18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie cenzurujmy artystów, ale pilnujmy pieniędzy

Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jarosław Popek
Na leśnej, ośnieżonej ścieżce stoi mężczyzna, celujący do widza ze strzelby. W tle szpaler drzew, za mężczyzną leży futerał na broń. Tak wygląda świąteczna kartka wyprodukowana przez Gdańską Galerię Miejską. Kartka trafiła (nomen omen) do m.in. gdańskich radnych - od razu dzieląc ich na krytyków i zwolenników takiego pomysłu. Ja pewnie, gdybym był radnym, trafiłbym do tego pierwszego grona. Bo ja przesłania tej kartki nie rozumiem.

Wydaje mi się, że ta pocztówka to tylko pretekst do większej dyskusji. Galeria jest instytucją miejską. Co roku z kasy miasta trafia do niej w formie dofinansowania ponad 1,4 mln złotych (nie licząc pewnie sum wynikających z wynajmowania pomieszczeń w znakomitych lokalizacjach). To niewielka suma, jeśli patrzeć na inne wydatki kulturalne w Gdańsku, ale dla większości ludzi to suma niewyobrażalna.

Zobacz kartkę z życzenia Gdańskiej Galerii Miejskiej

Galeria działa od ponad dwóch lat. Przez ten czas zorganizowano pod jej egidą wiele wydarzeń kulturalnych. Czasem udanych, czasem mniej. To ważne, by w Gdańsku, mieście, do którego zjeżdżają ludzie z całego świata, było miejsce i na taką sztukę, która dla zwyczajnych ludzi jest trudna, często niezrozumiała. Ale bez przesady!

Galeria, jak już wspomniałem, jest miejska. Tak więc wydaje i moje pieniądze, które wpłacam do kasy miasta w postaci podatków, wydatków na bilety komunikacji miejskiej, etc. Nie szkodzi, jeśli za te pieniądze zostanie zorganizowana wystawa światowej, czy europejskiej tylko sławy artysty, która przyciągnie tłumy chętnych miłośników sztuki. Szkodzi jednak, gdy moje pieniądze wydawane są na kompletnie "odjechane" wydawnictwa czy przedsięwzięcia. A inkryminowana kartka świąteczna jest według mnie odjechana.

Zdaniem szefowej galerii to "prowokacja, która będzie promować kolejną wystawę". Nie jestem pewien, czy ten efekt zostanie osiągnięty. Kartka jest bowiem przede wszystkim niesmaczna. Może i prowokująca, ale niesmaczna.

Co z tym fantem zrobić?
Artyści mają prawo do wyrażania swoich poglądów w taki sposób, jaki im odpowiada. Mogą usiąść obok góry ziemniaków i je obierać, mogą rozebrać się do naga i tańczyć w fontannie, mogą wreszcie celować do ludzi ze sztucera. Niech jednak robią to za pieniądze własne, sponsorów, mecenasów, a nie na koszt miasta, które przez lata jeszcze będzie spłacać kredyty.

Galeria powinna zdobywać pieniądze z różnych źródeł, tak, by się od miasta uniezależnić. Gdy dostaje pieniądze bezpośrednio z kasy miejskiej, przestaje być w tym kierunku aktywna. A tak być nie powinno.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki