Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK nie pozostawiła suchej nitki na straży miejskiej. Dlaczego?

Szymon Zięba
Mikołaj Suchan
Mieszkańcy krytykują działanie straży miejskiej, mówią, że karzą babcie sprzedające pietruszkę, że funkcjonariusze są słabo wykształceni, nie nadają się do pracy z ludźmi. Do tej krytyki dołączył się NIK.

Najwyższa Izba Kontroli nie pozostawiła suchej nitki na instytucji Straży Miejskiej. W swoim raporcie z 2011 roku miała do służby wiele zastrzeżeń. Powołane do zapewnienia spokoju, bezpieczeństwa i porządku publicznego straże miejskie zamieniają się w straż drogową - czytamy w ustaleniach kontrolerów NIK. W wielu gminach coraz mniej strażników wychodzi na patrole, a coraz więcej zajmuje się wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów. - Dzieje się to kosztem dbałości o porządek publiczny. Strażnicy powinni się zajmować przede wszystkim ochroną spokoju i porządku na terenie miast i gmin, patrolować osiedla, parki i place zabaw. Robią to jednak zbyt rzadko - tak stwierdzili kontrolerzy. Według NIK, Straż Miejska coraz bardziej przypomina policję drogową. Zamiast dbać o porządek na ulicach i osiedlach, strażnicy zajmują się przede wszystkim ściganiem kierowców, którzy przekraczają prędkość. Sprzyja temu wzrastająca liczba fotoradarów, którymi dysponują samorządy.

W piątek w Urzędzie Marszałkowskim odbyła się konferencja Straży Miejskich i Gminnych Województwa Pomorskiego.

- Spotkaliśmy się tu, bo lepiej rozmawiać niż nie rozmawiać. Istnieje realny problem, dotyczący funkcjonowania straży miejskich i gminnych, stawia się im zarzuty, że koncentrują swoją działalność wyłącznie na karaniu kierowców za przekroczenia prędkości - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Ryszard Stachurski.

- Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli, który mówi o tym, że niektóre straże gminne w 99,9 procent wystawiają mandaty tylko za przekroczenia prędkości, jest dyskwalifikujący dla tych straży gminnych. To nie jest ich rola, one mają dziewięć ustawowych zadań i tylko jedno z nich dotyczy bezpieczeństwa ruchu drogowego - podkreśla Ryszard Stachurski. Przyznał jednak, że w spotkaniu strażników i urzędników nie chodziło o to, by rozmawiać o "grzechach" pomorskich straży miejskich i gminnych, tylko o to by "zastanawiać się, co zrobić, żeby wywiązywały się ze swoich ustawowych obowiązków i żeby były dobrze oceniane przez mieszkańców".

Jak utrzymać straż miejską w ryzach i jak poprawić jej wizerunek w oczach społeczeństwa - CZYTAJ w dzisiejszym weekendowym, papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego z 28 bm, gdzie została zamieszczona pełna wersja tego tekstu.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki