Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech będzie aleja zwycięstwa Solidarności

Mariusz Leśniewski
We wszystkim warto zachować umiar. W zmianach nazw ulic także. Oczywiście, dobrze się stało, że na Pomorzu komunistycznych patronów ulic odesłano na śmietnik historii i dla przykładu Marchlewskiego w Gdańsku Wrzeszczu zastąpił Dmowski. To nie narusza ani zasady umiaru, ani - jak kto woli - zdrowego rozsądku.

Jednak przemianowanie alei Zwycięstwa na aleję Anny Walentynowicz tę zasadę narusza. Chroń mnie Panie Boże, nie odbieram Jej zasług, daleki jestem też od wszelkich kwestii politycznych. Po prostu nazwa aleja Zwycięstwa jest tak mocno zapisana w świadomości gdańszczan, że nowa się nie przyjmie. Razić będzie sztucznością, a nawet dziwnością, czymś odgórnie narzuconym - tak stało się choćby w przypadku dumnej nazwy Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Dumnej, a jednocześnie kompletnie nieistniejącej w codziennej komunikacji. Powiem więcej - są gdańszczanie, którzy nawet nie wiedzą, że legenda Solidarności jest patronem lotniska. Inni, tu cytuję pewnego taksówkarza, z którym miałem przyjemność jechać na lotnisko, mówią tak: "Gdańska stocznia zawsze będzie imienia Lenina, a lotnistko to Rębiechowo. Historii - panie - nie zmienisz".

Abstrahując od słuszności lub niesłuszności tej kwestii, nie spieszmy się z przemianowywaniem nazw ulic. Inna kwestia to nadawanie nazw nowym - nie widzę tu żadnych przeciwskazań, by Anna Walentynowicz została na przykład patronką ulicy na jakimś ładnym nowym osiedlu. To zbyt mało? To niegodne jej osoby? A może skoro Wałęsa ma port lotniczy swojego imienia, to Walentynowicz jednak powinna mieć poświęconą sobie aleję, a nie a zwykłą ulicę? Ja tak nie myślę, a wracając raz jeszcze do nazwy portu lotniczego, to nadanie mu imienia Wałęsy było przesadą - tak samo jak przesadą byłaby aleja Walentynowicz.

Jest wyjście z tej sytuacji - zmieńmy nazwę na... aleję zwycięstwa Walentynowicz. I wilk będzie syty, i owca cała, bo przecież pani Anna w ostatecznym rachunku zwyciężyła. Spokojnie, żartuję z tą nazwą. A po głowie - tu na poważnie - chodzi mi inna myśl, czyli aleja zwycięstwa Solidarności. Piękna nazwa, prawda? Łączy, a nie dzieli. Nie ma tu nazwisk, docenienia jednej tylko osoby, nie ma - moim zdaniem - politycznej waśni.

Nazwy portu lotniczego na imienia Solidarności już, niestety, nie zmienimy. A przy całym szacunku dla Lecha Wałęsy, naprawdę szkoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki