Zawiadomienie w sprawie zgromadzenia wpłynęło do ratusza, ale sam protest był jednak nielegalny. Do takich wniosków doszli urzędnicy, a ratusz w konsekwencji powiadomiły o tym słupską policję.
- Zgromadzenie było zgłoszone jako spontaniczne - precyzuje Jerzy Janiak, szef wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.
- W tamtym okresie i zgodnie z ówczesnym rozporządzeniem, spontaniczne zgromadzenia były zakazane. Dlatego zawiadomiliśmy o tym fakcie policję. Z tego też względu Prezydent Miasta Słupska odmówił publikacji informacji o zgromadzeniu w biuletynie informacji publicznej.
Komenda Miejska Policji od października prowadzi postępowanie w tej sprawie.
- Chodzi o wykroczenie polegające na zorganizowaniu nielegalnego zgromadzenia - informuje sierż. sztab. Monika Sadurska, rzecznik słupskiej policji. - Grozi za to kara grzywny lub ograniczenia wolności. Zarzutów nikomu nie postawiono.
Przypomnijmy, że 21 października przez główne ulice Słupska przetoczyło się kilkanaście ciągników. Maszyny spowolniły ruch na ulicy Sienkiewicza, rondzie Solidarności, na ul. Jana Pawła II i Zamkowej. Chwilowe korki pojawiły się nie tylko w centrum. Równolegle, grupa ciągników poruszała się po krajowe szóstce od strony Darżyna. W ten sposób rolnicy z regionu dołączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej przeciwko "piątce dla zwierząt" czyli zmianie ustawy o ochronie praw zwierząt. Proponowane przepisy miały zabraniać m.in. uboju rytualnego czy hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer. Po fali protestów rolników w całym kraju wstrzymano prace parlamentarne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?