Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie twardego brexitu. Polka w Wielkiej Brytanii: O brexicie raczej się u nas nie mówi. Wszyscy są nim zmęczeni

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Od 1 stycznia obowiązują nowe zasady współpracy handlowej i podróży, m.in. między krajami UE a Wielką Brytanią
Od 1 stycznia obowiązują nowe zasady współpracy handlowej i podróży, m.in. między krajami UE a Wielką Brytanią Fot. Thomas Haley / EC - Audiovisual Service
Dopiero gdy pandemia minie, gdy będzie można swobodnie podróżować, przekonamy się, czy regulacje po brexicie będą dla Polaków w UK i Brytyjczyków poważnym problemem – mówi Ewelina Hornsby, Pomorzanka, od wielu lat mieszkająca w angielskim Birmingham.

Nie będzie twardego brexitu. UK i UE w ostatniej chwili podpisały stosowne umowy. Czy daje się odczuć ulgę z tego wśród Polaków (obywateli UE) w Wielkiej Brytanii oraz Brytyjczyków? Czy słychać było np. o wzroście cen towarów w sklepach, o przygotowaniach do twardego brexitu? A może jest to sprawa drugorzędna?

To jest zdecydowanie sprawa drugorzędna. Ludzie są już zmęczeni brexitem i właściwie za wiele się o tym nie mówi. Spotkałam się z komentarzami dotyczącymi wzrostu cen towarów w sklepach, ale zobaczymy, co pokaże rzeczywistość.

Brexit stał się faktem. Co to oznacza dla Polaków?

Umowa między UK a UE, obok kwestii handlowych, zakłada nadal bezwizowy ruch w celach turystycznych, odwiedzin bliskich (do października 21 nawet bez paszportów). To dobra wiadomość dla polskich rodzin mieszkających zarówno w UK, jak i w Polsce?

Na pewno dobrze, że nowe zasady związane z podróżowaniem między Wielką Brytanią a innymi krajami UE, w tym Polską, będą, siłą rzeczy, odłożone w czasie. Ze względu na pandemię, podróże zostały znacznie ograniczone, więc obecnie problem ten nie dotyczy znacznej grupy obywateli.

Rozumiem, że polsko-brytyjskie małżeństwa nie obawiają się możliwych komplikacji związanych z podróżowaniem w pobrexitowej rzeczywistości? Na przykład osobnych odpraw na lotniskach?

Cóż, tak naprawdę nikt nie wie, czy to będzie poważny problem. Również się z mężem (Brytyjczykiem – red.) zastanawiamy, jak to się będzie odbywało.

Brexit. Smutne wieści dla studentów z państw Unii Europejskiej – koniec Erasmusa i ceny z kosmosu

Czy Brytyjczycy lubiący wypoczywać w krajach południowych UE rozmawiają o nowych zasadach, które będą ich obowiązywały w czasie wakacyjnych podróży?

Rzeczywiście, Brytyjczycy bardzo lubią południową część Europy, ale nie znam nikogo, kto był na wakacjach w minionym roku, oczywiście z uwagi na pandemię. Większość osób przeznaczyła fundusze wakacyjne na remonty. Nie spotkałam się z komentarzami w sprawie nowych zasad podróżowania. Obywatele UK stosują się w większości do przepisów, więc wydaje się, że nowe regulacje nie będą dla nich problemem.

Umowa między UK a UE nakłada obowiązek wiz dla obywateli UE, którzy chcą pracować lub studiować na Wyspach. Zna Pani angielski rynek pracy. Czy teraz, gdy brexit stał się faktem, brytyjscy pracodawcy będą mniej chętnie zatrudniać pracowników z Polski i innych krajów UE?

Nie sądzę, by to sprawiało większy problem w normalnych warunkach. Teraz, niestety, te warunki normalne nie są, w związku z pandemią. Pomimo tego, że bezrobocie jest tylko na poziomie 5 proc., a rząd zobowiązał się częściowo pokryć koszty pensji pracowniczych do końca kwietnia, by zapobiec zwolnieniom, to sytuacja na rynku pracy jest bardzo niestabilna.

Jeśli popyt na rynku pracy będzie wysoki, to nie będzie zapotrzebowania na pracowników z krajów Unii Europejskiej. Wyjątek mogą stanowić specjaliści z sektora opieki zdrowotnej.

Jak wygląda obecnie sytuacja pandemiczna w Wielkiej Brytanii? W Polsce słyszymy o nowej mutacji koronawirusa, który szerzy się w Londynie. Czy w regionie Birmingham, gdzie Pani mieszka, daje się odczuć zagrożenie? Czy obowiązują obostrzenia, a służba zdrowia jest wydolna?

Od 31 grudnia Birmingham znajduje się w najwyższym poziomie obostrzeń, porównywalnym z lockdownem (m.in. nakaz pozostania dla mieszkańców w domach, zalecenie pracy zdalnej, zamknięte obiekty rekreacyjne, w tym siłownie, zakaz wyjazdów zagranicznych, chyba że do pracy). Co ciekawe, szpital Nightgale, który powstał na potrzeby pandemii, w dalszym ciągu stoi pusty.

Większość ludzi stosuje się do zasad, ale każdy jest już reżimem i pandemią zmęczony. Moi znajomi obawiają się szczepionek, które, jak wiadomo, były testowane bardzo krótko i nie są znane ewentualne, długotrwale skutki uboczne.

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki