Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewybuchy po deszczu

Maciej Pawlikowski
Wczoraj i przedwczoraj pracownicy firmy Explosive zabezpieczali odkopany arsenał
Wczoraj i przedwczoraj pracownicy firmy Explosive zabezpieczali odkopany arsenał Grzegorz Mehring
Spory arsenał saperski pochodzący z okresu II wojny światowej odnaleziony został w świbnieńskim lesie na Wyspie Sobieszewskiej.

W poniedziałek po południu natknął się na niego przez przypadek jeden z grzybiarzy, który przemierzał las w poszukiwaniu pierwszych w tym roku podgrzybków.

- Mężczyzna wyciągnął z leśnej ściółki pas po amunicji do niemieckiego karabinu maszynowego. Zawiadomił o tym miejscowych strażaków, a ci skontaktowali się z nami. O znalezisku została także zawiadomiona policja i nadleśnictwo, do którego należy ten las - wyjaśnia Piotr Bik, właściciel firmy Explosive, zajmującej się poszukiwaniem i wydobywaniem niewypałów i niewybuchów.

Ekipa z tej firmy właściwie całe przedwczorajsze popołudnie i wczorajsze przedpołudnie wydobywała ukryte w 1945 roku przez wycofujących się Niemców "skarby". Okazało się, że kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią, kilkanaście metrów od uczęszczanej przez plażowiczów ścieżki ukryty był prawdziwy arsenał. Wczoraj jego część wywieźli już wojskowi saperzy. Dziś mają przyjechać po kolejną partię materiałów wybuchowych, gdyż wczoraj nie byli przygotowani na ich bezpieczny transport.

- Chodzi o niebezpieczniejszy od trotylu kwas pikrynowy, który najpierw musi być rozmoczony, aby mógł być przewożony w specjalnych pojemnikach - wyjaśnia Piotr Bik.

Oprócz uformowanego w 250-gramowe kostki kwasu pikrynowego, który do dziś stosowany bywa w detonatorach, pod ziemią znaleziono także skrzynie z trotylem i amunicją, a także 10 tysięcy sztuk amunicji i 5 tysięcy zapalników. Dodatkowo, w ułożonym warstwowo magazynie pełno było spłonek, min, granatów, lontów, a także pustych pasów po nabojach do karabinów i wiele innych elementów będących w czasie II wojny światowej na wyposażeniu niemieckich saperów. Nie zabrakło nawet wyrzutni pancerfaust.

- Mało kto pamięta, że w tym właśnie miejscu, czyli nieopodal ujścia kanału Wisły, Niemcy stawiali opór do samego końca wojny, czyli aż do kapitulacji 9 maja 1945 roku - dodaje właściciel firmy Explosive.

W podziemnym, leśnym magazynie ukryty był także cały sprzęt saperski, łącznie z piłami, saperkami, maskami gazowymi, skórzanymi rękawicami do przenoszenia kwasu pikrynowego, apteczkami. Trafiło się nawet dynamo [roweru nie odnaleziono - dop. red.].

Na razie nie wiadomo, czy teren w okolicach ul. Trałowej w Świbnie, gdzie odkopano arsenał, będzie dalej przeszukiwany. Pracownicy firmy Explosive nie ukrywają, że na razie dokonali wykopu sondującego.

- Wszystko zależy teraz od decyzji Nadleśnictwa Gdańsk, z którym już po raz kolejny współpracujemy. Niewykluczone, że ziemia w tym lesie kryje jeszcze dużo innych rzeczy z czasów II wojny światowej i warto przyjrzeć się temu miejscu bliżej - mówi Piotr Bik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki