Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wierzymy w arytmetykę

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Równouprawnienie kobiet to jest w Polsce delikatny temat. Bo niby jest, a jakby go (tzn. równouprawnienia) nie było. Przynajmniej w kilku ważnych sprawach. To, że nie da się go zapewnić wyłącznie za pomocą przepisów prawa, to niemal wszyscy wiedzą.

Mimo że nie miałem i nie mam nic przeciwko ustawie o tzw. parytetach, to jednak nie wierzę w jej działanie. Sądziłem, że echa dyskusji o parytetach odbiją się pozytywnie, dla kobiet, w efektach wyborów samorządowych. Nic z tego. Relacje płci są głęboko osadzone w kulturze i w historii. Zmiany zachodzą w tej sferze powoli. Ale jak popatrzymy na poprzedni wiek, to i tak przecież zmieniło się na przestrzeni kilku pokoleń niesłychanie dużo.

W sferze gospodarki o równouprawnieniu (a raczej jego braku) dyskutuje się od lat. Nadal jednak utrzymują się różnice w płacach, karierach zawodowych, pozycji na rynku pracy. No i kwestia wieku emerytalnego. Ta wraca, co jakiś czas, ale rzadko jest przedmiotem racjonalnych analiz. Tzn. analizy są, ale przy podejmowaniu decyzji nie są brane pod uwagę.

Mnie fascynuje zawsze brak wiary w demografię. Nie wierzymy, że trzeba będzie już niedługo zamykać w Polsce uczelnie (bo niż dorośleje). Nie wierzymy, że ten niż trochę później nie wypracuje świadczeń społecznych dla rosnącej grupy osób starszych. Nie wierzymy, że los tej grupy w przyszłości będzie nie do pozazdroszczenia, gdy nie dokonamy zmian systemowych już dziś. Tak naprawdę to nie jest kwestia wiary, ale wiedzy. Krytykujemy często nauki społeczne za to, że są "nieprzydatne" w praktyce. Ale jak podpowiadają coś sensownego, to bardzo często odrzucamy takie rekomendacje, jeśli są politycznie niewygodne.

Nie ma wątpliwości, że utrzymanie wieku emerytalnego kobiet na dotychczasowym pułapie 60 lat doprowadzi w nieodległej przyszłości do drastycznego obniżenia poziomu ich emerytur, w stosunku do emerytur pobieranych obecnie przez ich babcie i matki. To prosta, acz brutalna arytmetyka. Mimo to, wszelkie dyskusje na ten temat ucinane są argumentem, że polskie kobiety nie chcą dłużej pracować, bo są zmęczone i mają prawo do odpoczynku. Oczywiście, tak mówi spora część kobiet będących blisko emerytury. Dla nich zagrożenie obniżką wypłat jest jeszcze niewielkie. Dwudziestolatek nikt o to nie pyta, a one mają znacznie ciekawsze problemy przed sobą niż perspektywa emerytury. To dla nich abstrakcja. Poza tym jest ich mniej niż przedstawicielek dwóch starszych pokoleń. Czyli dla polityków są znacznie mniej interesującą grupą.

Jest to typowy konflikt czasu. Teraźniejszość, jak to we współczesnych demokracjach, wygrywa z przyszłością. Kłopoty przesuwa się na potem. Bo potem większości obecnych decydentów już nie będzie.

Nigdy nie lekceważę teraźniejszości. Jednak w tej sprawie argumenty matematyczne są dla mnie decydujące. Bieżące interesy wyborcze i interesy pokoleń schodzących powinny być na drugim planie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki