Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczeństwo nadużyć w oskarżeniach o seksualne molestowanie jest realne

Dorota Abramowicz
Krzysztof Szerkus
Krzysztof Szerkus
Z Krzysztofem Szerkusem, pełnomocnikiem terenowym rzecznika praw obywatelskich w Gdańsku rozmawia Dorota Abramowicz

Czy do biura rzecznika praw obywatelskich trafiają skargi, związane z molestowaniem seksualnym?
Zacznijmy od tego, że RPO zajmuje się skargami obywateli nie na osoby prywatne, dopuszczające się różnych czynów, ale na instutucje. Mówiąc prościej - dopiero jeśli zdaniem skarżącego się wydano na niego w takiej sprawie niesprawiedliwy wyrok, to może napisać do rzecznika. Warto także dodać, że molestowanie seksualne nie jest zdefiniowane w prawie karnym i prawie wykroczeń.

A jeśli molestujący przekroczy granice i dojdzie do gwałtu lub próby gwałtu?

Spełniające znamiona przestępstwa czyny naruszające wolność seksualną, godzące w obyczajność, są niedopuszczalne i jako takie - karane. Jednak definicja molestowania seksualnego pojawia się jedynie w kodeksie pracy, gdzie uznaje się za nie każde niepożądane zachowanie (fizyczne, słowne i pozawerbalne) o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika. Odpowiadając na pani pytanie - problem istnieje, ale nasza wiedza na ten temat nie jest duża. W tej chwili mamy tylko jedną taką sprawę.

Kogo ona dotyczy?
Kobiety, która złożyła zawiadomienie do prokuratury o niewłaściwym zachowaniu współpracownika. I za złożenie tego zawiadomienia została zwolniona z firmy. Sprawa trafiła do sądu pracy. Rzecznik jest zainteresowany zwalczaniem dyskryminacji i tym, by godność ludzka nie była naruszana.

Czy zgłaszają się do was osoby, które uważają, że zostały niesłusznie oskarżone o molestowanie seksualne, gwałt, pedofilię?
Zwrócił się do nas skazany za gwałt, prosząc o to, by rzecznik dopomógł w kasacji wyroku, oczywiście na jego korzyść. Rzecznik nie złożył kasacji, uznając, że sąd wydał wyrok na podstawie pewnych ustaleń, których nie możemy zweryfikować. Przy okazji rozwodów często padają wzajemne oskarżenia dotyczące seksualnego wykorzystywania dzieci przez jedno z rodziców. Sądy rodzinne mają jednak odpowiednie narzędzia i badają tego typu oskarżenia.

I nie ma skarg na nadgorliwość wymiaru sprawiedliwości?

Odwrotnie - zgłosiła się do nas matka, która twierdzi, że dziecko było wykorzystywane przez ojca. Postępowanie ciągnie się dość długo, włączył się do niego rzecznik. Badamy działanie prokuratury, chcemy, żeby śledztwo zakończyło się prawidłową decyzją procesową.

Wracając do molestowania - omawiamy bardzo trudny temat sfery zachowań seksualnych ludzi. Po pierwsze, przeważnie brakuje świadków i mamy "słowo przeciw słowu"...

Jeśli pyta pani o niebezpieczeństwo nadużyć, to potwierdzam - jest ono realne. Dlatego też każda taka sprawa powinna być indywidualnie, bardzo dokładnie zbadana.
A po drugie, wiele zależy od wrażliwości danej osoby - jedna czuje się molestowana, słuchając nieprzyzwoitych dowcipów, innej nie przeszkadza uścisk szefa. Jak w tym wszystkim dociec prawdy?
Jeśli kobieta lub mężczyzna, bo tak też może być, nie ma poczucia naruszenia godności, to nie można mówić o molestowaniu. Rzeczywiście, dowodowo są to sprawy bardzo trudne, przy których należy oddzielić sferę prawa karnego od prawa pracy i etyki. Poza tym życie jest bardzo bogate i zdarza się, że u podstaw zjawiska, uznanego za molestowanie, leży problem niedoskonałej komunikacji międzyludzkiej i międzypokoleniowej.

Coś co było dopuszczalne przed laty, stało się niedopuszczalne?

Trafiła pani w sedno. Przedwojenne wychowanie nakazywało mężczyznom zachowywać się w stosunku do kobiet szarmancko. Oznaczało to całowanie pań w rękę, otulanie płaszczem... Tego typu gesty mogą być dziś przez niektóre kobiety źle zrozumiane. Ponadto zdarza się, że osoba molestująca i molestowana różnią się w systemach normatywnych, są na zupełnie innych poziomach dostrzegania, co jest właściwe, a co nie.

Obecnie młode kobiety odważniej niż ich matki reagują na niechciane zaczepki.
To dobrze.

W niektórych firmach amerykańskich panowie obawiają się wsiadać z samotną panią do windy, by nie zostać potem oskarżonym...
Mam nadzieję, że taki scenariusz wydarzeń nam nie grozi. Chociaż niczego nie można przewidzieć. Normy są różne u różnych osób, zmieniają się na naszych oczach. Wszelkie uogólnienia, stereotypy przestają mieć sens. Owe zmiany nie sprzyjają sprawiedliwości, bo prawo musi być stabilne. Zło, przestępstwo powinno być ukarane. Inaczej obywatele czują się pogubieni. Co jednak zrobić, gdy obywatel ma wątpliwości, co jest złe, a co nie jest. Pozostają więc sądy, których zadaniem jest dogłębne zbadanie każdej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki