Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą u siebie ciężkich pojazdów

Redakcja
Jodłowa i Cisowa to niewielkie, osiedlowe uliczki. Mieszkańcy nie chcą, żeby jeździły nimi pojazdy o masie powyżej 3,5 tony. Dlatego domagają się montażu specjalnego oznakowania.
Jodłowa i Cisowa to niewielkie, osiedlowe uliczki. Mieszkańcy nie chcą, żeby jeździły nimi pojazdy o masie powyżej 3,5 tony. Dlatego domagają się montażu specjalnego oznakowania. Łukasz Capar
Mieszkańcy ulic Jodłowej i Cisowej domagają się postawienia znaków zakazu wjazdu ciężarówek i autobusów.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku grupa mieszkańców ulic Jodłowej i Cisowej za osiedlu Akademickim wystąpiła do władz miasta z wnioskiem o wprowadzenie zakazu przejazdu przez nie samochodów ciężarowych i autobusów. Argumentowali to m.in. kwestiami bezpieczeństwa pieszych. Przypominali, że na tych ulicach nie ma chodników, a stan nawierzchni jezdni jest coraz gorszy. Dodatkowo skarżyli się, że przejazd ciężkich pojazdów powoduje wibracje w domach.

- Prosimy o ustawienie znaków ograniczających tonaż aut do 3,5 tony, tak jak ma to miejsce na innych ulicach w Słupsku - napisali mieszkańcy we wniosku, pod którym podpisało się ponad 70 osób. Skarżyli się również na wystające studzienki komunikacyjne.

Na początku roku Marek Biernacki, zastępca prezydenta miasta, odpowiedział im, że nie planuje wprowadzenia tam ograniczeń tonażu aut. - Powyższe wynika z analiz ruchu, charakteru drogi i układu komunikacyjnego tej części miasta - pisze Marek Biernacki. - W kwestiach stanu nawierzchni ulic, tj. wystających studni kanalizacyjnych, informuję, że Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku wystąpi do właścicieli sieci z wnioskiem o wyregulowanie wystających urządzeń.

Mieszkańcy jednak ponownie wystąpili do władz miasta o spełnienie ich prośby. Tym razem domagają się deklaracji na temat wprowadzenia zakazu jazdy autobusów.

- Autobus porusza się sześć razy na dobę i nie jest to autobus miejski, tylko prywatny. Przeciska się ulicami, prawie zahaczając o auta mieszkańców. Bezpieczeństwo pieszych, dzieci i osób starszych spada na drugi plan. A szkoda, bo tylko czekać na tragedię. Znak, który można tam ustawić, na pewno ułatwiłby życie mieszkańcom oraz dał poczucie bezpieczeństwa i wsparcia ze strony władz - piszą mieszkańcy.

Sebastian Michałowski, miejski inżynier ruchu, zapowiada, że można przemyśleć wprowadzenie zakazu ruchu autobusów. Natomiast jest sceptyczny co do ciężarówek.

- To są uliczki osiedlowe i odbywa się tam ruch lokalny - mówi Sebastian Michałowski. - Ograniczenie tonażu, jak tego oczekują mieszkańcy, mogłoby im zaszkodzić. Gdybyśmy wprowadzili bowiem zakaz wjazdu pojazdów o masie powyżej 3,5 tony, nie mogłyby tam wjechać na przykład samochody dowożące meble czy sprzęty do domów.

ZOBACZ TAKŻE: Metoda na nogę. Tak łatają dziury tylko w Słupsku

Przeczytaj także na GP24

gp24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie chcą u siebie ciężkich pojazdów - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki