Świadkiem całego zajścia był Artur Olszewski, instruktor nauki jazdy.
- Gdy wczoraj razem z kursantką jechałem Traktem Św. Wojciecha, nagle zobaczyłem mężczyznę, który leży w zaspie śniegu. Obok leżały kule ortopedyczne - opowiada Artur Olszewski, instruktor nauki jazdy, który szkoli również niepełnosprawnych kierowców.
- Zawróciliśmy więc i podjechaliśmy sprawdzić, co się stało. Okazało się, że starszy mężczyzna leżał tak prawie godzinę! Obok przechodzili ludzie, jechały samochody, a nawet karetki znanej firmy transportowej. Nikt nie zareagował, choć z daleka było widać, że ten schludnie ubrany człowiek jest niepełnosprawny! - dodaje mężczyzna.
Instruktor relacjonuje, że mężczyzna nie mógł chodzić, więc wezwał straż miejską oraz pogotowie ratunkowe.
- Takie zgłoszenie wpłynęło do nas o godz. 15.13. Patrol, który udał się na miejsce, uznał, że mężczyzna nie może wstać. Wezwał pogotowie. Ratownicy stwierdzili, że poszkodowany ma skręconą nogę i zabrali go do szpitala - informuje z-ca komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku do spraw prewencji, Andrzej Czeran. - Takich zgłoszeń mamy wiele. Niestety pokazują, że panuje w naszym społeczeństwie straszna znieczulica.
Kierownik ds. ratownictwa gdańskiego pogotowia ratunkowego podkreśla natomiast, że przechodnie nie reagując, mogli doprowadzić do tragedii.
- Jeśli mężczyzna ten przez kilkadziesiąt minut leżał w takiej temperaturze na śniegu, mogło dojść do stanu zagrożenie jego zdrowia, a nawet życia. W takich sytuacjach niezbędna jest pomoc odpowiednich służb - mówi Maria Lewandowska.
- Całe szczęście, że w końcu znalazł się ktoś, kto nas o tym poinformował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?