Nie ma winnych śmierci zaczadzonej Nikoli. Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Fot. Archiwum rodzinne
Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 13-letniej Nikoli Sendek. Zdaniem prokuratury to rodzice dziewczynki powinni dbać o instalacje w mieszkaniu. Adwokat Bartosz Fieducik, pełnomocnik rodziców dziewczynki, jest oburzony takim zakończeniem śledztwa.

Nikolę zabił czad w czasie kąpieli 14 lutego 2020 roku w mieszkaniu komunalnym, którego zarządcą jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. Sprawę najpierw prowadziła słupska prokuratura rejonowa, później przejęła ją okręgowa.

- Prokuratura Okręgowa w Słupsku po przeprowadzeniu śledztwa w sprawie śmierci 13-letniej Nikoli, która zatruła się tlenkiem węgla w mieszkaniu komunalnym położonym w Słupsku przy ulicy Rybackiej, podjęła decyzję o umorzeniu tego postępowania – odpowiada na nasze pytanie o zakończenie sprawy Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Śledztwo w sprawie prowadzone było w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki oraz w kierunku niedopełnienia obowiązków służbowych przez osoby odpowiedzialne za prawidłowe przeprowadzenie kontroli instalacji gazowej i kominowej w mieszkaniu zajmowanym przez rodzinę dziewczynki.

Oba wątki zostały umorzone z powodu braku znamion przestępstwa.
- Na podstawie uzyskanych w sprawie opinii biegłych z zakresu kominiarstwa oraz instalacji gazowych w szczególności uznano, że przewody kominowe mieszkania były wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną i były one sprawne, tak samo jak zamontowany w łazience gazowy piecyk do podgrzewania wody – informuje prokurator Paweł Wnuk. - Biegli jednakże wskazali, że tego rodzaju piecyk nie powinien być instalowany w tak małej łazience jaką stwierdzono w mieszkaniu dziewczynki. Tym bardziej, że łazienka ta nie była wyposażona w wystarczającą dla zachowania bezpieczeństwa wentylację. Ponadto biegli stwierdzili, że w mieszkaniu dziewczynki corocznie były przeprowadzane kontrole kominiarskie oraz gazownicze, które pod względem prawidłowości ich przeprowadzenia nie budzą żadnych wątpliwości. Ostatecznie biegli uznali, że bezpośrednią przyczyną obecności tlenku węgla w łazience w śmiertelnym stężeniu były wady układu wentylacyjnego.

Dodajmy, że rodzicom dziewczynki miasto właśnie w takim stanie technicznym wynajęło mieszkanie.

Jednak prokuratura uważa, że "powszechnie obowiązujące przepisy prawa nakładają miedzy innymi na najemcę lokalu mieszkalnego obowiązek utrzymywania należytego stanu układu wentylacyjnego mieszkania".

- Jak ustalono, zawierane pomiędzy miastem Słupskiem, a najemcami mieszkań komunalnych umowy ich najmu zawierają zapis, na mocy którego najemcy mieszkania są zobowiązani do zapewnienia sprawnego działania istniejących instalacji i urządzeń związanych z mieszkaniem, również związanych z układem wentylacyjnym – wyjaśnia prokurator.

W śledztwie ustalono także, że piecyk gazowy, który został zamontowany w łazience mieszkania dziewczynki, pomimo tego, że w dniu zdarzenia był w pełni sprawny, to jednak został on tam zainstalowany samowolnie przez któregoś z poprzednich najemców mieszkania.

- Decyzję prokuratury oceniam jako skandaliczną – mówi adwokat Bartosz Fieducik, pełnomocnik rodziców Nikoli. - Z treści umorzenia wynika, że odpowiedzialni za śmierć dziecka są rodzice, bo nie zapewnili właściwej wentylacji łazienki. Całkowicie pominięto w uzasadnieniu fakt, że w pomieszczeniu łazienki, w którym samowolnie zamontowano piecyk, tego piecyka być nie powinno, bo łazienka była za mała. Czyli rodzice mieli powiększyć łazienkę? Jak, pytam? Podobna sprawa miała swojego czasu miejsce w Olsztynie. Prokuratura też pierwotnie odmówiła prowadzenie śledztwa. Finalnie jednak właściciel lokalu, w którym zaczadziła się studentka został skazany. W Olsztynie zmarłej rodzina otrzymała wsparcie Prokuratora Generalnego. Nie wykluczam zatem zwrócenia się o taką pomoc. W każdym razie będziemy dochodzić sprawiedliwości. Z prokuraturą lub bez.

Tymczasem kontrole w innych mieszkaniach spowodowały lawinę usuwania przez PGM zagrażających życiu usterek.

W tej sprawie prokurator okręgowy w Słupsku Krzysztof Młynarczyk w lipcu ubiegłego roku zwrócił się w ramach wystąpienia sygnalizacyjnego do prezydent Słupska Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej z wnioskiem m.in. o niezwłoczne zainicjowanie kompleksowej kontroli we wszystkich lokalach mieszkalnych, których właścicielem jest miasto Słupsk, a które to wyposażone są w instalację gazową do podgrzewania wody.

Z odpowiedzi na to wystąpienie wynika, że prezydent Słupska poleciła przeprowadzenie we wszystkich mieszkaniach komunalnych kontroli instalacji gazowych oraz przewodów kominowych, w ramach której to kontroli pracownicy PGM do końca września ubiegłego roku dokonali wymiany 4 kotłów gazowych, zamontowali 3 kratki wentylacyjne w drzwiach łazienkowych, zakręcili w 11 przypadkach gaz na klatce schodowej, zlikwidowali 27 gazowych przepływowych podgrzewaczy wody, zamontowali 19 bojlerów elektrycznych, wykonali 11 nowych obwodów elektrycznych zasilających bojlery, zlikwidowali 3 piecyki typu koza, zamontowali nawiewniki w 33 lokalach, a w 4 innych przypadkach wystąpili do Rejonu Dystrybucji Gazu o demontaż gazomierzy w mieszkaniach. Z zapewnień prezydent Słupska wynikało także, że kontrole instalacji gazowych oraz przewodów kominowych będą kontynuowane. Prezydent poinformowała również, że PGM wystąpiło o przyznanie  800 tys. zł na wymianę piecyków gazowych z budżetu na 2021 rok.

Zobacz także: Kampania „Ogień i czad - obudź czujność”. Tlenek węgla to cichy, podstępny zabójca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie ma winnych śmierci zaczadzonej Nikoli. Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo - Głos Pomorza

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Może po niedługim odziobrzeniu słupskich i nie tylko prokuratur zawita nowa ( broń boże- "dobra" ) zmiana w tych stajniach Augiaszy.

G
Gość

Dno. Zapis...alac jeść i umierać. Tyle warty szary człowiek. Reszta dla własnych się nie liczy.

w
winny PGM

Standard. nikt za nic nie odpowiada, czynsz tylko trzeba płacić a Nazarko się cieszy. Udupiliście młodą dziewczynę, patałachy z PGMu.

D
Diabeł rogaty
16 lutego, 14:06, Diabeł rogaty:

To Wam coś powiem. Mieszkanie na Zatorzu. Jeszcze wtedy były w łazienkach piecyki gazowe (zdjęte 3 lata temu). Byłem wpięty w ten sam komin odprowadzający spaliny z piecyka co sąsiadka niżej (a jest 5 ciągów kominowych na jeden pion/parter 4 piętra). Co ja się nawalczyłem z Czynem to głowa mała. Chodzili, sprawdzali i wszystko ok było. Podwyższali kominki na dachu, zakładali dodatkowe rury na ten wystający murowany na dachu aby ciąg był lepszy. Bez skutku. No słaby ciąg ma Pan (tak ze spółdzielni gadali). No ale na czwartym piętrze ? (powinno "rwać" aż miło. Tak ja im odpowiadałem). No czasami tak bywa Panie. Dopiero jakiś ogarnięty kominiarz wykapował, że dzielę ten sam komin z sąsiadką. A co się czasami nawąchałem w łazience to moje.

16 lutego, 15:32, Edi:

To samo u mnie, mało tego przy wietrze powietrze było wdmuchiwane przez kratkę do wewnątrz. Kłopot z głowy bo zlikwidowali piecyki ale wentylacja bez zmian.

Dokładnie i w temacie. Z tym wdmuchiwaniem/cofaniem się spalin do łazienki to standard był. Kiedyś ledwo o własnych siłach wyszedłem z łazienki tak cofało spaliny. W głowie się kręciło, że ledwo co z wanny udało mi się wyjść. Ciemno w oczach itp. Pozdrawiam "Nie zaczadzonych" hehe.

E
Edi
16 lutego, 14:06, Diabeł rogaty:

To Wam coś powiem. Mieszkanie na Zatorzu. Jeszcze wtedy były w łazienkach piecyki gazowe (zdjęte 3 lata temu). Byłem wpięty w ten sam komin odprowadzający spaliny z piecyka co sąsiadka niżej (a jest 5 ciągów kominowych na jeden pion/parter 4 piętra). Co ja się nawalczyłem z Czynem to głowa mała. Chodzili, sprawdzali i wszystko ok było. Podwyższali kominki na dachu, zakładali dodatkowe rury na ten wystający murowany na dachu aby ciąg był lepszy. Bez skutku. No słaby ciąg ma Pan (tak ze spółdzielni gadali). No ale na czwartym piętrze ? (powinno "rwać" aż miło. Tak ja im odpowiadałem). No czasami tak bywa Panie. Dopiero jakiś ogarnięty kominiarz wykapował, że dzielę ten sam komin z sąsiadką. A co się czasami nawąchałem w łazience to moje.

To samo u mnie, mało tego przy wietrze powietrze było wdmuchiwane przez kratkę do wewnątrz. Kłopot z głowy bo zlikwidowali piecyki ale wentylacja bez zmian.

N
Nepotyzm

Słupska prokuratura do spraw umorzeń towarzystwo wzajemnej adoracji obowiązkowo apelacja i kolejna rozprawa w Rzeszowie Białystok Wrocławiu im dalej od tego bagnavtym lepiej

p
piotr mieczyslaw

,,czujniki gazu i spalin ,, kosztują w detalu 50 - 100 zł ,gdyby miasto mialo myslacych urzednikow hurtowo mozna zakupic duzo taniej ,zlecic kominiarzom,gazownikom przy obowiazkowej kontroi instalacji ich montaz i koszty uwzglednic w czynszu - proste,logiczne i tanie rozwiazanie tematu .Napewno tansze od kosztow sadowych ,ktore MY ponosimy

D
Diabeł rogaty

To Wam coś powiem. Mieszkanie na Zatorzu. Jeszcze wtedy były w łazienkach piecyki gazowe (zdjęte 3 lata temu). Byłem wpięty w ten sam komin odprowadzający spaliny z piecyka co sąsiadka niżej (a jest 5 ciągów kominowych na jeden pion/parter 4 piętra). Co ja się nawalczyłem z Czynem to głowa mała. Chodzili, sprawdzali i wszystko ok było. Podwyższali kominki na dachu, zakładali dodatkowe rury na ten wystający murowany na dachu aby ciąg był lepszy. Bez skutku. No słaby ciąg ma Pan (tak ze spółdzielni gadali). No ale na czwartym piętrze ? (powinno "rwać" aż miło. Tak ja im odpowiadałem). No czasami tak bywa Panie. Dopiero jakiś ogarnięty kominiarz wykapował, że dzielę ten sam komin z sąsiadką. A co się czasami nawąchałem w łazience to moje.

G
Gość

SKANDAL

G
Gość

Paranoja!!! Brak słów!

G
Gość

Za stan techniczny mieszkania odpowiadają słupscy urzędnicy.

Jeszcze nie słyszałem żeby słupski lewacki wymiar sprawiedliwości ukarał słupskiego urzędnika.

Ale wiem jedno trzeba głosować na PiS żeby w końcu zrobili porządek ze słupskim wymiarem sprawiedliwości.

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie