Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe zarzuty w sprawie Amber Gold. Chodzi o dwóch byłych wysokich urzędników nadzorujących lotnictwo

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Tomasz Bolt/Polskapresse
Nie dopełniając obowiązków, mieli pozwolić rozwinąć skrzydła w branży lotniczej gdańskiej piramidzie finansowej Amber Gold. Dwaj byli wiceprezesi Urzędu Lotnictwa Cywilnego, obok 9 innych pracowników tej instytucji, urzędników skarbowych i policjantów usłyszeli zarzuty.

- Przestępstwa zarzucane podejrzanym dotyczą nienależytego nadzorowania w latach 2010 – 2012 pracy podległych im pracowników urzędu, między innymi w zakresie związanym z zaniechaniem pozyskania sprawozdania finansowego spółki lotniczej Jet Air (poprzednika prawnego OLT Express Regional sp. z o.o.) oraz niepodjęcia działań zmierzających do skutecznego cofnięcia bądź zawieszenia przewoźnikowi koncesji na wykonywanie przewozów lotniczych – relacjonuje prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej.

Nowe zarzuty ws. Amber Gold. Chodzi o niedopełnienie obowiązków

Jak się dowiadujemy, chodzi o byłego wiceprezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego ds. Transportu Lotniczego - Zbigniewa M. oraz b. wiceszefa tej instytucji ds. Standardów Lotniczych, a następnie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego – Tomasza K.

Według śledczych, obaj panowie dopuścili się niedopełnienia obowiązków jako funkcjonariusze publiczni, za co grozi im do 3 lat pozbawienia wolności. Nie trafili do aresztu, jednak zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe w kwotach odpowiednio: 35 i 50 tysięcy złotych.

Zarzuty usłyszało także 9 innych osób

Obok wspomnianych b. członków zarządu instytucji, podobne zarzuty postawiono także 9 innym osobom, rzekomo współodpowiedzialnym za nieprawidłowości dotyczące nadzoru nad powiązanymi z piramidą finansową małżeństwa P. spółkami z lotniczego skrzydła Amber Gold - grupy OLT. To m.in. były naczelnik Wydziału Lotniczej Działalności Gospodarczej, b. dyrektor i zastępca dyrektora Departamentu Rynku Transportu Lotniczego, a także pracownik Wydziału Strategii i Analiz Finansowo – Ekonomicznych Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Wśród podejrzanych znaleźli się też pracownicy ULC, gdańskich urzędów skarbowych oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Prokuratura nie ujawnia czy podejrzani przyznają się do winy ani czy złożyli wyjaśnienia. Śledztwo w sprawie braku czujności, który pozwolił firmie obiecującej kolosalne zyski z inwestycji w kruszce szlachetne z impetem wejść na lotniczy rynek, toczy się, podczas gdy sąd wciąż czeka na apelacje od wyroków 15 lat i 12,5 roku więzienia orzeczonych w I instancji wobec Marcina i Katarzyny P. Więcej na temat wyroku przeczytasz tutaj.

Inne, równoległe postępowanie dotyczy niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych z organów ścigania, którzy – według śledczych – nie dość wnikliwie przyglądali się Amber Gold. Skutkiem zaniedbań miał być fakt, że spółka przed spektakularnym upadkiem w 2012 r., zdążyła naciągnąć klientów na ok. 850 mln zł, z czego udało się odzyskać zaledwie ok. 10 procent. Prowadząca to śledztwo Prokuratura Okręgowa w Legnicy już 9 maja 2018 roku wystąpiła, do Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prokurator Barbary K. Ze względu na chorobę kobiety (która początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa, później skierowała je do umorzenia, a ostatecznie miała prowadzić je niedbale), status podejrzanej nadano jej jednak dopiero w marcu 2020 r.

- Zostały wykonane czynności procesowe z Barbarą K., prokuratorem z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Przedstawiono jej zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień podczas prowadzonego postępowania karnego o oszustwa popełniane przez prezesa spółki Amber Gold przy wykorzystaniu tego podmiotu – powiedziała wówczas „Dziennikowi Bałtyckiemu” prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa legnickiej „Okręgówki”.

Trwające przez lata milczenie na temat sprawy prok. Barbara K. przerwała jedynie w lipcu 2017 r., kiedy przesłuchana została przez sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold.

- Ze względu na upływ czasu, a także mój stan zdrowia, już nie pamiętam żadnych szczegółów dotyczących przebiegu tego postępowania - zeznała w roli świadka w trakcie trzygodzinnego posiedzenia speckomisji. - Natomiast, z uwagi na charakter tej sprawy, który dopiero się jakoś pojawił w mediach, bardziej pamiętam już później te przekazy medialne, po sierpniu 2012 roku - dodała i podkreśliła, że działała „w dobrej wierze” oraz nie miała sygnałów od swoich przełożonych, że robi coś nieprawidłowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki