Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie udało się uratować oka Kornelka z Wielkiego Klincza. Lekarze w USA musieli usunąć oko

EDA,SURA
Kornel Woźny z Wielkiego Klincza mocno przeżył czas po operacji. Pojawiły się wymioty i gorączka, a także ogromny ból. Na szczęście, to już minęło.

Kornelek z rodzicami w poniedziałek 22 stycznia wrócił do Polski. Po trwającej 3 lata walce, usunięcie oczka było konieczne.

- Ostatnie dwa tygodnie były dla nas bardzo trudne - mówi Patrycja Woźna, mama Kornelka. - Nasz synek przeszedł sporo ogromnego strachu, bólu cierpienia i płaczu po operacji, ale był i jest bardzo dzielny. Z każdym dniem zmiana opatrunku i jego samopoczucie są coraz lepsze, a co najważniejsze jesteśmy już w domu.

Jak podkreślał dr Abramson, który leczy Kornela w USA, pomimo wszystkiego, z czym musieli poradzić sobie rodzice, to mogą być szczęśliwi, bo zrobili wszystko, co tylko można było. Operacja usunięcia oka trwała dwie godziny. Tego samego dnia już o godz. 13 rodzice z Kornelkiem zostali wypisani i udali się do hotelu. Chłopiec mocno przeżył czas po operacji. Pojawiły się wymioty i gorączka, a także ogromny ból. Na szczęście, to już minęło.


Czytaj też: Anonimowy darczyńca wpłacił 200 tys. zł na leczenie Kornela

- Jego organizm tak właśnie zareagował na zmiany - mówi mama Kornelka. - Do USA wracamy za 5 tygodni. Po usunięciu oka został wszczepiony implant. Przy następnej wizycie w USA, lekarz oceni, jak goi się oko i zostaniemy skierowani do protetyka, który wykonana specjalną nakładkę na oczko Kornelka. Rodzice, którzy nie zmagali się z chorobą dziecka, nie są w stanie wyobrazić sobie, czego doświadczamy. Emocje są ogromne. Pojawia się ból, złość, gniew. Staramy się robić wszystko, co tylko możemy. Pojechaliśmy do USA nie tylko, by ratować oczko Kornela, ale też pokonać nowotwór złośliwy. Wierzymy, że teraz będzie dobrze. Gdyby nie ludzie dobrej woli, którzy tak bardzo nam pomogli i dali szansę na leczenie w USA, nie wiem, jak byśmy sobie z tym poradzili. Dziękujemy wszystkim, że byli z nami w tych trudnych chwilach i cały czas nas wspierali. Chcemy tylko, żeby nasz synek był zdrowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki