Nie potrzebujemy lockdownu ani narodowej kwarantanny. Dane z naszych telefonów pokazują, że i tak zostajemy w domu

Od kilku miesięcy Google sprawdza, jak z mieniają się w czasie pandemii koronawirusa nasze nawyki związane z poruszaniem się po mieście. Sugestię,by zostać w domu, Pomorzanie biorą sobie coraz bardziej do serca. Mniej z nas chodzi do pracy do swoich firm, więcej z nas nie wychodzi z mieszkań, blisko połowa przestaje korzystać z przystanków i stacji – takie dane prezentuje najnowszy raport Google'a.

Dokument „COVID-19 Community Mobility Report” jest tworzony z myślą o wsparciu m.in. służb medycznych, walczących z epidemią koronawirusa na świecie i aktualizowany co tydzień – najnowszy dotyczył ostatnich siedmiu dni.

– Od służb sanitarnych na całym świecie otrzymujemy wiele sugestii, że właśnie takie zebrane i anonimowe dane mogłyby być pomocne w podejmowaniu kluczowych decyzji w walce z COVID-19 – tłumaczył już kilka miesięcy temu, gdy Google zaczął tworzyć zestawienia, zbieranie danych na blogu Jen Fitzpatrick z Google'a.

Raport pokazuje, jak zmienia się na przestrzeni ostatniego roku funkcjonowanie w przestrzeni publicznej mieszkańców 131 państw w związku z wprowadzeniem lub łagodzeniem w poszczególnych krajach obostrzeń sanitarnych.

Statystyki określają tendencje ruchu na różnych obszarach według podziału najpopularniejsze kategorie: centra handlowe,apteki, parki, punkty przesiadkowe komunikacji miejskiej, miejsca pracy i dzielnice mieszkalne. Budowane w oparciu o dane z telefonów czy z tabletów, które w ustawieniach konta Google mają włączoną lokalizację (przypomnijmy - jej aktywowanie wymaga odpowiedniego działania na swoim urządzeniu, nie jest automatyczne, więc jeśli nie mamy lokalizacji włączonej, nie wliczamy się do raportu). Podstawą do opracowania jest mediana wartości dotycząca mobilności użytkowników z pięciu tygodni na początku roku – do niej odnoszą się zbierane teraz informacje.

Można z nich wyczytać np., jak zmieniają się zwyczaje w związku z zaleceniami dotyczącymi np. pracy zdalnej, zakazami lub poluzowywaniem w przebywaniu w sklepach itp.

Mniejszy ruch w parkach czy sklepach

Jak zmieniły się nawyki przemieszczania się Polaków? Na początku pierwszego lockdownu aż o 78 proc. zmniejszył się ruch w takich miejscach jak restauracje, kawiarnie, kina, teatry, muzea czy centra handlowe. O 59 proc. spadł ruch w sklepach i o 36 proc. spadły liczby dotyczące codziennego przemieszczania się do pracy, za to o 13 proc. wzrosła liczba logowań w dzielnicach mieszkaniowych. Teraz te dane są zdecydowanie niższe. Po pierwszym od kilku tygodni otwarciu galerii handlowych 9 proc. mniej jest korzystających ze sklepów spożywczych i aptek, o 7 proc. zmniejszyła się liczba osób bywających w parkach. Do swoich miejsc pracy chodzi o 28 proc. mniej osób, ale w miejscu zamieszkania - paradoksalnie – w ostatnim tygodniu było tylko o 12 proc. więcej osób. 41 proc. mniej osób przebywało w ty czasie na stacjach i przystankach.

Podobne dane przygotowano dla każdego z województw. I wydaje się, że w zalecenia, by mniej przebywać poza domem, najbardziej wsłuchali się mieszkańcy Pomorza. A na Pomorzu – mieszkańcy Gdańska.

Google zastrzega, że nie prezentuje w zestawieniach liczby bezwzględnej odwiedzin w danym miejscu. W ramach raportów nie są udostępniane lokalizacje konkretnych osób, zapisane w ich usługach kontakty lub pokonywane przez nie trasy.