Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa wystawa w Spichlerzu Opackim. Człowiek, jego kot i pies [ZDJĘCIA]

Gabriela Pewińska
 Wystawa  w Spichlerzu Opackim w parku oliwskim czynna do 7 maja
Wystawa w Spichlerzu Opackim w parku oliwskim czynna do 7 maja Przemek Świderski
Hemingway miał 40 kotów, jadał z nimi przy jednym stole. Mawiał: „Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi. Iść przez życie nie czyniąc hałasu”. O kocie i psie, o ich często niełatwej relacji z człowiekiem jest wystawa w Oddziale Etnografii gdańskiego Muzeum Narodowego.

„O kocie co chodzi własnymi drogami i o psie który własnych dróg nie szuka” - wystawa w MNG

Mogłabym zacząć od słynnego aforyzmu Oscara Wilde’a: „Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los”, ale lepiej zacząć od Hemingwaya. Jego zdjęcie jest na tej wystawie. Słynny pisarz miał 40 kotów, jadał z nimi przy jednym stole, mogły drzemać na jego maszynie do pisania. Mawiał: „Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi. Iść przez życie nie czyniąc hałasu”.

O psach pisał z kolei Aldous Huxley: „Dla psa jego pan jest Napoleonem, stąd bierze się nieustająca popularność psów”.

O kocie i psie, o ich często niełatwej relacji z człowiekiem jest wystawa w Oddziale Etnografii gdańskiego Muzeum Narodowego.

- Historia tego związku obfituje w wydarzenia zaskakujące - tłumaczy Barbara Maciejewska, kurator ekspozycji. - Pies trwa przy człowieku na dobre i na złe. Nasze wspólne dzieje nieustannie przynoszą kolejne dowody niezwykłego oddania i przywiązania tego zwierzęcia gotowego zrobić dla człowieka wszystko. Od najdawniejszych czasów, aż po współczesność psy służyły człowiekowi. Choćby w sytuacjach tak niebezpiecznych jak działania wojenne. Wyczuwały gazy bojowe, pomagały w transporcie rannych, przenosiły informacje. Od zawsze fascynowała człowieka natura kota, tajemnicza i niezależna. Wielbiony, ale i gnębiony do dziś wzbudza kontrowersje. Wpisany w bogatą symbolikę o pozytywnych przesłaniach, ale i pełną sił ciemności, demoniczną, wzbudzającą strach. Z powodzeniem kot zadomowił się w literaturze, fascynuje artystów, którzy z wzajemnością akceptują jego dyskretne, niezobowiązujące towarzystwo.

Ideą wystawy jest zasygnalizowanie obecności i psa, i kota w różnych dziedzinach człowieczego życia, tak domowego, jak i w wierzeniach, książkach, w sztuce, w filmie i teatrze. I w folklorze.

Oglądając wystawę, krok po kroku, możemy prześledzić osobliwe relacje jakie łączyły z psem i kotem nas, ludzi. Czy rzeczywiście jest tak jak pisał Maurice Maeterlinck: „Na tej przypadkowej planecie jesteśmy samotni. Między wszystkimi otaczającymi nas formami, żadna, poza psem, nie zawarła z nami przymierza”?

Wzrusza i zaskakuje jednocześnie różnorodność wizerunków tak psa jak i kota prezentowana w niewielkiej salce Spichlerza Opackiego. Na obrazach dawnych mistrzów psy tęsknie wpatrzone w morze, towarzyszące rodzinom, wspierające starych żebraków, ale i samotne matki. I kot i pies jako bohaterowie drewnianych rzeźb tulą się do św. Franciszka albo do św. Gertrudy, siedzą na pokrywce kałamarza, są przyciskiem do papieru, glinianą gwizdawką czy porcelanową figurką z Ćmielowa. Na ekranie - bohaterami kultowych dobranocek.

Uwagę zwraca misternie wyrzeźbiona w drewnie izba. W niej dwójka staruszków, towarzyszy im kot i pies. Starannie wyryte litery składają się w podpis: „Przyjaciele, których nie ma. Dzieci, które dom opuściły. Wnuki, które są daleko. Potrzeba miłości”.

Ekspozycja to też audio przypowieści, choćby ta, jak za sprawą św. Rocha jego pies Roszek i inne zwierzęta trafiły do nieba. Inny segment wystawy przypomina zabawne sentencje, czy językowe zwroty związane ze słowem pies czy kot: „drzeć koty”czy „zimno jak w psiarni”. Czytające to dzieci są zadziwione!

Poznamy tu wzruszające historie psów i kotów, które dokonały rzeczy niezwykłych dając dowody wielkiego oddania i przywiązania do człowieka. Ich wizerunki uwieczniono w książkach, filmach, na pomnikach, w muzeach. Oto w słynnym Ermitażu od wielu lat kilkudziesięciu kocich strażników pilnuje ciągnących się kilometrami piwnicznych korytarzy galerii. Koty sprowadziła tu przed laty Caryca Katarzyna, przy ich pomocy chciała rozwiązać problem gryzoni grasujących w podziemiach pałacowych. Dziś można je też spotkać w muzealnych ogrodach, wylegujące się w pomieszczeniach biurowych czy na ulicach w okolicy Ermitażu, tam też zainstalowano specjalne znaki drogowe, które strzegą kociego bezpieczeństwa. Koty są dokarmiane i otaczane opieką, a 28 marca w Ermitażu obchodzony jest Dzień Marcowego Kota.

- Wieki całe człowiek w dużej mierze korzystał z usług tych zwierząt, choć jak wiadomo, nie zawsze darzył je szacunkiem mówi kurator . - Chcemy, by nasza wystawa uwrażliwiła odbiorców na ten aspekt, bo i pies, i kot, poprzez ciężką pracę w służbie człowieka zasługują na najwyższy splendor.
Wystawa w Spichlerzu Opackim w parku oliwskim czynna do 7 maja

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki