Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nietypowa Galeria na Wyspie Młyńskiej powstała w Lęborku

Edyta Litwiniuk
Wstęp do galerii jest bezpłatny. Będąc w Lęborku, warto tu wejść
Wstęp do galerii jest bezpłatny. Będąc w Lęborku, warto tu wejść
Galeria w Lęborku to jedyna stała galeria Stowarzyszenia Marynistów Polskich. Nie miała jeszcze oficjalnego otwarcia, ale można ją odwiedzać bezpłatnie na życzenie

WLęborku powstało nietypowe miejsce. Na Wyspie Młyńskiej, pod średniowiecznymi murami miasta, powstała Galeria na Wyspie.

Galeria znajduje się przy jednej z niewielkich uliczek Lęborka. Na zewnątrz niewielka tablica z informacją, że w tym miejscu znajduje się Galeria na Wyspie. Wstęp do niej jest bezpłatny, na życzenie gości. Do tego numer telefonu. Organizatorem galerii, finansującym ją z własnych środków, jest dr Wojciech Pasko-Porys.

Czytaj: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Kolejna część wystawy stałej gotowa [WIDEO, ZDJĘCIA]

- Na Wyspie Młyńskiej w Lęborku, która jest jedyną wyspą ze średniowiecznym zamkiem na Pomorzu, pasuje idea stworzenia galerii o tematyce marynistycznej. Zwłaszcza że obiekt został tak zaprojektowany, że do środka wpływa woda z przepływającej obok rzeki Łeby - mówi Wojciech Pasko-Porys, pomysłodawca stworzenia galerii. - Celem Galerii na Wyspie w Lęborku jest promowanie Wyspy Młyńskiej w naszym mieście jako jedynej w Polsce wyspy ze średniowiecznym, dobrze zachowanym zamkiem. Ponadto promocja uroków polskiego Bałtyku, którego wyjątkową urodę nie każdy dostrzega. To artyści widzą jego niepowtarzalność, naturalność i brak zabudowy szpecącej krajobraz. Oczywiście także promocja malarstwa jako ważnej umiejętności kształtującej cechy młodego pokolenia, jak wyczucie estetyczne, cierpliwość, precyzja ręki.

Patronat nad galerią objęło Stowarzyszenie Marynistów Polskich. - Stowarzyszeniu spodobała się lokalizacja, bo to i blisko morza, na wyspie, w marynistycznym ogrodzie i takim samym budynku. To wydarzenie na skalę ogólnopolską, bo to jedyna stała galeria SMP.

Stowarzyszenie na co dzień organizuje wystawy okresowe w domach kultury, muzeach. Najczęściej są to wystawy poplenerowe. - Zamiarem tej galerii jest zebranie reprezentatywnych obrazów ze wszystkich oddziałów Stowarzyszenia Marynistów Polskich w jednym miejscu - mówi Pasko-Porys. - W przyszłości w tym miejscu będzie jedna wystawa stała obrazów o tematyce marynistycznej i jedna czasowa, konkretnego artysty, zmieniana co kilka miesięcy.

Pomysłodawca mówi też, że zarząd główny SMP otrzymuje oferty zorganizowania różnych wystaw, z których nie korzysta, ponieważ obrazy wymagają zebrania z całej Polski w jednym miejscu. W przypadku, kiedy będą one w Lęborku, łatwiej będzie można z takich ofert skorzystać.

Galeria nie miała jeszcze oficjalnego otwarcia, ale można ją odwiedzać bezpłatnie na życzenie. Nie prowadzi też sprzedaży obrazów, co najwyżej może udostępniać adresy malarzy marynistów.

W dwóch salach galerii można obecnie oglądać wystawę autorską pani prezes Krystyny Bachanek i pana Gerarda Matza z oddziału warszawskiego SMP, który tradycyjnie ma swój plener letni w Jastrzębiej Górze. Z uwagi na galerię w Lęborku może przeniosą się do Łeby, która nie jest gorsza, a ma dodatkowo inspirujący park narodowy - wydmy, a także port i marinę.

Co zobaczymy w galerii oprócz obrazów? Na pewno nietypowy wystrój samego budynku i jego otoczenia.

W środku, w galerii, filateliści mogą zobaczyć kolekcję starych niemieckich pocztówek marynistycznych z polskiego obecnie Bałtyku, ponadto kolekcję lamp okrętowych i okien (bulaje i porthole), a niedługo także kolekcję zegarów okrętowych. - Galeria posiada także rozwiązania interaktywne, jak możliwość uruchomienia różnych dźwięków okrętowych: dzwonu, buczka, szprechrury i innych - opowiada właściciel. - Można usłyszeć dźwięk płynącej wody rzeki Łeby na zewnątrz, a także wpływającej do środka galerii, do położonej w niej naturalnej studni. Galeria to nie tylko obrazy, ale także projekt „światło i dźwięk”. Może dzieci zainspirować nie tylko do malarstwa, ale i do zawodów związanych z morzem.

Właśnie ze względu na dzieci pan Wojciech zebrał pamiątki związane z morzem. Jest koło sterownicze ze statku, są elementy jego wyposażenia, jak okrągłe okna, czyli bulaje, czy lampy. Jest biurko kapitana wraz z wyposażeniem, specjalną lampą do czytania map i samymi mapami.

- Jeśli chodzi o lampy, to mam niemal wszystkie rodzaje, jakie były na statkach. Są lampy sufitowe, ścienne, przejściowe, nawigacyjne, sygnalizacyjne, rufowe, są elektryczne i naftowe. Co ciekawe, wszystkie działają - opowiada pomysłodawca.

Elementy pochodzą z różnego rodzaju statków i czasem musiały przebyć bardzo daleką drogę, żeby trafić w to miejsce.

- Na statku zawsze w centrum stał przechyłomierz. U nas też można kilka takich zobaczyć - dodaje Wojciech Pasko-Porys.

Wystarczy zejść kilka stopni niżej w kierunku płynącej wewnątrz budynku wody, żeby zobaczyć centrum maszynowni na statku wraz z dzwonem okrętowym i specjalnymi rurami służącymi do komunikacji, z których korzystano, gdy nie było telefonów.

Oczywiście nie zabrakło też kilku modeli kompasów, śrub okrętowych, kotwic. Klimatu miejscu dodają autentyczne odsłonięte mury obronne, do których przylega budynek. Pomiędzy tym wszystkim wiszą obrazy pokazujące na różne sposoby tematykę morską i ludzi morza.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki