Novika zagrała w gdańskim klubie Żak

Do tej awangardowej grupy należy gdański klub Żak, w którym w miniony piatek wystąpiła z zespołem Novika, największa gwiazda ambitniejszej odmiany muzyki tanecznej w Polsce. Jak się okazało w trakcie wieczoru, do wielu obowiązków ochrony doszedł także kolejny - obowiązek pokazywania palącym zakazu palenia i wskazywanie im wyznaczonego miejsca dla nikotynistów, które oczywiście znajduje się pod chmurką. A pogoda, nawet jak na połowę października, ciepła nie była.

To jednak wrażenia pozamuzyczne i w dodatku dotyczące tylko części publiczności, pora przejść do muzyki. W ten sam piątek i o tej samej porze w Hali Gdynia zaczynał się koncert zespołu Kult. Co prawda fani Kazika Staszewskiego i fani Noviki to nie do końca ta sama grupa, ale obawy co do frekwencji w Żaku można było mieć. Jednak na Novikę przyszły ze dwie setki fanów, więc Trójmiasto nie okazało się dla warszawskiej wokalistki niegościnne.

Publiczności w sumie nie ma co się dziwić, gdyż choć ze sceny popłynęły taneczne rytmy, to mieliśmy do czynienia z prawdziwym koncertem, a nie z mechaniczną potańcówką. Kasia Nowicka przywiozła do Gdańska czteroosobowy zespół z klawiszowcem, gitarzystą basowym i perkusistą oraz z drugą wokalistką, Kasią Piszek. Właśnie drugi głos był najmocniejszym punktem tego wieczoru - Novika zdaje sobie sprawę ze swoich wokalnych ograniczeń i, będąc osobą bez wątpienia inteligentną, potrafi znaleźć odpowiednie wsparcie. Sama śpiewała tylko fragmenty swoich piosenek, druga Kasia śpiewała z nią unisono, dodając melodiom barwy i głębi, a w partiach solowych ujawniała własny głos, o ciekawej barwie, ciepło i miło brzmiący. Jako specjalistka od chórków znana jest już od kilku lat, między innymi ze współpracy z Anią Dąbrowską, Natalią Przybysz (ex Sistars) czy Natalią Kukulską, więc Novika wiele nie ryzykowała, a młoda koleżanka taktownie nie ukradła jej show. Pewnie już niebawem Kasia Piszek wyjdzie z cienia, ponieważ na premierę oczekuje płyta jej własnego zespołu Poke. To może być bardzo miłe zaskoczenie - potencjał ma duży.

Sama Novika może sobie pozwolić na nieukrywanie śpiewaczych niedostatków - w polskiej muzyce klubowej pełni przecież rolę szczególną, nie tylko wykonawczyni, ale przede wszystkim propagatorki tanecznych brzmień, które nie są bezmyślną dyskotekową sieczką. Należała do pierwszych nad Wisłą, którzy zdali sobie sprawę z elektronicznej rewolucji w muzyce połowy lat 90. - propagowała inteligentne disco, house i drum'n'bass w autorskich audycjach radiowych i jako DJ w klubach. W końcu odważyła się sama komponować i śpiewać, a jej zespół Futro na przełomie wieków wytyczał trendy w krajowej muzyce klubowej. Współpracowała m.in. ze Smolikiem i Fiszem, zespołem Play, a obecnie promuje wydany w tym roku, drugi w solowej dyskografii, album "Lovefinder".

W Żaku niektórzy tańczyli, ale dominowała publiczność słuchająca - muzyka była co prawda do tańca, ale w graniu było dużo miejsca na improwizację, żywe instrumenty brzmiały ciepło i naturalnie, można więc było smakować brzmienie. Na scenie też nie było blichtru i dyskotekowego lansu - Novika potrafi stworzyć muzykę do zabawy w piątkowy wieczór, ale o wyraźnie undergroundowym charakterze. Jest to więc muzyka klubowa dla wtajemniczonych. I bardzo dobrze, w każdej dziedzinie powinno być miejsce dla elit.