Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczą usteckie plaże i straszą ludzi

Marcin Kamiński
Quad bez rejestracji może poruszać się wyłącznie po wyznaczonym torze
Quad bez rejestracji może poruszać się wyłącznie po wyznaczonym torze Grzegorz Mehring
Ryk i smród spalin z rur wydechowych quadów na usteckiej plaży. Takie atrakcje spotkały amatorów weekendowego spaceru brzegiem morza i co więcej - nie pierwszy raz.

Przerażone matki z dziećmi w wózkach uskakiwały z drogi nadjeżdżającym motocyklistom, właściciele psów prawie spod kół wyciągali swoje zwierzęta. W tym czasie grupa dwudziestu miłośników czterech terenowych kółek kilkakrotnie zawracała na plaży i straszyła spacerowiczów. Kilka pojazdów nie posiadało rejestracji.

- Plaża to miejsce dla pieszych, nie dla zmotoryzowanych piratów drogowych - twierdzi Janina Wlazło z Rybnika, kuracjuszka. - Przyjechałam tutaj wypocząć, a nie nerwy tracić na plaży. Jestem schorowaną kobietą, mam słabe serce i nerwy. To powinno być zabronione.

I jest. Zgodnie z przepisami Urzędu Morskiego w sprawie ochrony Wybrzeża, na plażę mogą wjechać wyłącznie pojazdy uprzywilejowane.

- Plaża to pas techniczny i o wjeździe decyduje wyłącznie dyrektor Urzędu Morskiego - mówi Jerzy Wiśniewski, wicedyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Na osoby, które pojawiają się pojazdami bez żadnych zezwoleń na plaży, nakładana jest decyzja o zapłacie kary, która waha się w granicach od 1 tys. zł do 5 tys. zł.

Sprawę zakłócania porządku zgłoszono posterunkowi policji i Straży Miejskiej. Ta powiadomiła Straż Graniczną, która zatrzymała w drodze do Rowów grupę quadowców. - Ci panowie mieli stosowne zezwolenie na przejazd z poligonu w Wicku Morskim do Rowów - informuje kmdr por. Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy morskiego oddziału Straży Granicznej. - Nie było podstaw do interwencji z naszej strony.

Tymczasem, zdaniem policji z ruchu drogowego, taki wjazd i poruszanie się między pieszymi stwarza niebezpieczeństwo.

- Takie jazdy powodują zagrożenie dla pieszych, a to już jest wykroczenie - twierdzi Marek Nowak, kierownik w sekcji ruchu drogowego słupskiej policji. - Karą za to jest grzywna do 500 zł lub wniosek do sądu grodzkiego.

Quady to nie tylko zmora usteckich plaż. W powiecie puckim quady i terenowe motocykle są największym utrapieniem dla cyklistów. Miłośnicy jazdy na terenowych czterokołowcach z upodobaniem korzystają ze ścieżek rowerowych. Tak dzieje się np. w Pucku, za którego rogatkami znajdują się łąki z szerokimi piaszczystymi terenami. Dzięki "objazdowi" ścieżką rowerową pojazdy niedopuszczone do ruchu na drogach mogą w miarę bezpiecznie ominąć policyjne patrole. Ale za to przeszkadzają rowerzystom, bo zajmują całą szerokość ścieżki i spychają ich z niej.

Kto może jeździć quadem?

Na rejestrację quadów mogą liczyć tylko takie pojazdy, które mają homologację. Inaczej jazda po drogach jest karalna.

Zgodnie z ustawą o ruchu drogowym, quady trzeba zarejestrować. Należy przedtem pojechać do okręgowej stacji diagnostycznej i uzyskać potwierdzenie, że pojazd jest sprawny, a potem przejść korowód z urzędnikami z wydziału komunikacji.

Rejestracji w Polsce podlegają wszystkie quady, którymi mamy zamiar poruszać się po ulicach. Nawet quady o pojemności silnika do 50 ccm, do jazdy którymi uprawnia tylko karta motorowerowa. Aby poruszać się quadem po drogach miejskich, należy posiadać prawo jazdy kategorii B lub B1. Jeżeli natomiast quad ma być kierowany przez osobę posiadającą tylko kartę motorowerową (od 13 roku życia), musi być on zarejestrowany jako tzw. lekki pojazd czterokołowy, którego masa, bez obciążenia, nie przekracza 350 kg.

W Bytowie nie wyszło, może uda się w Sominach

Pod Bytowem, w lesie pomiędzy Mądrzechowem, Rzepnicą a nasypem kolejowym miał powstać prawdziwy raj dla wszystkich miłośników quadów i innych terenowych pojazdów.
To był pomysł Henryka Wiczkowskiego, radnego powiatowego. Chciał w ten sposób ucywilizować nielegalne wyścigi, które i tak odbywają się teraz w lasach, na łąkach i w samym mieście.
Początkowo pomysł podobał się leśnikom, ale jeszcze zanim nabrał realnych kształtów pojawiły się protesty mieszkańców. Nic jednak z tego nie wyszło. Leśnicy wycofali się, toru nie będzie.

Co jednak nie wyszło w Bytowie, może się udać w Sominach. Władze gminy Studzienice rozważają możliwość dzierżawy gruntu pod tor motocrossowy. Miejsce ma znajdować się na terenie nielegalnego wysypiska śmieci w okolicach Somin. To prawie dwa hektary nieużytków. Liczne skarpy powodują, że ten obszar doskonale nadaje się na utworzenie toru dla amatorów terenówek, quadów czy motocykli crossowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki