Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikołaj Kolada w Teatrze Wybrzeże: Chciałbym, żeby widzowie wychodząc ze spektaklu nucili piosenki

Grażyna Antoniewicz
materiały prasowe Teatru Wybrzeże
W czwartek wieczorem w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku na próbie sztuki "Baba Chanel" zjawił się jej autor Nikołaj Kolada. Przyleciał prosto z Uralu. Tłumaczce Agnieszce Piotrowskiej przywiózł gustowne nakrycie głowy - biały kokosznik.

Kolada to jedna z najważniejszych postaci współczesnego teatru rosyjskiego. I, jednocześnie, prawdopodobnie jeden z najpłodniejszych autorów - ma na swoim koncie 98 sztuk, granych nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. Na język polski przetłumaczono niewielką część jego dorobku. Najpopularniejszą w naszym kraju sztuką Kolady jest "Marilyn Mongoł". Kolada to także reżyser i aktor, który w Jekaterynburgu prowadzi swój autorski teatr.

Dramaturg przywitał się od razu z aktorami, grającymi emerytki z folklorystycznego zespołu "Olśnienie". Spytał reżysera Adama Orzechowskiego: "Czemu oni wszyscy są tak do siebie podobni jak Chińczycy. Czy to bracia?" Rozbawiły go dwie scenki, które obejrzał.

- Przestraszyłem się jednak, kiedy zobaczyłem, że tylko ja śmieję się na widowni, a inni nie, a jeśli tak będzie na premierze? Tylko ja się zaśmieję, a reszta zamilknie - powiedział. - Nie znam polskiego języka, nie wiem, jak to zostało przetłumaczone, ale widzę, że pięknie to zrobili. Nie widziałem jednak spektaklu, więc może się okazać, że fragment jest udany, a spektakl nie.

Czy ogląda Pan premiery swoich sztuk?

Wcześniej zawsze mnie to interesowało. Jeździłem po świecie, beształem reżysera, aktorów. Potem zrozumiałem, że jestem głupcem. Jeśli już przyjechałeś w gości, należy wszystkich pochwalić, powiedzieć: "Bardzo dziękuję, że mnie zaprosiliście, a dekoracja jaka cudowna" i do widzenia. Bo jak zaczniesz reżyserowi wyjaśniać, on spojrzy na ciebie z politowaniem i pomyśli: znikaj, my bez ciebie wszystko wiemy. Teraz jeżdżę od czasu do czasu, ale tylko jeśli teatr opłaci przejazd i hotel (śmiech).

Czy to prawda, że na podstawie "Baby Chanel" powstaje musical?

Tak. Przywiozłem Agnieszce, tłumaczce, płytę z nagraniem. Jest tam 18 muzycznych numerów. Główny reżyser Teatru Muzycznego i Wielkiego w Jekaterynburgu poprosił mnie o zrobienie spektaklu muzycznego. Pomyślałem: dlaczego by nie spróbować? Pisałem z takim zadowoleniem, że trudno sobie wyobrazić. Nie ukrywam, że za ten projekt dostanę sporo pieniędzy. Miłe, że zarabiamy i przy tym śmiejemy się i cieszymy. Chciałbym, żeby widzowie, którzy przyjdą na ten spektakl, wychodząc z teatru nucili piosenki. Myślę, że to będzie śmieszne. Agnieszka przetłumaczy i może w innych teatrach w Polsce wystawią. Potem my z tobą, Agnieszka, pojedziemy do Miami (śmiech). Trzeba kochać życie. Cieszyć się każdym dniem. Przyjechałem do Gdańska, nie spałem wiele godzin, widzę, jakie piękne ulice, restauracje. Rozmarzyłem się. Jestem szczęśliwy .

"Baba Chanel" to opowieść o starych ludziach...

Którzy są jak dzieci, więc tak samo trzeba ich kochać i nie przeklinać, nie oddawać do domu starców, cierpieć, lecz kochać. Jesteśmy ludźmi, nie psami - ot i wszystko. Kiedyś i my będziemy starzy. Moi bohaterowie będą żyć wiecznie, dopóki grana będzie ta sztuka. Być może widz, kiedy wyjdzie z teatru po przedstawieniu, zatelefonuje do swojej babci czy mamy, aby spytać: Jak żyjesz, jak zdrowie? Jeśli tak się stanie, to cudownie.

Jak Pan zareagował, widząc, że aktorzy grają kobiece role?

U Szekspira mężczyźni grali kobiece role, dlatego uważam, że jest to absolutnie normalne. W moim spektaklu "Baba Chanel" chciałem, żeby były tylko kobiety. Ale okazało się, że dwaj młodzieńcy, którzy zagrali Kapitolinę Pietrowną i Sarę Abramowną, grają tak groteskowo, że uzupełniają spektakl humorem.

Najbliższe plany...

Jeszcze w tym roku będziemy grać w Lublinie i Łodzi. Pokażemy "Borysa Godunowa". W przyszłym roku w maju jedziemy do Francji na tournee z naszym spektaklem "Baba Chanel". Ciekawe, jak Francuzi go przyjmą. Być może wytrzeszczą oczy i powiedzą: Co to za egzotyka - bałałajka, samowar, co oni nam przywieźli?

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki