Prokuratorzy nie byli jednak w stanie stwierdzić, że środek wprowadzono na plażę celowo, by zagrozić ludziom. Wiadomo jednak, że substancja, którą morze wyrzuciło na brzeg, to napalm z czasów II wojny światowej.
Pracowników Urzędu Morskiego w Słupsku o znalezisku powiadomili wczasowicze. Trująca, czarna maź zalegała na ponad 6-kilometrowym odcinku plaży. Po zetknięciu z powietrzem niebezpieczny środek powodował samozapłon, a dwie osoby, które się zetknęły z tą substancją, zostały poparzone. Jedną z nich była kilkuletnia dziewczynka, która nieświadoma niebezpieczeństwa - bawiła się przedmiotami zamoczonymi w tej substancji.
Ostatecznie zebrano ponad 220 litrów substancji, wymieszanej z piachem. Jednocześnie rozpoczęto badania jej składu. Początkowo naukowcy sądzili, że to fosfor, który się pali po zetknięciu z powietrzem.
Wyniki uzyskano dopiero po przeprowadzeniu, na zlecenie prokuratury, przez Instytut Morski w Gdańsku badań.
- Faktycznie w skład substancji wchodziły fosfor biały i jego związki oraz substancje ropopochodne - mówi Jacek Korycki z Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Analizy wskazywały, iż mogły to być substancje stanowiące środek bojowy, który celowo lub przypadkowo trafił do morza. Z informacji Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni wynikało jednak, iż substancje takie nie są w MW wykorzystywane i nie ma ona w swoich zasobach ani fosforu, ani zawierającej go amunicji.
Jak czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa - pozyskane dowody, zwłaszcza opinie biegłych, pozwoliły na stwierdzenie, iż zabezpieczona na plaży substancja jest środkiem bojowym należącym do grupy zagęszczonych, ciekłych mieszanin zapalających w postaci tzw. standard napalmu. Mógł on pochodzić z amunicji artyleryjskiej lub bomby lotniczej z okresu II wojny światowej. Produkowany mógł być przez Niemców, Rosjan, Anglików, Francuzów i Amerykanów.
- Dlatego prokurator prowadzący śledztwo uznał, iż w świetle zebranego materiału dowodowego nie sposób przyjąć, iż ujawniona substancja była następstwem celowego działania człowieka w zamiarze stworzenia zagrożenia dla ludzi czy spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym. Stąd decyzja o umorzeniu śledztwa, wobec braku znamion czynu zabronionego - mówi Jacek Korycki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?