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, to frakcja mokra w Gdańsku pozostanie, z ewentualną zamianą jej nazwy na biodegradowalną, a pozostałe wydzielane będą z obecnych odpadów suchych - wskazuje Grzelak.

Władze Tczewa do pomysłu zmian zaproponowanych przez resort środowiska podchodzą spokojniej. Od czasu wprowadzenia reformy śmieciowej w 2013 r. odpady są tam bowiem segregowane na sześć frakcji (zmieszane, bio, papier, plastik, szkło i popioły).

W Sopocie ministerialne zmiany też nie wzbudzają obaw. Podobnie sytuacja wygląda w Pruszczu Gd. - Mieszkańcy już segregują śmieci na pięć grup i wywiązują się rzetelnie z tego obowiązku - mówi Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gd. - Jeśli nowa ustawa wejdzie w życie i trzeba będzie wykonać kolejną segregację, to nasi mieszkańcy powinni sobie z tym poradzić bez większych kłopotów. Nie przewiduję w najbliższym czasie żadnych podwyżek opłat za wywóz śmieci - dodaje.

[email protected]

Więcej przeczytasz w środowym (13.07.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki