- Nie stoimy na straconej pozycji. Mieliśmy więcej czasu na przygotowanie, gdyż podczas weekendu nie musieliśmy grać meczu ligowego. Po raz pierwszy zagramy we własnej hali, a mniejsze doświadczenie kompensować będziemy ambicją i walecznością - uważa Tomas Pacesas. - Grecka drużyna przyleci tutaj jak po swoje. Będą spowalniać tempo gry i dążyć do wykorzystania pod koszem środkowych lub rzucać z przygotowanych pozycji na obwodzie. My natomiast od początku forsować będziemy mocne tempo gry, które nie za bardzo im odpowiada - dodaje sopocki szkoleniowiec.
Panathinaikos niezmiennie od dziewięciu lat prowadzi trener Zeljko Obradovic, który nawet po nieudanym poprzednim sezonie nie stracił zaufania klubowych decydentów. Serbski szkoleniowiec wzmocnił zespół o swoich rodaków z Partizana Belgrad, Nikolę Pekovica i Dusana Kecmana. Do drużyny "Koniczynek" dołączył też najlepszy strzelec Efesu Pilsen, Drew Nicolase. Amerykanin na razie jednak w Eurolidze nie błyszczy. Najlepszymi strzelcami zespołu są Grecy, rozgrywający Dimitros Diamantidis i środkowy Antonis Fotsis.
- Ten ostatni, jak na środkowego, gra dość nietypowo - twierdzi Roman Tymański, trener Asseco Prokom, do którego obowiązków należy rozpracowanie wszystkich, silnych i słabych, punktów przeciwnika. - Unika akcji tyłem do kosza, za to chętnie ucieka na obwód, rzuca z dystansu i jeśli nie trafia, często zbiera piłkę po własnym rzucie.
Wśród sopockich koszykarzy przed tym meczem panuje bojowa atmosfera. Zawodnicy otrząsnęli się już po niespodziewanych ligowych porażkach z Górnikiem Wałbrzych i Polonią Warszawa.
- Byliśmy zmęczeni psychicznie poprzednimi meczami i chcieliśmy spotkania te wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Nie odskoczyliśmy na początku, rywale poczuli się pewniej i zwietrzyli dla siebie szansę, którą potrafili wykorzystać. Z Panathinaikosem takiego błędu na pewno już nie popełnimy - obiecuje sopocki środkowy Adam Hrycaniuk, który zazwyczaj rozpoczyna mecze w wyjściowej piątce sopockiego zespołu.
W dotychczasowych meczach Euroligi Panathinaikos odniósł trzy zwycięstwa. Pokonał w Atenach Żalgirys Kowno 78:51 i Montepashi Sienę 81:76 oraz wygrał w Nancy 80:70. Jedyną porażkę 66:90 poniósł w Barcelonie.
Z kolei mistrzowie Polski pokonali u siebie Nancy 91:62 i Żalgiris Kowno 65:60 oraz przegrywali na wyjazdach z Montepaschi Siena 80:71 i Barceloną 62:74.
Gdyby sopocianom udało się wygrać z Panathinaikosem, awansowaliby przed niego na trzecie miejsce w tabeli grupy B i znacząco zwiększyliby swoje szanse na awans do fazy Top 16.
U bukmacherów zdecydowanym faworytem jest jednak grecka drużyna. Za zwycięstwo Prokomu można wygrać pięciokrotną wartość postawionej stawki.
- Hala powinna być w tym meczu naszym atutem. Grecka drużyna nie jest przyzwyczajona do gry w tak małych obiektach. Bardzo liczymy na gorący doping naszych kibiców - apeluje Hrycaniuk, który wierzy w wygraną sopockiego zespołu.
A my dodajmy jeszcze, że kasa biletowa w Hali 100-lecia Sopotu czynna będzie dziś od godz. 12 do rozpoczęcia spotkania. Ceny biletów wahają się od 20 do 150 zł. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi TV Canal + Sport od godz. 19.25.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?