- Jeszcze w tym tygodniu środki będą uruchamiane - deklaruje rzecznik resortu zdrowia.
Ponad 4, 8 mln złotych na środki do intensywnej terapii, ponad dwa miliony zł na środki ochrony osobistej i dezynfekcji, niespełna 2,5 mln na transport chorych oraz 1 846 tys. zł na zakup ECMO, aparatu zastępującego pracę serca i płuc - to tylko część wydatków, jakie będą musiały ponieść pomorskie szpitale, przygotowujące się do walki ze spodziewaną falą zachorowań na koronawirusa.
Zgodnie z zapowiedziami ministra Michała Dworczyka sprzed jedenastu dni, rząd miał uruchomić na niezbędne wydatki 100 mln złotych, o które szybką ścieżką mają aplikować szpitale za pośrednictwem wojewodów.
W ubiegłą środę szpitale marszałkowskie przekazały wojewodzie pomorskiemu zestawienie kosztów związanych z potrzebami sprzętowymi i materiałami, wynoszące 12,8 mln złotych. Do końca tygodnia nie było odpowiedzi ze strony ministerstwa. W poniedziałek wysłaliśmy pytanie w tej sprawie do resortu zdrowia.
- Jeszcze w tym tygodniu środki będą uruchamiane - odpowiada krótko Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.
Dyrektorzy szpitali podkreślają, że już teraz borykają się z dodatkowymi kosztami wynikającymi ze wzrostu cen energii elektrycznej, utylizacji odpadów. I dodają, że niewykluczone, że w razie pojawienia się większej liczby zachorowań, wydatki będą znacznie większe.
Koronawirus: aktualizowany raport
- Na bieżąco aktualizujemy informację o kosztach - mówi dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor departamentu zdrowia Urzędu Marszałkowskiego.- Oprócz planu epidemiologicznego od tygodnia pracujemy razem z podmiotami leczniczymi, by przygotować się do planu B.
Plan A obejmuje przystosowanie dla pacjentów z koronawirusem dwóch szpitali - Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku i Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, zgodnie z już podjętymi decyzjami władz. Plan B zakłada dodatkowo, że innych szpitalach zostaną wydzielone i zabezpieczone oddziały na wypadek pojawienia się większej liczby potrzebujących.
- Mamy na to prawdopodobnie jeszcze trochę czasu, ale trzeba być przygotowanym - podkreśla dr Jędrzejczyk. I przestrzega: - Nie uda się nam zabezpieczyć leczenia osób poszkodowanych koronawirusem bez ograniczenia dostępu do świadczeń planowych innym chorym. Przyczyną jest zbyt mała liczebność kadry medyczna i niewiele rezerw, które można uruchomić.
Trzeba przy tym podkreślić, że dużą cześć świadczeń leczniczych w szpitalach obejmują już obecnie nagłe przypadki, dotyczące stanów zagrożenia życia i zdrowia, a świadczeń planowych, których realizacje można przesunąć w czasie nie jest tak dużo.
Jak uchronić się przed koronawirusem? Porady ekspertów
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?