Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wymieniasz opon? Tracisz czas i pieniądze!

oprac. Maja Piotrowska AIP
Andrzej Banas
Naprzemienne używanie dwóch kompletów opon wydłuża ich żywotność, tym bardziej, gdy zimą jeździmy na zimówkach, a latem na letnich. To kolejny, po zwiększeniu bezpieczeństwa argument przemawiający za regularną wymianą opon.

Fachowcy przekonują że, niewymieniając opon tylko pozornie oszczędza się czas i pieniądze. - Nawet nie trzeba sięgać po najmocniejsze argumenty dotyczące wypadków. Wystarczy przecież powiedzieć, że naprzemienne używanie dwóch kompletów opon wydłuża ich żywotność Nie dość, że w ten sposób zwiększamy bezpieczeństwo własne i innych użytkowników dróg oraz wygodę podróżowania, to jeszcze dbamy o to, by opony posłużyły nam dłużej - tłumaczy instruktor nauki jazdy z blisko 30-letnim stażem w zawodzie.

Coraz więcej Polaków dba o regularną wymianę opon

Wśród Polaków wzrasta świadomość wagi regularnej wymiany opon. - Od kilku lat liczba klientów rośnie, mimo że po sąsiedzku zaczął działać konkurencyjny serwis - przyznaje Robert Przygrodzki, właściciel warsztatu specjalizującego się w wymianie opon w Zielonej Górze. - Spodziewam się jednak, że najbliższe miesiące mogą załamać rosnącą tendencję. Jednak nie dlatego, że ludzie przestaną zmieniać opony. Chodzi o coraz wyższe stawki OC. Obserwuję, że rodziny, które dotąd utrzymywały po 2-3 samochody, teraz zaczynają rezygnować np. z jednego, by w ten sposób chronić domowy budżet – dodaje.

Czy da się wyodrębnić okresy, w których najczęściej przypominamy sobie o zmianie opon? - Jeszcze pięć lat temu większość klientów zwlekała jak najdłużej i po tym, gdy warunki nagle się pogarszały, niemal wszyscy zjeżdżali się jednocześnie na tzw. ostatni gwizdek. Z czasem ludzie nauczyli się, że można zaplanować wymianę wcześniej, by nie stać w kolejkach. Mimo to da się wyodrębnić dwa okresy szczytowe. Pierwszy boom następuje tydzień-dwa przed 1 listopada. Ludzie, wyjeżdżając na Święto Zmarłych, chcą podróżować już na zimówkach. Drugi boom następuje wtedy, gdy spadnie pierwszy śnieg. Biel za oknem zawsze działa na wyobraźnię i przysparza nam klientów. Później wzmożony ruch w warsztacie utrzymuje się zwykle do świąt Bożego Narodzenia - opowiada właściciel serwisu wymiany opon.

Opony całoroczne alternatywą dla sezonowych

Dla kierowców, którym z różnych przyczyn nie pasuje sezonowa wymiana opon, producenci wprowadzili do sprzedaży coś, co z założenia miało stanowić złoty środek. Opony całoroczne zwane także wielosezonowymi powinny latem dobrze trzymać się suchej i mokrej szosy oraz radzić sobie na śniegu. Nabywcy wielosezonówek nie muszą troszczyć się o zakup dwóch kompletów opon lub kół, o przechowywanie jednego z kompletów oraz o zaplanowanie dwa razy w roku wymiany ogumienia.

Z testów prezentowanych przez branżowe portale motoryzacyjne można wywnioskować, że opony wielosezonowe zimą przegrywają konkurencję z podobnej klasy zimówkami, latem zaś z oponami letnimi. W obu przypadkach chodzi o porażki na pozór nieznaczne. Jednak różnica np. 2 metrów przy drodze hamowania może czasami ważyć o tym, czy dojdzie do stłuczki, co warto uwzględnić przy decyzji o zakupie opon oraz przy zachowaniu ostrożności na ulicach.

Opony używane już nie są tak popularne

Gdy polscy kierowcy zaczęli doceniać zalety opon zimowych, sporą popularnością cieszył się rynek wtórny i używane opony np. ze Skandynawii lub z Niemiec. - Dziś moi klienci już zdecydowanie rzadziej decydują się na zakup opon używanych. Dzieje się tak m.in. dlatego, że nowe opony, zwłaszcza te w większych rozmiarach, stały się teraz tańsze niż przed kilku laty - tłumaczy właściciel serwisu wymiany opon. - Wśród klientów, którzy zużyte opony wymieniają na nowe, blisko 90 proc. decyduje się towary z dolnej i średniej półki cenowej, natomiast mało kto sięga po tzw. klasę premium – dodaje.

Żywotność opon można wydłużać dzięki bieżnikowaniu. Zabieg w uproszczeniu nadaje zużytej oponie wygląd i cechy nowej. - Kilku moich klientów pochwaliło się, że na niemieckich stacjach benzynowych udało im się kupić nowe opony taniej niż w Polsce. Nawet nie wiedzieli przy tym, że skusili się na opony z odzysku. W Polsce także kilka firm wciąż zajmuje się bieżnikowaniem i sprzedażą opon do samochodów osobowych. Na dużo większą skalę takie usługi wykonuje się do samochodów ciężarowych i ich naczep - stwierdza właściciel zielonogórskiego serwisu wymiany opon.

- Jak dowiadujemy się z raportu Ernst&Young pt. "Społeczno-ekonomiczny wpływ bieżnikowania opon ciężarówek w Europie" długość życia niskokosztowych importowanych opon dla ciężarówek wynosi ok. 120 tys. km, podczas gdy wyprodukowane w Europie droższe opony mogą być bieżnikowane dwa razy, co wydłuża ich stosowanie do ok. 660 tys. km. Może to powodować, że koszt tańszych w zakupie importowanych opon z niskiego segmentu stanie się w rzeczywistości znacznie wyższy w przeliczeniu na kilometr niż zakup, używanie, a następnie bieżnikowanie opon z wyższej półki - zauważa Bartosz Grejner, analityk rynkowy serwisu Cinkciarz.pl.

Pogoda najlepszym wyznacznikiem dla wymiany opon

Jeśli decydujecie się na wymianę opon jesienią oraz wiosną, a przy tym macie wątpliwości, kiedy to robić i czy istnieją tu pewne nieprzekraczalne terminy, to fachowcy podpowiadają, że nie kalendarz, tylko pogoda stanowi najlepszy wyznacznik.Serwis Testyopon.pl podaje granicę 7 stopni Celsjusza. Kiedy zatem jesienią temperatura już na dobre spada poniżej tej wartości, przychodzi czas, by przesiąść się na zimówki. Wiosną warto wziąć poprawkę na ew. nawroty i krótkotrwałe ataki zimy, tym niemniej ogólnie wskazówka się nie zmienia. Tzn., gdy na dworze temperatura przestaje spadać poniżej 7 st., kierowcy i ich samochody wracają do opon letnich. Dopóki zatem w polskim kodeksie drogowym nie pojawią się zapisy zobowiązujące właścicieli aut do wymieniania opon w określonych terminach, warto zapamiętać i trzymać się zasady 7 stopni.

Ogromna skala produkcji i coraz większy import z Chin

- Zapotrzebowanie na nowe opony stale rośnie. - Produkcja w Unii Europejskiej zwiększyła się w latach 2009-2016 o ok. 38 proc., wg danych ETRMA, choć w ostatnich latach tempo wzrostu produkcji ustabilizowało się na poziomie nieco poniżej 2 proc. Wolumenowo w 2016 r. r produkcja w UE wyniosła 4,94 mln ton, w porównaniu do 5,1 mln ton w 2007 r., sprzed kryzysu finansowego - wylicza Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.
Jak niemal w każdej dziedzinie handlu, tak też tutaj na europejski rynek przebijają się producenci z Azji. - W latach 2009-2016 import opon dla pojazdów osobowych do Unii Europejskiej, według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Opon (ETRMA), wzrósł o ok. 50 proc. Znacznie szybszy wzrost odnotowano dla importu z Chin, który wzrósł w tym okresie dwukrotnie, stanowiąc w 2016 r. blisko połowę ogólnie sprowadzanych opon - podkreśla analityk Cinkciarz.pl. - W analogicznym przedziale czasu import opon z Chin dla autobusów i samochodów ciężarowych wzrósł aż czterokrotnie, by w 2016 r. stanowić nieco ponad 60 proc. wszystkich importowanych opon - mówi analityk Cinkciarz.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie wymieniasz opon? Tracisz czas i pieniądze! - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki