Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie przychodzi za darmo

Redakcja
Courtney Eldridge
Courtney Eldridge Przemek Świderski
Z Courtney'em Eldridgem, liderem koszykarskiego zespołu Polpharma Starogard Gd., rozmawia Jacek Legawski

W tym sezonie Polpharma gra zaskakująco dobrze. Co jest tego przyczyną?
Rzeczywiście, nie boimy się żadnego rywala. Jesteśmy dobrze przygotowani i gramy swoją koszykówkę.

A Pan?
Na boisku chcę przede wszystkim pomóc swoim kolegom. Jestem rozgrywającym, a zawodnik na tej pozycji ma szczególną rolę w realizowaniu zadań taktycznych nakreślonych przez trenera. Od niego się wszystko zaczyna. Staram się tak prowadzić grę, by przede wszystkim ułatwić kolegom zdobywanie punktów - to najważniejsze zadanie rozgrywającego. Cieszę się, że koledzy potrafią z moich podań korzystać. Notuję sporo asyst, a to oznacza, że ich rzuty po moim podaniu muszą być celne.

Równie ważną, jak nie ważniejszą, rolę odgrywa Pan w defensywie. Trener Mariusz Karol ceni sobie Pana grę, zawsze powierzając trudne zadania. Dotąd spisuje się Pan wręcz doskonale. Nie było jeszcze spotkania, w którym byłby Pan słabszy od koszykarza rywala, a naprzeciwko przeważnie stają liderzy innych zespołów.
We wszystkich drużynach rozgrywający odgrywają ważną rolę.
Staram się zawsze wywierać presję na rywalu. Nie ma nawet znaczenia, czy ma on piłkę, czy jej akurat nie ma. Muszę grać agresywnie, a rywal musi mieć przez całe spotkanie tego świadomość. Ja mu nie odpuszczę. Agresywna gra w defensywie jest zresztą naszym dużym atutem, choć wiąże się też z pewnym ryzykiem. Dotąd nam to wychodzi i się opłaca.

Przynosi to efekty. Zdecydowanie częściej wygrywacie niż przegrywacie. Tak będzie zawsze?
To jest sport. Liga jest wyrównana, a każdy mecz inny. Możemy pokonać każdego, lecz wiele drużyn jest groźnych i może równie dobrze wygrać z nami. Mówi się tylko o Asseco Prokomie Sopot i Turowie Zgorzelec, tymczasem inne drużyny również są mocne. Tegoroczny sezon jest naprawdę ciekawy i taki będzie do końca.

Co jest waszym największym atutem?
Zespół. Lubimy się, spędzamy ze sobą sporo czasu i to też ma plusy. Stanowimy zgraną drużynę, wszystkim chodzi o to samo. Chcemy dalej wygrywać.
Jak się Pan czuje w Starogardzie?
Miasto nie jest duże, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza. Mieszkam w centrum i wszędzie mam blisko. Jestem w Polsce już od kilku lat i zdążyłem się przyzwyczaić.

Waleczny
Courtney Eldridge urodził się 10 czerwca 1980 roku w Bostonie, ma 178 cm wzrostu i jest najniższym graczem drużyny Mariusza Karola, ale i najwaleczniejszym. Grał w niższych ligach amerykańskich, miał też dwuletni epizod brazylijski. W Polsce jest od 2006 roku, od początku na Pomorzu. Najpierw związał się z Kagerem Gdynia, następnie z Basketem Kwidzyn, od tego sezonu w Polpharmie Starogard Gd.

Szybka piłka Eldridge'a

Ulubiony przedmiot w szkole?
Matematyka.

Motto życiowe?
Nigdy się nie poddawaj.

Pierwsze zarobione pieniądze?
Przy wyrzucaniu śmieci.

Co ceni u kolegów z drużyny?
Ciężką pracę.

Brzydzi go?
Porażka.

Kim chciałby być?
Człowiekiem sukcesu.

Co czyta?
Czytanie prasy zaczyna od informacji sportowych, a bez internetu nie wyobraża sobie już życia.

Ulubiony koszykarz?
Michael Jordan.

Gdzie wypoczywa?
W Bostonie, Las Vegas.

Kogo ceni najwyżej?
Rodziców.

Czego go oni nauczyli?
Że człowiek wszystko zawdzięcza ciężkiej pracy. Nic nie przychodzi za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki