Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pierwszy raz, gdy dochodzi do tragedii dziecka, dorośli umywają ręce. Matka wyrywała paznokcie pięciomiesięcznemu Natankowi

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
unsplash
Zatrudniając nowego pracownika, poddajemy go tzw. okresowi próbnemu, oceniając podejmowane przez niego decyzje i radzenie sobie w praktyce. Podobnie sąd, oddając dziecko rodzicom, powinien nakazać objęcie rodziny pomocą, kontrolą oraz programem działań psychoedukacyjnych, wdrażanym każdorazowo w okolicznościach podwyższonego ryzyka - uważa Krzysztof Sarzała, pomorski koordynator Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Z Krzysztofem Sarzałą, pomorskim koordynatorem Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, rozmawia Dorota Abramowicz

Malutki Natanek nie chciał zasnąć. Kara? Złamane rączki, wyrwane paznokcie

Niedawna tragedia zamordowanej w domu małej Blanki, którą sąd wcześniej nakazał oddać matce, wstrząsnęła Polską. Dziś znów słyszymy o pięciomiesięcznym Natanie spod Chojnic, decyzją sądu umieszczonym w rodzinnym domu. A tam matka złamała niemowlakowi rękę, wyrywała paznokcie... Dlaczego powtarzają się dramaty dzieci?

Trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy matka znęca się nad niemowlęciem, choć fakty wskazują, że takie przypadki się zdarzają.

Nie umiem zrozumieć, co dzieje się w głowie człowieka, który to robi. Mamy do czynienia z totalnym zezwierzęceniem, które być może ma źródło w doświadczeniach z dzieciństwa, przeżytych traumach, ale też jest związane z zażyciem środków chemicznych - alkoholu, narkotyków, dopalaczy. Świństwa te macerują mózgi w taki sposób, że ludzie dopuszczają się najstraszniejszych rzeczy.

Te dwie sprawy wiąże podobny schemat - dziecko oddane lub zabrane wcześniej wraca do domu. Może zbyt łatwo pozwala się na taki powrót? Czy nie należałoby wcześniej dokładniej sprawdzić rodziców?
Zatrudniając nowego pracownika, poddajemy go tzw. okresowi próbnemu, oceniając podejmowane przez niego decyzje i radzenie sobie w praktyce. Podobnie sąd, mając w końcu takie możliwości, mógłby z tego skorzystać. Kuratorzy sądowi dysponują możliwością współpracy z systemem opieki społecznej. Rodziny, do których wraca dziecko powinny być objęte kontrolą i programem działań psychoedukacyjnych, wdrażanym każdorazowo w okolicznościach podwyższonego ryzyka.

Bo nie da się ukryć, że zmienianie zdania, czy chce się zajmować dzieckiem, czy nie, wiąże się z wysokim ryzykiem. I szczerze mówiąc myślałem, że tak się już dzieje. Mówimy tu nawet nie o kontroli, a o pomocy rodzinie, przy założeniu, że znalazła się ona w trudnej sytuacji.

Należy więc jej towarzyszyć, zapewnić asystę, która trochę będzie wspierać, a trochę też edukować. Jeśli jednak dojdzie do nieprawidłowości, będzie można natychmiast ostrzej zareagować. Niestety, kolejne tragedie pokazują, że praktyka jest zupełnie inna. Zresztą nie tylko te dwie sprawy, o których pani mówi, problem jest szerszy. Od połowy czerwca tego działa w Gdańsku Centrum Pomocy Dzieciom, które odbiera wiele sygnałów o krzywdzeniu dziecka.

Zbrodnia w Olecku. Sprawa 9-miesięcznej zgwałconej i zamordowanej Blanki z Olecka trafiła do Gdańska

Jak wiele?
Mówimy o dziesiątkach przypadków. Pomagamy dzieciom, które stały się ofiarami przestępstwa. Albo się nie reaguje na ewidentne przesłanki, wskazujące na możliwość popełnienia przestępstwa seksualnego na dziecku - a mieliśmy już kilka takich zdarzeń. Albo też odwrotnie - przesadnie reaguje się na sytuacje, w których dziecko zachowuje się normatywnie w stosunku do swego wieku. Dorośli wytaczają nierzadko armaty, stawiając młodemu człowiekowi histerycznie, rozpaczliwie i po omacku zarzut demoralizacji. Tak czy inaczej te kilkadziesiąt spraw, którymi zajmujemy się od miesiąca to dowód na skalę problemu.

Matce Natanka zabrano już pozostałe dzieci i kobieta zapewne zostanie ukarana. Czy to jednak pozwoli uniknąć błędów w przyszłości?

Uważam, że wizytator sądowy powinien zbadać prawidłowość postępowania, którego efektem było oddanie chłopca matce. Także pracownicy pomocy społecznej powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy objęli tę rodzinę uważną pomocą. Nie jest to pierwszy przypadek, gdy dorośli umywają ręce, twierdząc, że nie mogli nad czymś zapanować. Jeśli sąd świadomie podejmuje decyzję o przekazaniu maleństwa w ręce matki, to bierze na siebie odpowiedzialność za skutki tej decyzji.

Krzysztof Sarzała, koordynator Centrum Pomocy Dzieciom w Gdańsku: A potem okazuje się, że zginęło kolejne dziecko...

Centrum Pomocy Dzieciom (tel.58 718 73 68, 515 235 714) mieści się w Gdańsku-Wrzeszczu przy ul. Uphagena 18. Skrzywdzone dzieci i dorośli chcący im pomoc mogą skontaktować się z pracownikami CPD od poniedziałku do piątku w godzinach 8-20.

POLECAMY NA STRONIE KOBIET:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki