Jeden przez drugiego się licytują, który jest bardziej narażony na atak i który zajmował wyższą pozycję na "krótkiej liście" Ryszarda C. - To ja! To ja miałem pierwszy zginąć! - wykrzykują do wycelowanych kamer i mikrofonów.
Jak na razie nieodporne na ten cyrk okazało się jedynie Biuro Ochrony Rządu, hojnie przydzielając opiekę swoich funkcjonariuszy osobom uznanym za szczególnie zagrożone czyli - nazwijmy rzecz po imieniu - tym, którzy najbardziej zaleźli za skórę swoim oponentom.
Dziwny to sposób rozumowania. Asysta BOR to z jednej strony obciążenie dla budżetu, z drugiej, mimo wszystko, niezasłużone podniesienie prestiżu dla ochranianego.
A przecież jeżeli chcemy poprawić obyczaje w polskim życiu publicznym, to powinniśmy właśnie odebrać ochronę jego najbardziej agresywnym uczestnikom.
Tylko mając w perspektywie możliwą konfrontację z ludźmi przez siebie obrażanymi i poniżanymi mogą się nauczyć elementarnej odpowiedzialności za słowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?