Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Wieś Lęborska. W jednym z domów przy ulicy Witosa rozegrał się dramat. Mamy komentarz rodziny

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Marcin Kapela/KPP Lębork
Dramatyczny przebieg miało poniedziałkowe (06.07.2020 r.), wieczorne zdarzenie w jednym z domów przy ulicy Witosa w Nowej Wsi Lęborskiej, w którym na miejscu musiała interweniować policja. Policjanci zastali agresywnego, zakrwawionego mężczyznę, którego pogotowie zabrało do szpitala, gdzie w wyniku zadanych sobie ran zmarł. Prokurator czeka na wyniki sekcji, ale wstępnie wykluczył udział osób trzecich.

Dramatyczny przebieg miało poniedziałkowe (06.07.2020 r.), wieczorne zdarzenie w jednym z domów przy ulicy Witosa w Nowej Wsi Lęborskiej, w którym na miejscu musiała interweniować policja. Policjanci zastali agresywnego, zakrwawionego mężczyznę, którego pogotowie zabrało do szpitala, gdzie w wyniku zadanych sobie ran zmarł.

- Dyżurny lęborskiej policji po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce interwencji natychmiast wysłał policjantów, którzy zastali okaleczonego mężczyznę, który był bardzo agresywny i pobudzony - informuje asp. sztab. Magdalena Zielke z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.

- Sytuacja na miejscu interwencji była bardzo dynamiczna, gdyż mężczyzna, 32-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego przemieszczał się z wewnątrz domu na jego posesję. Policjanci udzielili mężczyźnie pomocy oraz wezwali pogotowie, które przewiozło mężczyznę do szpitala. W wyniku zadanych sobie ran mężczyzna zmarł w szpitalu - dodaje asp. sztab. Magdalena Zielke.

Policjanci z Lęborka pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lęborku prowadzić będą śledztwo pod kątem art. 151 Kodeksu Karnego oraz będą sprawdzać, jaka była przyczyna takiego zachowania mężczyzny. Mężczyzna był już znany organom ścigania.

Czy był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających? - To wykaże sekcja zwłok. Ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych - informuje asp. sztab. Magdalena Zielke.

- Prowadzimy śledztwo w tej sprawie. Doszło do zgonu mężczyzny w szpitalu, dokąd został przewieziony z posesji. Wstępnie wykluczyliśmy udział osób trzecich. Czekamy na opinię przeprowadzonej w dniu dzisiejszym (tj. 08.07.2020 r.) sekcji. Wyniki będą znane w ciągu 1-2 tygodni - mówi Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku.

To relacja jednego ze świadków zdarzenia:

To było około godziny 19. Było pełno policji, pogotowie. Mężczyzna wszedł do sąsiadów, nie wiemy, czy był pijany, czy naćpany. Wszedł z maczetą czy siekierą i zdemolował mieszkanie. Sąsiedzi jak wrócili, to zobaczyli, że ktoś siedzi w salonie z maczetą, cały we krwi. Jak zobaczył, że ktoś wszedł do domu, to wpadł w szał. Oni szybko zamknęli drzwi i wycofali się. Prosili sąsiadów, żeby wezwali policję, bo myśleli, że to złodziej. Nawet z zewnątrz widać, że pozrywane są firany i wybite okno. Był bardzo zakrwawiony. Zabrało go pogotowie. Oni mają duże psy i policja nie mogła od razu wejść na posesję. Musieli je uśpić, żeby móc wejść. My go raczej nie znaliśmy. Jak przejeżdżał, to kłaniał się, mówił „dzień dobry".

Do redakcji zadzwonił członek rodziny zmarłego. Oto jego komentarz:


"Chciałbym, żeby pan sprostował trochę ten artykuł. Napisane jest, że latał z maczetą czy siekierą. Ma pan świadków, którzy coś tam widzieli. Sąsiedzi może byli w szoku. Do wyjaśnienia sprawy w prokuraturze w Lęborku skorygować ten artykuł, żeby nie było napisane typu „maczeta”, „siekiera”, bo wie pan, jak ludzie potem reagują, nie wiadomo, co sobie pomyślą. Nie wiadomo do końca, co tam się stało. Miał żonę, dwójkę dzieci, normalne życie, nie pił, nie brał narkotyków. Był normalnym, spokojnym człowiekiem. Nie wiadomo do końca, co się stało. Do wyjaśnienia sprawy, żeby nikt nie wypowiadał się na ten temat. Dopóki prokuratura nie wyjaśni całej sprawy. A jest tak napisane, jakby nie wiadomo kim był. Mogła to być jakaś rodzinna przyczyna, coś związanego z firmą, pracą. Rozmawiałem z jego mamą i jest załamana. Będę dzwonić do prokuratury i dowiadywać się jako upoważniony. Niech nikt pochopnie nie wyciąga wniosków, ponieważ jeszcze nie jest zakończone śledztwo, jaka była przyczyna zgonu. Ludzie w szoku coś zobaczą, jedna osoba powie to, druga doda. Ludzie mówią raz, że siekiera, raz, że maczeta. Tego nie wiadomo. Świadek zobaczył nóż, a powiedział, że to była maczeta. Nie wiadomo, co trzymał w ręku. Może przyczyną była epidemia koronawirusa, która wpłynęła na rodzinę, finanse, różne rzeczy. Przecież też to mogło być. Ilu ludzi popełniło samobójstwo przez pandemię. Tysiące ludzi potraciło pracę w Polsce".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki